Gmina Żydowska przypomniała sobie o cmentarzu i zażądała od miasta gigantycznego odszkodowania
Po II wojnie światowej wiele cmentarzy Żydowskich zostało niestety zapomnianych. Poszczególne miasta starały się nektopolie ocalić od niszczenia. Inne, wskutek braku żywych świadków, zostały zapomniane. Tak było w Słupsku. Teraz po odnaleziony cmentarz zgłasza się Gmina Żydowska. I domaga od miasta potężnego odszkodowania.
W 2002 roku w wyniku błędu geodetów nie zwrócono Gminie Żydowskiej całości terenu dawnego cmentarza, który zrównali z ziemią Niemcy podczas wojny. Skromna część (ok. 200 metrów) była użytkowana jako droga. Teraz jednak Gmina sobie o reszcie cmentarza przypomniała i domaga się sporego odszkodowania.
Sprawa wyszła na jaw, gdy Zarząd Infrastruktury Miejskiej chciał wyremontować płot w tej części cmentarza. - Znaleziono wówczas dawne znaki geodezyjne. W archiwum znaleziono też stare plany sąsiadujących ze sobą cmentarzy komunalnego i żydowskiego.
Wtedy do ratusza odezwała się Gmina. Ile zażądała?
Wpłynęło do nas roszczenie na pół miliona złotych. Dwieście pięćdziesiąt tysięcy złotych za działkę i drugie tyle za jej użytkowanie przez ostatnie lata. Na tym terenie nie było żydowskich pochówków, była tam droga, a właściwie trasa piesza.
Czy miasto zamierza odszkodowanie zapłacić? Trwają rozmowy z Gminą, jak podkreślają urzędnicy - bardzo delikatne. Czy miastu uda się dojść do porozumienia między miastem a Gminą?
Radiogdańsk.pl/ as/