Polska radzi sobie lepiej od Zachodu? Arak: Jest nieźle
Wojna, kryzys energetyczny, pandemia, inflacja – razem multikryzys. Jak sobie Polska radzi z wyzwaniami? Jak radzą sobie Polacy? Gdzie będziemy za rok czy dwa lata? To główne pytania dzisiejszego programu.
Pewnie przy skali tych wyzwań bycia państwem frontowym i przez które przepłynęło w tym czasie miliony ludzi, co też nie było bez wpływu na polską gospodarkę, to trzeba przyznać, że jest nieźle – ocenia Piotr Arak, dyrektor PIE w rozmowie z Maksymilianem Wysockim w telewizji wPolsce.pl
Wojna, która dotknęła świat Zachodu, kryzys energetyczny, który rozpoczął się szantażem rosyjskim i zmniejszonymi dostawami gazu pół roku przed wojną, pandemia, odbicie gospodarcze, które miało nastąpić po pandemii, ale w wyniku wojny nie nastąpiło, a do tego szereg różnych zjawisk jak sankcje nałożone na reżim rosyjski, dostawy, wybuchy w Nord Stream 1 i 2, drożejący gaz w wyniku odcięcia się od gazu rosyjskiego, drożejące paliwa - także w wyniku decyzji OPEC, drożejący transport, co przełożyło się na jeszcze większy wzrost cen produktów i usług dla wszystkich konsumentów. Elementy polikryzysu można mnożyć dalej.
Nie wydaje się, żeby sprzyjało to rozwojowi gospodarczemu i w wyniku tego gospodarki europejskie są dziś dość mocno poobijane, zarówno jeśli chodzi o wysokość deficytu, czy długu publicznego. Za to w roku, w którym wzrost gospodarczy w całej Europie jest dość mizerny, Polska bardzo się nie różni. Sytuacja jest dość ciężka, ale nie najgorsza, bo w odróżnieniu od wielu gospodarek europejskich my nie mieliśmy i nie mamy recesji w tym roku – ocenia Piotr Arak, dyrektor PIE.
Czy polski rząd zastosował lepsze rozwiązania niż te w Europie?
Przypominając choćby rok 2020, gdy wprowadzono wszelkie tarcze, zarówno finansowe jak i te na rynku pracy, według naszych analiz, bezpośrednie działanie tarcz rządowych pozwoliło zmniejszyć bezrobocie o kilkaset tysięcy miejsc pracy, nie mówiąc o zachowaniu bezpieczeństwa kilki milionów osób dzięki mechanizmom postojowym. Potem była obniżka części podatków, dzięki której koszt inflacji dla Polaków nie okazał się tak wysoki. Rząd nie zastosował tak radykalnych kroków jak regulacja cen, które dzisiaj nadal wprowadzane są we Francji, czy na Węgrzech, a potem wycofywane, bo to nie są mechanizmy, które funkcjonują dobrze – ocenia Piotr Arak, dyrektor PIE. – Wydaje mi się, że nie jest tak źle, różne interwencje miały właściwe skutki, obniżając koszt dla społeczeństwa – dodaje.
W recesji są już choćby Niemcy – największa i najsilniejsze gospodarka Europy. Ekonomista przypomniał, że jeszcze dziesięć lat temu mierzyliśmy się z kryzysem zadłużenia, który groził rozpadem strefy euro. Kryzys ten wprowadził europejską gospodarkę w fazę stagnacji. W wyniku podnoszenia stóp procentowych wiele firm w Europie miało dodatkowe problemy wynikające z coraz większych zobowiązań wynikających z dużego zadłużenia.
Jak Polska radzi sobie z tymi wszystkimi kryzysami, czy raczej polikryzysem?
Pytanie zawsze, o który elementów tego kryzysu chodzi. Jeśli chodzi o energetykę, to my przygotowaliśmy się wcześniej, żeby z rosyjskiego gazu nie korzystać. Kontrakty na gaz mieliśmy zapewnione szybciej. Dzięki temu m.in. Polska nie miała takiego wzrostu ubóstwa energetycznego w zeszłym roku jak państwa Europy Zachodniej, gdzie dzięki wzrostowi kosztów energii, niemiecki podatnik musiał dopłacać do działalności przemysłowej przedsiębiorstw po to, żeby móc utrzymać ceny energii na odpowiednim poziomie i żeby konkurencyjność w ogóle firm niemieckich, zwłaszcza chemicznych, na rynku niemieckim się utrzymała. Inaczej by się zwinęli i po prostu zamknęli biznes, bo on by się przestał opłacać – zwraca uwagę Piotr Arak.
By walczyć z inflacją, wszystkie banki centralne w Europie zaczęły podnosić stopy procentowe. Choć w Niemczech jest już recesja, Europejski Bank Centralny ostatnio podnosił, nie utrzymał stóp na niezmienionym poziomie. Wstrzymał się z podnoszeniem dopiero teraz, na ostatnim posiedzeniu. W Polsce RPP zdecydowała o drastycznej, zaskakującej rynek obniżce stóp procentowych o 0,75 proc. Media dostały szału, że Polska zachowuje się nieracjonalnie i robi zbyt duży ruch zbyt wcześnie. Jak wskazał Adam Glapiński, prezes NBP, w wywiadzie udzielonym PAP Biznes, wrześniowa obniżka stóp procentowych w Polsce była racjonalną i przemyślaną decyzją. Co więcej, prezes NBP wskazał, że decyzja ta wynikała właśnie z mocniejszych niż zakładano kłopotów gospodarki niemieckiej, przez co spadnie presja popytowa na ceny w Polsce, a tym samym tempo ich wzrostu. Wskazał, że w wyniku niemieckiego kryzysu inflacja w Polsce średnim okresie będzie niższa, niż sądzono jeszcze w lipcu.
Jak zapowiedział prezes NBP, jeżeli inflacja będzie szybko obniżać się najpierw do 5 proc., a potem poniżej 5 proc., to będą też kolejne obniżki stóp procentowych w Polsce.
Czy Polska ogółem radzi sobie lepiej niż Europa?
Pewnie przy skali tych wyzwań bycia państwem frontowym i przez które przepłynęło w tym czasie miliony ludzi, co też nie było bez wpływu na polską gospodarkę, to trzeba przyznać, że jest nieźle – ocenia szef PIE.
Zobacz cały materiał
Czytaj też: WYWIAD: Bez polskich banków nie będzie polskiej energetyki
Czytaj też: Cła węglowe czyli wsparcie unijnego przemysłu
Czytaj też: WIDEO. Co potrafi Sztuczna Inteligencja? To trzeba zobaczyć!