Precz z „junk-food”, czyli zdrowa (politycznie?) dieta szkolna
Od 1 września 2015 r. wszystkie firmy prowadzące sklepiki szkolne nie będą mogły sprzedawać tzw. śmieciowego jedzenia. Listę dopuszczonych produktów sporządzi minister zdrowia.
Celem zmienionych przepisów – przygotowanych przez posłów PSL, uchwalonych przez Sejm w październiku, a w środę podpisanych przez prezydenta – jest ograniczenie dostępu dzieci do produktów żywnościowych zawierających znaczne ilości składników szkodliwych dla ich rozwoju. Chodzi o produkty o takiej zawartości nasyconych kwasów tłuszczowych, soli i cukru, które spożywane w nadmiarze mogą być przyczyną przewlekłych chorób. Chodzi tu np. chipsy, niektóre ciastka i napoje, w tym napoje energetyzujące, jedzenie typu fast food i instant. Nowe przepisy, obowiązujące od 1 wrzenia 2015 roku, czyli od nowego roku szkolnego, będą regulowały zasady sprzedaży, reklamy i promocji żywności, wymagań w zakresie żywienia dzieci i młodzieży w ramach żywienia zbiorowego m.in. w przedszkolach i szkołach. Minister zdrowia uwzględniając normy żywienia dzieci i młodzieży oraz mając na uwadze wartości odżywcze i zdrowotne produktów spożywczych określi w drodze rozporządzenia, jaka żywność może być sprzedawana dzieciom i młodzieży oraz wymagania, jakie wymogi muszą spełniać artykuły spożywcze używane w stołówkach szkolnych.
Jeżeli kontrola w szkole lub przedszkolu przeprowadzona przez inspekcję sanitarną wykaże, że zostało złamane prawo, na ajenta prowadzącego sklepik lub stołówkę będzie mogła być nałożona kara pieniężna w wysokości od tysiąca do pięciu tysięcy złotych. Dyrektor placówki będzie mógł rozwiązać z takim ajentem umowę w trybie natychmiastowym, bez zachowania terminu wypowiedzenia.
PAP, sek