INWAZJA NA UKRAINĘ
Pół miliona Rosjan gotowych do ataku. Czy zaraz ruszą?
W inwazji na Ukrainie do niedawna brało udział 400 tys. rosyjskich żołnierzy, ale uważa się, że już niedługo liczebność tych sił może wzrosnąć do 500 tys.- ocenia w sobotę na łamach „Guardiana” brytyjski ekspert; podkreśla, że Kijów musi znaleźć sposób na pozyskanie nowych żołnierzy.
Miesięczne straty armii ukraińskiej to około 1300 żołnierzy a ilość rannych jest co najmniej trzy razy większa - podaje brytyjski dziennik. W obliczu planowanej ofensywy wojsk rosyjskich, która ma nastąpić lada moment, Ukrainie niezwłocznie potrzebni są nowi żołnierze.
Intensywność ataków rosyjskich może już wskazywać na początek ofensywy
Jak zaznacza cytowany w artykule Matthew Savill z think tanku Royal United Services Institute (RUSI), intensywność ataków rosyjskich może już wskazywać na początek ofensywy. Tym samym, długo oczekiwany pakiet pomocowy dla Ukrainy, przyjęty w środę przez Senat USA, może być niewystarczający.
Savill ocenia, że ”na razie to nie jest kontrofensywy pakiet dla Ukrainy i nie ma żadnych realnych przesłanek przemawiających za (ukraińską) kontrofensywą w tym roku. Następny rok będzie ciężki i może się tak stać, że Ukraina będzie musiała oddać więcej swojego terytorium” zanim sytuacja się ustabilizuje.
»» O możliwej rosyjskiej ofensywie na Ukrainie czytaj tutaj:
Armagedon na Ukrainie? Przełom maja i czerwca kluczowy
Rosja szykuje się do ofensywy: Kiedy uderzy?
Rosjanie rzucą się do szturmu, zanim dotrze nowa broń
Ukraina: albo mobilizacja, albo klęska
Ekspert RUSI wskazuje, że kolejnym problemem ukraińskiej armii jest zbyt zaawansowany wiek żołnierzy, ponieważ „średni wiek w ukraińskiej armii to 43” lata. Savill podkreśla, że „z tego powodu Ukraina, będzie musiała zmobilizować młodszą część społeczeństwa, którą do tej pory próbowała chronić„.
Wobec problemów armii ukraińskiej z pozyskiwaniem nowych rekrutów rzadkością jest takie zjawisko jak zainteresowanie doborowym pułkiem Azow. W wywiadzie dla „Guardiana” żołnierze tego pułku powiedzieli, że na wstąpienie do niego liczy długa lista oczekujących. Wszyscy są ochotnikami - zaznacza brytyjski dziennik.
Szef sztabu pułku, trzydziestoletni Bohdan „Tavr” Krotewycz tłumaczy, że sukcesy Azowa w pozyskiwaniu nowych żołnierzy to pochodna sposobu dowodzenia. W przeciwieństwie do konserwatywnego sowieckiego stylu dowodzenia, w pułku Azow stawia się na solidarność i wzajemny szacunek. Tavr mówi, że w jego jednostce każdy zostaje wysłuchany, niezależnie od rangi, a dbanie o spójność pułku wpływa na dobre morale żołnierzy.
Kolejną częścią składową sukcesu Azowa jest szacunek i wzajemna troska żołnierzy. Ważny jest też ich wiek, ponieważ - jak mówi dowódca - jego żołnierze mają około 35 lat, a „młode podejście, oznacza że ma się ambicję i coś do udowodnienia”.
Jednak, jak podkreśla „Guardian”, nowatorski sposób dowodzenia w lepszych ukraińskich jednostkach nie wystarczy, aby wygrać wojnę. Nie pomaga też fakt, że wsparcie Zachodu jest nieregularne, co frustruje dużą część ukraińskich żołnierzy.
»» O wydarzeniach na froncie na Ukrainie czytaj tutaj:
Na Rosjan nadciąga ognisty deszcz
Abramsy wycofane z frontu! Co się stało?
Rosjanie wściekle tropią konwoje z zachodnimi dostawami
Rosjan jest 5-10 razy więcej
Sierżant sztabowy Maslo ocenia, że dysproporcja w potencjale artyleryjskim Ukrainy i Rosji na linii frontu utrzymuje się „mniej więcej na tym samym, poziomie”. Jego zdaniem, jest to różnica to 5 do 1 na korzyść Rosjan, ale w miejscach gdzie walki są najintensywniejsze, różnica ta może być aż 10 do 1. Pułk Azow walczy na pierwszej linii frontu w lesie Sieriebriańskim, gdzie - jak pisze „Guardian” - walki zmieniły rozległy sosnowy las w apokaliptyczny obraz.
Dysproporcja, o której mówi Maslo, spowodowana była przez zawieszenie na dłuższy czas amerykańskiej pomocy dla Ukrainy (została ona odblokowana dopiero w tym tygodniu) i powolne zwiększanie produkcji uzbrojenia w Europie.
PAP, sek