Nowe sankcję na Rosję? Raczej to jest przesądzone
Najpewniej jeszcze w piątek ambasadorowie krajów UE przyjmą tzw. rozszerzoną podstawę prawną, która umożliwi obejmowanie sankcjami rosyjskich firm wspierających destabilizację Ukrainy - oświadczył wysoki rangą urzędnik UE prosząc o zachowanie anonimowości.
W przyszłym tygodniu najpewniej powstanie lista spółek, a także osób, które mogą zostać objęte sankcjami.
Środowy szczyt UE zapowiedział, że rozszerzy sankcje wobec rosyjskich firm, wspierających destabilizację Ukrainy. "Rada Europejska zgodziła się na rozszerzenie restrykcji w celu objęcia nimi spółek, w tym z Federacji Rosyjskiej, które materialnie bądź finansowo wspierają działania, podważające albo zagrażające suwerenności, integralności terytorialnej i niepodległości Ukrainy" - ogłosiła Unia w dokumencie końcowym szczytu.
Do końca lipca mają być gotowe konieczne akty prawne, a także lista osób i spółek, które zostaną objęte sankcjami wizowymi i finansowymi.
"Praca nad wdrożeniem wniosków Rady Europejskiej trwa. Terminy wyznaczone przez szczyt są całkiem krótkie, więc praca idzie pełną parą" - powiedziała w piątek w Brukseli rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Maja Kocijanczicz. Wyjaśniła, że najpierw trzeba rozszerzyć podstawę prawną, żeby potem wziąć na celownik firmy związane z sytuacją na Krymie i na wschodzie Ukrainy.
"(Potem) będziemy w stanie zacząć dodawać (do listy osób i firm objętych unijnymi sankcjami) nazwy (nazwiska i nazwy firm - PAP) na podstawie tych rozszerzonych kryteriów" - wyjaśniła rzeczniczka. "To dwustopniowy proces. Krok pierwszy jest już finalizowany, ale krok drugi zajmie trochę czasu. Przywódcy zdecydowali o terminie na koniec lipca" - dodała Kocijanczicz.
Tymczasem anonimowy urzędnik UE powiedział: "Mam nadzieję, że przyjmiemy to (rozszerzoną podstawę prawną) dziś (...). Powinniśmy mieć to (gotowe) do publikacji do jutra". "Jeśli będziemy mieli podstawę prawną (do objęcia sankcjami firm) do popołudnia albo do jutra, potem możemy szybko ruszyć naprzód i będzie lista firm, którą przedstawimy" - dodał.
Urzędnik zaznaczył, że sprawa z typowaniem firm do objęcia sankcjami jest znacznie trudniejsza i trzeba być ostrożnym. Podkreślił, że w odróżnieniu od Stanów Zjednoczonych UE musi mieć dowody na określoną działalność osób i firm obejmowanych sankcjami, a to zabiera czas. "Mamy nadzieję, że w następnym tygodniu będziemy nie tylko mieć nazwy, ale także zdołamy podjąć decyzje w ich sprawie" - podsumował.
Dopytywany o możliwość dalszych unijnych sankcji w reakcji na zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego na Ukrainie, urzędnik odparł, że najpierw trzeba zrealizować to, co postanowiła Rada Europejska. "Po drugie, musimy poczekać i obserwować bardzo uważnie dochodzenie, które powie nam prawdę o wczorajszej tragedii i wtedy zobaczymy, czy kraje członkowskie życzą sobie iść dalej" - powiedział.
Zgodnie z postanowieniami szczytu Unia ma również rozważyć możliwość nałożenia sankcji na osoby i firmy, które "aktywnie udzielają materialnego i finansowego wsparcia rosyjskim decydentom odpowiedzialnym za aneksję Krymu i destabilizację Ukrainy". Także to omówią we wtorek ministrowie spraw zagranicznych. Ponadto sprawdzą - na bazie analizy KE - które programy dwustronnej współpracy z Rosją mogą być zawieszone bez podważania współpracy transgranicznej i w zakresie społeczeństwa obywatelskiego.
Dotychczas w związku z kryzysem ukraińskim UE objęła zakazem wizowym i zamrożeniem aktywów 72 osoby: prorosyjskich separatystów na Ukrainie, rosyjskich polityków i wojskowych, a także zamroziła aktywa dwóch spółek energetycznych z zajętego przez Rosję Krymu.
Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)