23 tys. złotych za 1 sekundę, czyli 1,4 mln - tyle kosztował spot promujący Polskę. Czy to pieniądze dobrze wydane?
Głośny i kontrowersyjny spot „Polska. Where the unbelievable happens” kosztował 1,4 mln zł - podała Telewizja Republika, powołując się na informacje uzyskane w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Na tę ogromną kwotę złożyły się: MSZ - 1,1 mln zł oraz Polski Instytut Sztuki Filmowej - „tylko” 300 tys. zł.
Wyprodukowany przez firmę Platige Image 60-sekundowy spot ma promować Polskę zagranicą. Wywołał on już liczne zastrzeżenia m.in. z powodu całkowitego „wyczyszczenia” go z krzyży. Krzyż zniknął nie tylko z Giewontu, ale także ze sztandarów nomen omen Krzyżaków i czapki w. ks. Witolda w inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem.
Przeciwko usunięciu krzyża z Giewontu zaprotestował m.in. burmistrz Zakopanego.
MSZ broni się, że z Giewontu krzyża nie usunięto.
Zdjęcia pokazujące Polskę w realnym wymiarze w końcowej części spotu są oryginalne. Również zdjęcie Giewontu nie było zmieniane i wbrew opiniom niektórych środowisk na zdjęciu Giewontu wykorzystanym widnieje krzyż – twierdzi Robert Szaniawski z Biura Rzecznika Prasowego MSZ.
Jak dodaje, spot powstał na zamówienie resortu i „został oceniony przez wielu odbiorców jako jeden z najlepszych spotów promujących Polskę”.
Pokazuje Polskę, jako miejsce przemian i kreatywności oraz kraj atrakcyjny inwestycyjnie i turystycznie. Ma w pierwszej kolejności służyć polskim placówkom w działaniach promocyjnych za granicą - mówi Szaniawski.
Powtarza za autorem spotu, że wybrana koncepcja odwołuje się do wyobraźni dziecka, a sam spot wykorzystuje „elementy fantastyczne i baśniowe, a także ujęcia realne”.
kim/ TV Republika/