Informacje

Port w Łebie / autor: Pixabay
Port w Łebie / autor: Pixabay

Rybacy złowią mniej ryb na Bałtyku. Nowe limity

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 sierpnia 2024, 16:30

  • Powiększ tekst

Komisja Europejska zaproponowała nowe limity ryb, jakie będą mogły zostać odłowione w Morzu Bałtyckim w 2025 roku. Bruksela chce znacznie zwiększyć obostrzenia na przypadkowe połowy dorsza. Zaleca też znaczne ograniczenie połowu szprota i śledzia.

Wiceprzewodniczący KE Marosz Szefczovicz ze Słowacji, odpowiedzialny za Europejski Zielony Ład powiedział, że się martwi złym stanem zasobów rybnych Morza Bałtyckiego.

Potrzeba zaradzenia fatalnemu stanowi kluczowych gatunków handlowych staje się z roku na rok coraz bardziej oczywista - stwierdził Szefczovicz, cytowany w komunikacie KE.

Limity na dorsze, szproty, śledzie

Ponieważ pomimo wprowadzonego w 2020 roku zakazu połowu dorsza, stada tych ryb się nie odbudowały. Komisja Europejska proponuje zmniejszyć przydziały na przypadkowe połowy dorsza (zwane nieuniknionymi przyłowami) na zachodnim Bałtyku o 73 proc. i dorsza na wschodnim Bałtyku - o 68 proc.

KE zaleca także znaczące ograniczenie połowu szprota - o 42 proc. mniej. Jak zauważyła, wielkość stada szprota znacznie spadła ze względu na niską reprodukcję. Naukowcy ostrzegają, że liczebność może spaść poniżej zdrowego poziomu, jeżeli reprodukcja będzie niższa niż oczekiwano. W związku z tym KE proponuje ustalenie kwot na poziomie „zmniejszającym ryzyko spadku liczebności stada poniżej poziomu minimalnego”.

Ponadto KE chce zwiększenia limitów przypadkowego połowu śledzia na zachodnim Bałtyku o połowę. Odnotowała bowiem, że liczebność ławic w tym regionie utrzymuje się poniżej poziomów minimalnych. Proponuje też, by zniesione zostały wyłączenia dla połowów łodziowych przybrzeżnych; wyjątki - zgodnie z propozycją KE - mają zostać utrzymane jedynie w przypadku nieuniknionych przyłowów śledzia w zachodniej części Morza Bałtyckiego.

Bez połowów rekreacyjnych

Lepiej sytuacja wygląda w przypadku śledzia atlantyckiego na centralnym Bałtyku, gdzie liczebność wzrosła od ubiegłego roku powyżej poziomu minimalnego. KE uważa więc, że limit połowowy może zostać nieznacznie podniesiony (do 108 proc.).

Stan łososia jest zróżnicowany - niektóre populacje są słabe, inne zdrowe. Dlatego KE zaleca w tym roku dostosowanie zakazu i stosowanych wyjątków. Proponuje się w nim zmniejszenie połowów łososia w basenie głównym (-36 proc.) i w Zatoce Fińskiej (-20 proc.), a także szprota

Chce też wprowadzenia zakazu połowów rekreacyjnych łososia hodowlanego, które w sposób nieunikniony powodują również śmierć dzikiego łososia.

Bo Bałtyk jest brudny

KE przypomniała, że Morze Bałtyckie jest najbardziej zanieczyszczonym morzem w Europie. Przyczynami tego stanu rzeczy są utrata różnorodności biologicznej, zmiana klimatu, przełowienie oraz podwyższony poziom zanieczyszczeń takich jak farmaceutyki, śmieci czy środki piorące zawierające fosfor.

W poniedziałek KE zaproponowała kwoty dla dziewięciu spośród dziesięciu gatunków ryb, jakimi zarządza UE w Morzu Bałtyckim. Limity dotyczące śledzia botnickiego zostaną zaproponowane w późniejszym terminie.

Ostateczną decyzję w sprawie kwot rybnych na Bałtyku podejmą kraje członkowskie w Radzie UE.

Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)/bz

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Inwestycje w drogi trzeba hamować”. Jest zapowiedź rządu

Obajtek odkrywa karty. „Płacicie mniej za prąd gaz i paliwo?”

Nie ma CPK? Lotnicze cargo obsłuży nam… Lufthansa

»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych