
Prokuratura zajęła się skażonymi wafelkami
Śledztwo trwa od 18 stycznia; tego dnia prokuratura otrzymała zgłoszenie od Sanepidu.
"Firma Magnolia zawiadomiła Sanepid, ponieważ jeden ze składników do produkcji wyrobów cukierniczych, zamawiany od innej firmy, wzbudził ich wątpliwości" - powiedziała PAP w niedzielę Urszula Jamka z prokuratury okręgowej w Zielonej Górze.
Dotychczas nie ustalono, czym była substancja znaleziona w mleku w proszku, ale u jednego z pracowników firmy Magnolia wywołała ona podejrzenie, że mogła to być trutka na szczury – dodała Jamka.
W sobotę Główny Inspektor Sanitarny podał, że słodycze firmy Magnolia wyprodukowane po 22 listopada 2012 r. należy zwrócić w miejsce zakupu lub natychmiast wyrzucić.
Chodzi o rurki waflowe "Stilla Dolce Cocoa Rolls 2x50g" oblewane wewnątrz kremem czekoladowym z czekolady mlecznej, "Wafle z kremem waniliowym Vanilla wafers 175 g", wafle mleczne "Poesia Milk Cream 70 g", wafle MAX mleczne w czekoladzie mlecznej 35 g, rurki waflowe suche 70 g, rurki waflowe suche cienkie 70 g, wafle mleczne "Słodka Nuta" 175 g, wafle kakaowe w czekoladzie naturalnej 600 g oraz wafle z kremem Wiener Eiswaffel, które zostały wyprodukowane z mleka w proszku zanieczyszczonego nieznaną substancją.
"Zanieczyszczenie zostało wykryte przez pracownika fabryki" - powiedział PAP rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar.
Podkreślił on, że mleko w proszku było produkowane w spółdzielni Rokitnianka w Szczekocinach. "W tej spółdzielni inspektor weterynarii (...) podjął już stosowne działanie" - dodał.
Zaznaczył też, że sześć z wymienionych produktów było dystrybuowanych na terenie całej Polski, a trzy były eksportowane do Czech, Słowacji, Niemiec i na Łotwę.
Informacja o zagrożeniu została wysłana do Komisji Europejskiej, w ramach europejskiego systemu wczesnego ostrzegania RASFF (Rapid Alert System for Food and Feed - PAP).
Rzeczniczka lubuskiego Sanepidu Jolanta Borkowska przekazała PAP, że na teren województwa lubuskiego trafiła niewielka ilość tych produktów.
"Inspektorzy znaleźli je tylko w dwóch hurtowniach. Zostały one zabezpieczone i nie trafią do handlu" - poinformowała
(PAP)