Informacje

Zamiast korporacji strefa cowork: Co to takiego i czy warto tam pracować? Wywiad

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 6 lipca 2015, 12:43

    Aktualizacja: 6 lipca 2015, 13:00

  • 0
  • Powiększ tekst

Współczesny biznes coraz mocniej opiera się nie na wielkich korporacjach lecz na drobnych freelancerach. Jednak i oni potrzebują dobrego miejsca do pracy. W takiej sytuacji z pomocą przychodzą strefy coworkingowe. O wzroście ich popularności oraz o tym jak rozwijają się w Polsce w wywiadzie dla wGospodarce.pl opowiadają eksperci Office Plus Gdynia: Natalia Krancewicz oraz Paweł Korzenecki.

Arkady Saulski: Dlaczego w biznesie to strefy coworkingowe wyznaczają nowe trendy? Stają się popularne?

Natalia Krancewicz: Wszystko zamyka się w kwestii tego, iż wielkie korporacje posiadają ogromne strefy, w których przebywają ich pracownicy zatrudnieni na umowach o pracę. Tymczasem cowork skierowany jest do osób prowadzących jednoosobową działalność, takich, które potrzebują dla siebie własnej przestrzeni. Freelancerzy pracują zadaniowo – muszą coś zrobić i nie ogranicza ich przy tym czas. Zamiast siedzieć w kawiarni mogą udać się do takiej strefy i spokojnie wykonywać swoje zadania. Poza tym, w coworku można zawierać ciekawe relacje, wymieniać się doświadczeniem z ludźmi, którzy niekoniecznie zajmują się tą samą branżą. Co więcej – taka atmosfera pracy jest bardziej przyjemna niż w korporacji.

W Polsce panuje stereotyp, iż nobilitacją dla pracownika jest praca w wielkiej korporacji. Tymczasem wiele osób preferuje pracę na własnych warunkach, co ma sprzyjać ich produktywności, skuteczności w działaniu

Paweł Korzenecki: Bez wątpienia cowork to nowy trend, które ten stereotyp korporacyjny obala. Tym bardziej, że są freelancerzy, którzy mają rodziny, dzieci. Często praca w warunkach domowych jest dla nich trudna. Wtedy pojawia się cowork i oni mają szansę realizować swoje zadania bez obaw o to, iż ktoś będzie im przeszkadzał.

Pracownik może mieć stalową dyscyplinę, jego dzieci niekoniecznie.

Paweł Korzenecki: Dokładnie. Z tego powodu strefy cowork są kierowane specjalnie do nich. Nawet jeśli jest to proces powolny – nie każdy przekona się do takiego rozwiązania z dnia na dzień. To kwestia dotarcia, przekonania ludzi, iż cowork sprzyja ich pracy, rozwojowi. Tym bardziej, że w coworku odnajdzie się każdy – choćby studenci piszący prace magisterskie, licencjackie. Nauczyciele języków obcych czy coache.

Dom nigdy nie jest tak czysty jak podczas pisania magisterki, licencjatu.

Paweł Korzenecki: Właśnie.

Natalia Krancewicz: Co więcej – cowork to dobra alternatywa dla ludzi zakładających swój własny biznes, kompletnie od zera. Atmosfera pracy i współpracy, w coworku przypomina wtedy wielką i nie ograniczoną burzę mózgów i to taką, w którą nie wchodzą ciężkie tryby korporacyjnej rywalizacji. Dodatkowo wynajem całego biura jest kosztowny – a cowork te koszty bardzo redukuje. Ponadto dodaje od siebie takie bonusy jak otwarta przestrzeń przez 24h, prywatne gabinety, sale do konferencji czy szkoleń, kawę, herbatkę, ksero oraz miłą Panią w recepcji, która ze wszystkim pomoże.

Jakie są największe ograniczenia coworków?

Paweł Korzenecki: Wyzwania są po stronie tworzących tego rodzaju strefy. Trzeba to robić w taki sposób by odpowiednio stworzyć ofertę pod grupę ludzi, którym cowork ma służyć. I tu nie chodzi o ich pieniądze, lecz różne inne, nietypowe kwestie. Czy w coworku jest miejsce na rower, albo – czy kawa jest powszechnie dostępna. Te pozornie banalne sprawy bardzo mocno wpływają na decyzję ludzi czy będą chcieli pracować w takiej strefie, czy nie.

Natalia Krancewicz: Ciekawą koncepcją jest powstanie tzw. chillout roomu, to znaczy pokoju w którym pracownicy mogą się przez chwilę zrelaksować. Zagrać w bilard albo poczytać książkę czy gazetę.

Paweł Korzenecki: A nawet kanapa na drzemkę.

Coś podobnego praktykuje np. Google, który w swoich biurach ma chillout roomy i odtwarza tam na przykład salony gier. Odnoszę wrażenie, że strefy cowork mają na celu zebranie wszystkich pozytywów pracy biurowej i unikaniu tego, co jest niedobre w korporacjach.

Paweł Korzenecki: Cowork to propozycja dla ludzi, którzy szukają swojego miejsca. Ja sam pracując jako nauczyciel pragnąłem mieć własny kąt. Byłoby to dla mnie wówczas idealnym rozwiązaniem.

Natalia Krancewicz: Chodzi o poczucie indywidualności, bardzo ważne dla młodych firm. W coworku nie ma presji, ograniczeń, atmosfera pracy jest swobodna. Idealny cowork skupia ludzi pracowitych i ambitnych, takich, którzy mają pomysł na biznes i chcą go realizować. Tak naprawdę każdego, kto chce robić coś samemu, poza ramami korporacji. I coworki właśnie takich ludzi przyciągają.

Rozmawiał Arkady Saulski.

Powiązane tematy

Komentarze