Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Eksperci wskazują na kierunki zmian i nic się nie zmienia. Jest kolejny raport o refundacji leków, ale czy coś zmieni?

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 3 października 2014, 08:25

  • Powiększ tekst

Zwiększenie dostępności pacjentów do leków, wzrost liczby refundowanych nowych terapii, uproszczenie systemu refundacji dla lekarzy i farmaceutów - to kluczowe rekomendacje raportu nt. funkcjonowania ustawy refundacyjnej zaprezentowanego w czwartek w Warszawie.

Raport przygotowano na zlecenie Związku Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma.

W raporcie jako główne rekomendacje wskazano m.in. potrzebę zwiększenia dostępności pacjentów do leków poprzez zwiększenie liczby refundowanych innowacyjnych terapii, skuteczniejsze, systemowe regulacje prawne dotyczące dystrybucji leków, w tym mechanizmy ograniczające nielegalny wywóz leków z Polski, uproszczenie systemu refundacji dla lekarzy i farmaceutów, obniżenie realnego kosztu farmakoterapii dla pacjenta oraz zwiększanie przejrzystości procesu decyzyjnego dotyczącego refundacji leków.

Autorzy raportu zaznaczyli, że obowiązująca od początku 2012 r. ustawa refundacyjna spowodowała trwałe zmniejszenie wydatków Narodowego Funduszu Zdrowia na refundację leków. Zaplanowany udział tych wydatków w budżecie Funduszu, wynoszący 17 proc., jest co roku zdecydowanie niższy. Jak czytamy w raporcie, w ciągu dwóch lat spadek ten wyniósł w sumie ponad 3 mld zł, które - wbrew wymogom ustawy - nie zostały przeznaczone na nowe terapie. Jak podkreślono, "publiczny płatnik zapłacił za leki istotnie mniej niż przed wejściem w życie ustawy, lecz część tych kosztów z własnych portfeli ponieść musiały osoby chore".

W raporcie czytamy, że wzrosła średnia wysokość opłaty pacjenta w przypadku leków wydawanych w aptece na receptę. To efekt wypisywania przez lekarzy większej liczby recept pełnopłatnych oraz nierefundowanych. To z kolei wynika z obaw środowiska medycznego przed finansowymi konsekwencjami błędnie wypisanych recept.

W latach 2010-2013 dopłaty pacjentów do leków na receptę wzrosły o 700 mln zł rocznie, głównie poprzez zwiększony zakup leków nierefundowanych. W tych latach wydatki pacjentów na leki refundowane spadły o 500 mln zł, głównie przez zmniejszenie liczby kupionych opakowań - pokazał raport.

W dokumencie wskazano też, że ustawa wprowadziła nierówności między pacjentami. W przypadku różnych grup terapeutycznych istnieje duża dysproporcja w średniej odpłatności pacjenta za leki.

Ustawa wpłynęła ponadto - według autorów raportu - na pogorszenie sytuacji ekonomicznej producentów środków farmaceutycznych, hurtowni farmaceutycznych i aptek.

"W raporcie zabrakło globalnej oceny, że ta ustawa niezależnie od zastosowanych technik była jedną z najbardziej istotnych i udanych w polskim systemie opieki zdrowotnej" -

ocenił wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki podczas debaty po prezentacji raportu.

Jak podkreślił, ustawa spowodowała wzrost dostępu do nowych technologii. Jak mówił, na ponad 4,3 tys. refundowanych leków, pacjenci dopłacają ponad 15 zł, tylko do 742.

Radziewicz-Winnicki zwrócił uwagę, że ustawa ta budzi tak wiele kontrowersji ze względu na rozbieżne interesy koncernów farmaceutycznych oraz społeczeństwa i pacjentów. Jak podkreślił, resort przygotowuje projekt nowelizacji ustawy i jest otwarty na dyskusję.

Aby debata na temat skutków ustawy była pełna, potrzebny byłby także raport rządowy oraz obywatelski - podkreślił były minister zdrowia, kierownik Centrum Zdrowia Psychicznego przy Szpitalu Wolskim w Warszawie, Marek Balicki. Jak mówił, obecnie problemem pacjentów realizujących recepty refundowane jest to, że nie wszystkich stać na zakup leków oraz to, że część recept, w obawie przed kontrolą NFZ, lekarze zamiast z refundacją wypisują na 100 proc. Wskazał też na problem z dostępnością do niektórych leków, których nie ma ani w aptekach, ani w obrocie hurtowym, ponieważ z powodu niskiej ceny są wykupywane za granicę.

Przewodniczący zespołu ds. polityki lekowej i farmakoterapii Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Włodarczyk podkreślił, że nie udało się osiągnąć zakładanego celu ustawy, ponieważ dopłaty do leków refundowanych są nadal zbyt wysokie, a szereg leków jest do tej pory nierefundowanych. Jak mówił, dla lekarzy jest niezrozumiałe, dlaczego prawo pacjenta do refundacji jest powiązane z tym, czy lekarz ma umowę z NFZ na wystawianie recept na leki refundowane. Dodał, że wielu lekarzy takich umów nie podpisało i wystawia recepty pełnopłatne. Przypomniał też postulat lekarzy, że refundacja nie powinna być związana z charakterystyką produktu leczniczego.

Dyrektor Departamentu Innowacji i Przemysłu w ministerstwie gospodarki Jerzy Majchrzak zwrócił z kolei uwagę, że ustawa bardzo mocno wpłynęła na branżę farmaceutyczną, a z faktu, że polskie leki są najtańsze w Europie wynikły problemy; z rynku wyciekło za granicę wiele leków. Jak mówił, firmy farmaceutyczne krytykują głównie praktykę stosowania ustawy, a nie jej zapisy. Zaznaczył, że sektor farmaceutyczny postrzega Polskę jako rynek nie do końca przewidywalny.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych