Kolejna afera w gdańskim sądownictwie - były dyrektor oskarżony
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu oskarżyła b. dyrektora Sądu Okręgowego w Gdańsku Jana B. o przekroczenie uprawień w związku z budową i zakupem obiektów tzw. gdańskiego centrum sprawiedliwości. Grożą mu 3 lata więzienia.
Sprawa ma związek z nabyciem w maju 2012 roku kompleksu obiektów na potrzeby gdańskiego sądownictwa. Poznańska prokuratura okręgowa zajęła się sprawą po zawiadomieniu złożonym przez CBA do Prokuratora Generalnego.
Jak powiedziała dziś rzeczniczka poznańskiej prokuratury Magdalena Mazur-Prus, Jan B. "będąc odpowiedzialnym za prawidłowe prowadzenie gospodarki inwestycji, wielokrotnie nie dopełnił swoich obowiązków i przekroczył swoje uprawnienia".
"Naruszenia polegały na niezastosowaniu prawidłowego ogłoszenia o zamówieniu, pominięciu procedury zamówień publicznych oraz niezachowaniu zasad uczciwej konkurencji i równego traktowania potencjalnych wykonawców" - powiedziała Mazur-Prus.
Centrum sprawiedliwości mieści się w kompleksie budynków w śródmieściu Gdańska. Budynek znajdujący się w sąsiedztwie sądu okręgowego i apelacyjnego oraz aresztu śledczego wykupił miejscowy deweloper. Przedsiębiorca odremontował, przebudował i rozbudował obiekt, zyskując ponad 20 tys. m kw. powierzchni użytkowej, a wnętrza zaadaptował tak, by mogły służyć na potrzeby sądu.
W październiku 2009 r. przedsiębiorca wydzierżawił kompleks gdańskiemu wymiarowi sprawiedliwości, który od dłuższego czasu borykał się z kłopotami lokalowymi. Najem trwał do maja 2012 r., kiedy to resort sprawiedliwości zdecydował się na kupno nieruchomości za 157 mln zł. Śledczy ustalili, że zamówienie na roboty budowlane zostało udzielone poza procedurą. "Kolejne etapy inwestycji były zasiedlane przez sąd na zasadzie najmu. Ostatecznie sąd nabył kompleks budynków wraz z wyposażeniem, jako faktyczne rozliczenie wykonanych przez firmę budowlaną robót budowlanych" - podała Mazur-Prus. Jan B. przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Akt oskarżenia skierowano do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku. "Głos Wielkopolski" napisał, że prokuratura prowadząc śledztwo uznała, że winę ponosi wyłącznie Jan B., mimo że b. dyrektor sądu tłumaczył, że działał w interesie publicznym, prawa nie złamał, a o jego działaniach wiedziało Ministerstwo Sprawiedliwości. Jednak prokuratura umorzyła wątki dotyczące innych osób z sądu i ministerstwa wskazując, że one nie popełniły przestępstwa.
PAP/ as/