Informacje

Ekonomista, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, dr hab. Marcin Piątkowski  / autor: PAP/Albert Zawada
Ekonomista, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, dr hab. Marcin Piątkowski / autor: PAP/Albert Zawada

WYWIAD

Ekonomista: gospodarka łapie „niemiecką” zadyszkę

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 listopada 2024, 14:03

    Aktualizacja: 19 listopada 2024, 14:12

  • Powiększ tekst

Polska gospodarka łapie zadyszkę w związku z polityką gospodarczą prowadzoną przez Niemcy i Europejski Bank Centralny - powiedział w Studiu PAP ekonomista, prof. Akademii Koźmińskiego Marcin Piątkowski. Dodał, że Polska niejako importuje zachodnią stagnację i spowolnienie gospodarcze.

Prof. Piątkowski pytany o podany przez GUS wstępny szacunek PKB w III kw. 2024 r., pokazujący wzrost o 2,7 proc. rdr, co jest poniżej rynkowych oczekiwań - powiedział, że polska gospodarka „łapie zadyszkę„.

Spowolnienie importowane

Rzeczywiście mamy zadyszkę, która w dużym stopniu jest niezwiązana z naszą własną polityką gospodarczą, tylko niestety z polityką prowadzoną przez Niemcy i przez Europejski Bank Centralny. W dużym stopniu tę stagnację, to spowolnienie gospodarcze, importujemy z Zachodu, głównie od naszych niemieckich sąsiadów” - ocenił.

Ekonomista podkreślił, że prognozy Komisji Europejskiej mówią jasno, że Polska cały czas należała do najszybciej rozwijających się gospodarek w Unii Europejskiej i jest „najszybciej rozwijającą się dużą gospodarką w Unii„.

Polski biznes musi odzyskać „apetyt na ryzyko”

Prof. Piątkowski powiedział, że zaskoczeniem dla niego jest niższa konsumpcja, która dotyczy zwłaszcza towarów. Podkreślił, że przez ostatnie 1,5 roku realne wynagrodzenia w Polsce, po odjęciu inflacji „wzrosły w tempie niebotycznym”. „Okazało się, że Polacy chcą zwiększyć poziom swoich oszczędności, za bardzo nie mają pomysłu, w co inwestować” - dodał.

Zdaniem ekonomisty, wyzwaniem polityki gospodarczej będzie sprawienie, by Polacy nie tylko jako konsumenci, ale przede wszystkim przedsiębiorcy i inwestorzy „odzyskali apetyt na ryzyko„. Podkreślił, że zasadne jest pytanie, co musi się zmienić zarówno w polityce gospodarczej jak i naszym otoczeniu, by Polacy chcieli więcej inwestować i konsumować.

PKB Polski w III kw. 2024 r. wzrósł o 2,7 proc. rdr wobec 3,2 proc. w II kw. - wynika z czwartkowego flash szacunku GUS. W ujęciu kwartał do kwartału PKB w III kw. spadł o 0,2 proc., po wzroście o 1,2 proc. kdk kwartał wcześniej, po korekcie.

Bez pracy Ukraińców mielibyśmy „o wiele głębszą zadyszkę”

Prof. Piątkowski pytany, czy migracja pracowników z Ukrainy ratuje naszą gospodarkę odpowiedział, że „zdecydowanie tak”. Według niego bez pracy Ukraińców Polska gospodarka złapałaby „o wiele głębszą zadyszkę.

Skorzystaliśmy na tym, bo Polska potrzebuje nowych mózgów i rąk do pracy jak kania dżdżu. Mamy drugi najniższy wskaźnik bezrobocia w całej Unii Europejskiej. To był dobry moment dla polskiej gospodarki, (…) która tych wszystkich imigrantów była w stanie produktywnie wykorzystać” - powiedział.

Ekonomista powołał się na badania, z których wynika, że dzięki napływowi imigrantów, nie tylko od czasu wojny ale w ciągu ostatniej dekady - Polska gospodarka zyskała co najmniej 0,5 pkt proc. wzrostu PKB. Ocenił, że Polska jest „skazana na inteligentną imigrację„.

Potrzebujemy młodych ludzi, którzy będą studiować w Polsce, tworzyć nowe firmy, wykorzystywać sztuczną inteligencję, tworzyć innowacje” - powiedział.

Zdaniem prof. Piątkowskiego imigranci są bardzo wyselekcjonowaną grupą ludzi wartościowych przez sam fakt, że „im się chce” i biorą na siebie ryzyko zostawiając swój kraj, nierzadko jadąc na drugi koniec świata by pracować. Podkreślił, że to zwykle bardziej przedsiębiorcze i innowacyjne osoby niż średnia populacji.

Chciałbym żebyśmy takich młodych ludzi ściągali do Polski” - dodał.

Ekonomista podkreślił, że nie chodzi o masową milionową imigrację z krajów, które kulturowo nie mają z Polską nic wspólnego, ale na ściąganiu młodych, przedsiębiorczych i inteligentnych ludzi np. z krajów bliższych kulturowo jak Filipiny, Wietnam czy chrześcijańska Etiopia.

Najpierw niech się u nas wykształcą, później dajmy im na kilka lat możliwość legalnej pracy i zobaczymy po tych kilku latach, czy mogą się oni stać nowymi Polakami. Mówię więc o wyselekcjonowanej, inteligentnej imigracji, jeśli w ogóle, a całą resztę możemy sobie wyjąć poza nawias” - ocenił.

**Cała rozmowa dostępna pod adresem: https://www.pap.pl/aktualnosci/byly-glowny-ekonomista-pko-bp-polska-gospodarka-lapie-zadyszke

Rozmawiał Adrian Kowarzyk (PAP), sek

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Iga Świątek – ile zarobiła na korcie? Kwota oszałamia

Elektryzujące! Do wzięcia okrągła suma do zakupu e-auta

Opcja naftowa w rządzie Trumpa. Wyrok na Zielony Ład?

»» Dr Zbigniew Kuźmiuk o rosnących problemach budżetu - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych