Informacje

Rosja / autor: fot. Fratria
Rosja / autor: fot. Fratria

Rosja na wojnę werbuje... islamskich imigrantów!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 7 grudnia 2023, 08:52

  • Powiększ tekst

Władze Rosji próbują werbować na wojnę z Ukrainą imigrantów, którzy usiłowali przekroczyć granicę z Finlandią, a po zamknięciu przez władze fińskie granicy zostali zatrzymani przez policję w Rosji z powodu nieważnych wiz - podała rosyjska redakcja BBC.

W reportażu opublikowanym w środę BBC opisała historię obywatela Somalii, któremu nie udało się przekroczyć granicy z Finlandią i został skazany w rosyjskim mieście Łachdienpochja za naruszenie przepisów migracyjnych. Mężczyzna ten wcześniej dwukrotnie próbował przekroczyć granicę z Polską z kierunku Białorusi. Najpierw, latem br. przyleciał z Somalii do Moskwy na podstawie wizy turystycznej, a potem pojechał do Mińska i stąd nad granicę, gdzie próby przedostania się do Polski okazały się bezskuteczne.

CZYTAJ TEŻ:

RPP podjęła decyzję ws. stóp procentowych

Prezes Orlenu odpowiada na zarzuty o „uprzywilejowanej pozycji” koncernu

BBC nie ujawnia tożsamości mężczyzny, ale podaje, że obrońcy praw człowieka uznali, iż miał on podstawy do ubiegania się o azyl w Unii Europejskiej. Aktywiści radzili mu też, by ubiegał się o azyl na Białorusi, jednak po powrocie znad polskiej granicy do Mińska Somalijczyk postanowił nie czekać i pojechał do Petersburga. Jak tłumaczy, dowiedział się na forach internetowych, że łatwiej jest przedostać się do Finlandii z Rosji. Nad granicę dojechał z Petersburga taksówką razem ze swą rodaczką. Zapewnił dziennikarzy, że nikt nie organizował ich podróży w kierunku Finlandii.

BBC na tropie

W pierwszej połowie listopada, jak podkreśla BBC, do sądów w przygranicznych miejscowościach w Rosji w ogóle nie trafiały sprawy cudzoziemców z nieważnymi już wizami rosyjskimi. „Nawet ci, którzy w rezultacie zostali zatrzymani (przez policję rosyjską) opowiadali, z jaką obojętnością a nawet beztroską rosyjscy pogranicznicy i policjanci traktowali duże grupy cudzoziemców z przeterminowanymi wizami, którzy próbowali przedostać się do fińskich przejść granicznych” - relacjonuje BBC.

Sytuacja zmieniła się w połowie listopada - wtedy policja zaczęła masowo zatrzymywać imigrantów, których wizy straciły ważność. Zbiegło się to z procesem stopniowego zamykania przez Finlandię przejść na granicy z Rosją. Bohater reportażu i jego towarzyszka, którzy do granicy dotarli w trzecim tygodniu listopada zostali zatrzymani. Mężczyzna stanął przed sądem w Łachdienpochja, który tego samego dnia rozpatrywał sprawy 10 innych imigrantów i również około 10 - dzień wcześniej. Sąd nakazał deportację z Rosji, na którą mężczyzna miał czekać w ośrodku dla nielegalnych imigrantów w Pietrozawodsku.

Z Somalii na ukraiński front

Somalijczyk spędził tam pięć dni, a szóstego dnia do aresztu - jak powiedział BBC - przyszli ludzie w mundurach, którzy zaproponowali imigrantom, że mogą uniknąć deportacji, jeśli „popracują dla państwa”. Bohater reportażu w rozmowie z dziennikarzami „mgliście opisywał, na czym ta praca miała polegać; dokument w języku rosyjskim podpisał nie patrząc, bo nie mógł go przeczytać. Opowiada jednak, że inni cudzoziemcy tłumaczyli mu, iż wojskowi rosyjscy proponowali pracę przez rok w zamian za dobre wynagrodzenie, opiekę medyczną, prawo do pozostania w Rosji po upływie kontraktu i nawet połączenie z rodziną. +Zapytaliśmy, co to za praca, a oni powiedzieli, że łatwa i dobra+” - opowiada mężczyzna. W rezultacie 12 imigrantów, w tym sześciu Somalijczyków, przyjęło ofertę. Wsadzono ich do autobusu, którzy przez dwa dni jechał na południe.

Z opowiadania bohatera reportażu wynika, że wątpliwości zaczął mieć, gdy okazało się, że trafili do miasteczka namiotowego, pilnowanego przez wojskowych, nad granicę z Ukrainą. „Mówiono nam, że kontrakt trwa rok, z przygotowaniem i różnymi wariantami, z dobrym wynagrodzeniem i opieką lekarską. A o granicy ukraińskiej i o wojnie nie mówili nic. Wszystko, co nam opowiedzieli, było kłamstwem” - powiedział mężczyzna dziennikarzom. Nie odpowiedział na pytanie, czy wcześniej wiedział, czym zajmuje się armia rosyjska przez ostatnich 20 miesięcy.

Dawniej najemnicy - teraz imigranci

BBC zaznacza, że informacje o werbowaniu cudzoziemców na wojnę z Ukrainą pojawiały się już wcześniej. Najemników poszukiwano wśród prorosyjskich ugrupowań w Syrii, potem - wśród imigrantów w krajach byłego ZSRR pracujących w Rosji. „Nie zrezygnowano” też - jak pisze BBC - z cudzoziemców, którzy „wpadli w sieci sądownictwa rosyjskiego”. Władze Ukrainy potwierdzały, że wśród zabitych i jeńców znajdowali się obywatele Nepalu, Iraku, Zambii, a także Somalii.

Bohater reportażu BBC i jego towarzysze odwołali podpisany wcześniej kontrakt i mimo że próbowano ich zastraszyć, 4 grudnia powiedziano im, iż umowy zostają rozwiązane. Po powrocie do ośrodka dla nielegalnych imigrantów cudzoziemcy mają być deportowani z Rosji, ale rozmówca BBC nie otrzymał jeszcze pisemnego potwierdzenia tej decyzji.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych