Informacje

Samolot PZL M18 Dromader to konstrukcja z lat 70. XX wieku. Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Samolot PZL M18 Dromader to konstrukcja z lat 70. XX wieku. Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

„Dromader” gasił pożar. Lądował awaryjnie i się rozbił

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 czerwca 2024, 23:08

  • Powiększ tekst

Samolot dromader gaszący pożar łąk i młodnika w okolicy Konstancina (woj. mazowieckie) lądował awaryjnie w miejscowości Bielawa. Maszyna przekoziołkowała, jej pilot trafił do szpitala – dowiedziała się PAP.

W powiecie piaseczyńskim doszło do awaryjnego lądowania samolotu dromader, który gasił pożary na terenie powiatu otwockiego – powiedział bryg. Karol Kroć, rzecznik prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Dodał, że prawdopodobnie z przyczyn technicznych pilot podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu, które niestety skończyło się wywrotką.

Awaryjne lądowanie i wywrotka

Lądowanie nastąpiło w miejscowości Bielawa, w okolicach ul. Okrzewskiej, w szczerym polu.

Samolot koziołkował, awaryjne lądowanie skończyło się kołami do góry i dlatego pilot został poturbowany” – zaznaczył bryg. Kroć.

Jak poinformowała Justyna Sochacka, rzecznik LPR, pilot został zabrany przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Warszawie.

Pilot jest w stanie stabilnym, natomiast na szczegółową diagnostykę trzeba poczekać” – podała Sochacka.

Pożar opanowany

Do wypadku doszło podczas gaszenia pożaru obejmującego obszar ok. 5 ha. łąk i młodnika.

Pożar już jest opanowany, teraz trwa dogaszanie” – zaznaczył bryg. Kroć.

Jego słowa potwierdził Maciej Pawłowski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie. „Ten pożar dogaszał samolot z Radomia, zrobił zrzut i wrócił do siebie, resztę strażacy z ziemi dogaszali, ale pożar się udało opanować” - wyjaśnił.

Jedyny taki samolot w okolicy

Pawłowski poinformował także, że samolot jest tak zniszczony, że już prawdopodobnie nie będzie się nadawał do użytku.

Ten kapotaż, który nastąpił, czyli wywrócenie przez przód do góry kołami, to są poważne uszkodzenia” – zaznaczył.

Wskazał, że maszyna nie należała do Lasów Państwowych, tylko została przez nie wydzierżawiona od innej firmy, więc kwestia szkód i ubezpieczenia jest po stronie jej właściciela.

To był jedyny samolot do gaszenia pożarów, który był w gestii tej RDLP, co stanowi pewien kłopot ze względu na zagrożenie pożarami. „Wprawdzie dzisiaj jest ono na średnim poziomie, natomiast przy tak wysokich temperaturach będzie rosło z dnia na dzień, jeśli nie pojawią się opady” - przestrzegł rzecznik.

Mira Suchodolska (PAP), sek

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Zaczęło się! Ceny gazu rosną o jedną czwartą

Obowiązkowa termomodernizacja domów! W programie „Czyste Powietrze”

Euro w Polsce? Bruksela ocenia

Od Francji zależą teraz losy Zielonego Ładu

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych