
WYWIAD
Eksperci, a nie politycy powinni zmieniać system
Z prof. Gertrudą Uścińską, byłą prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, rektorem Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika w Warszawie o bezpieczeństwie finansowym, zabezpieczeniu emerytalnym i transformacji systemu opieki zdrowotnej rozmawialiśmy podczas X Europejskiego Kongresu Samorządów w Mikołajkach.
Maciej Wośko: Pani Profesor, bezpieczeństwo jest w tym roku głównym tematem debat na X Kongresie Samorządowym w Mikołajkach, ale wybrzmiewa też właściwie na wszystkich forach i konferencjach. Jak echo wraca za każdym razem także kwestia zabezpieczenia społecznego, zabezpieczenia emerytalnego, bezpieczeństwa dotyczącego naszej starości. Jak ocenia Pani dyskusję dotyczącą zmian w systemie…
Prof. Gertruda Uścińska: Interwencjom w system emerytalny wypracowany w Polsce kilkadziesiąt lat temu trzeba uważnie się przyglądać. Trzeba także śledzić pomysły, jakie pojawiają się w dyskusji nad tym systemem. Dziś ten system odpowiada na bieżące wyzwania i przygotowuje nas do sytuacji za kilka, kilkadziesiąt lat. Niedawno byłam na kongresie demograficznym, dzięki czemu uaktualniłam wiele danych dotyczących rynku pracy. Wiem już, że trzeba czuwać nad tym, żeby system emerytalny przyjęty w styczniu 1999 roku mógł spokojnie i bez interwencji funkcjonować przez kilkadziesiąt lat. Z pewnością jest to bezpieczniejsze dla państwa bez względu na konsekwencje budżetowe.
Choć przecież demografia nam nie sprzyja. Starzejemy się jako społeczeństwo…
To wiemy. Będzie coraz mniej ludzi aktywnych ekonomicznie. Ludzie będą żyli dłużej, a w 2050 roku na rynku dostępni będą głównie pracownicy w wieku 50-55 plus. A ten system mówi wprost – otrzymasz emeryturę adekwatną do kapitału, który uzbierasz. Zatem pracuj jak najdłużej i staraj się pozostać możliwie długo aktywnym zawodowo. Pracodawca powinien dbać o miejsca pracy dla osób doświadczonych, bo będzie ich coraz więcej.
Ale rządzący mówią: musimy ratować budżet państwa…
W prognozach do 2040 roku widać bardzo duże obciążenie systemu emerytalnego, bo musimy zrealizować nabyte prawa z systemu sprzed 1999 r. (tzw. starego systemu). To są wysokie obciążenia… Ale za 15 lat system będzie niezwykle transparentny – zarówno dla obywateli, pracowników, przyszłych emerytów, jak i dla państwa. Nawet instytucje emerytalne będą miały niewiele do zrobienia, bo z automatu będzie wiadomo, kto i ile uzbierał na emeryturę.
Trzeba zatem wytrzymać…
Pozostaje troska o udział ekspertów i analityków w dyskusjach nad wiekiem, w którym przechodzimy na emeryturę, by nie dokonywać politycznych zmian w systemie. W obecnym systemie emerytalnym jest „zaszyty” warunek – im dłuższa praca, tym wyższe świadczenie. O tym trzeba dyskutować, nad tym trzeba pracować, ale… poza polityką. To eksperci muszą wyjaśniać i dociekać, kiedy będą warunki do podwyższenia wieku emerytalnego.
I niekoniecznie ukazem politycznym.
Ta dyskusja musi się dziać w interdyscyplinarnych gremiach, konsorcjach czy zespołach badaczy - ludzi, którzy mają dostęp do danych demograficznych, informacji o warunkach życia, dostępności do usług i wiedzę o rynku pracy. Wydłuża się średnie trwania życia, mamy lepszy dostęp do usług opieki zdrowotnej, inne wskaźniki też się poprawiają i dalsza aktywność zawodowa może być wydłużona.
Wciąż jednak wraca pytanie o efektywność zarówno systemu emerytalnego, jak i – co wynika pośrednio z problemów demograficznych – systemu opieki zdrowotnej.
Jesteśmy po bardzo ciekawym panelu dyskusyjnym z praktykami, samorządowcami, menedżerami i dyrektorami szpitali. Myślę, że efektywność systemu opieki zdrowotnej można i trzeba nieustannie poprawiać. Jest wciąż wiele barier administracyjnych i niepotrzebnej biurokracji generującej niepotrzebne koszty. Odejście od wielu formalizmów z pewnością usprawniłoby funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej. To też istotny element w dyskusji o bezpieczeństwie w aspekcie finansowym. Doszliśmy do momentu, w którym komponent składkowy, brakujące w tej chwili 200 mld zł, zagraża stabilności systemu. Potrzebny jest przegląd zasad finansowania usług zdrowotnych. Wyzwaniem jest zatem finansowanie samego zabezpieczenia dostępu obywateli do usług zdrowotnych.
I tym też, jak rozumiem, muszą zająć się eksperci, a nie politycy…
Cały czas do tego przekonuję, że to zadanie dla interdyscyplinarnych zespołów eksperckich.
Rozmawiał Maciej Wośko
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
PGE inwestuje w magazyn energii. Gigant na skalę europejską
Tania ropa, mocny złoty. Jaki rezultat na stacjach?
Opłaty w górę! Drogo, drożej… przejazd autostradą A2
»»Minister finansów Andrzej Domański milczy jak zaklęty. W jakiej sprawie? – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24