Informacje

fot. Facebook
fot. Facebook

Nowe taśmy: Bieńkowska, Kwiatkowski, ustawione konkursy w NIK i śmiech z Polaków

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 września 2015, 08:19

    Aktualizacja: 3 września 2015, 09:10

  • Powiększ tekst

Kolejna - zapewne nie ostatnia - odsłona afery taśmowej. W programie „Zadanie specjalne” na antenie Telewizji Republika ujawniono następne nagranie - tym razem w podsłuchanej rozmowie uczestniczyli szef Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski, Elżbieta Bieńkowska (była wicepremier, dziś komisarz UE) i dwóch przedstawicieli katowickiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli (Przemysław Witek i Piotr Miklis).

Prowadząca program red. Anita Gargas na wstępie programu przypomniała zarys całej afery, która w ostatnich dniach wybuchła wokół Najwyższej Izby Kontroli, Krzysztofa Kwiatkowskiego i Jana Burego (w tyle również z urzędnikami KPRM).

Nagranie ujawnione w Telewizji Republika pochodzi z restauracji Sowa i Przyjaciele i dotyczy właśnie „ustawionego” konkursu - Kwiatkowski nie jest jeszcze wówczas zaprzysiężonym prezesem, a już trwają układy co do obsady delegatur.

Kwiatkowski: Przepraszam, Koledzy z PSL mnie molestują...

Bieńkowska: Ano widzisz.

(...)

Kwiatkowski: Ja dziękuję za tę informację, że jest oto jedyny dobry kandydat. No to niech pan opisze dobre rozwiązanie, bo ja specjalnie trzymałem się z daleka.

Bieńkowska: No to posłuchaj.

PW (delagat): Była za 5 min druga, jak Cichosz zrezygnował.

Bieńkowska: O 14 był konkurs, wiesz.

PW: Miałem informację od kogoś wiarygodnego. (…) Tak czy siak podobno Jezierski się wkurzył i to mocno, i na szybko akcja - kto pomoże. Wojtek Kutyła gdzieś tam tak…

Kwiatkowski: W komisji musi być wiceprezes. (...)

Bieńkowska: Wspaniała instytucja, gratuluję ci! (śmiech)

Kwiatkowski: Ja nie wiem, jak ona ma ciągle dalej 60-procentowe zaufanie, opinii publicznej (śmiech). Dobrze, że nikt się temu w szczegółach nie przygląda

W innym fragmencie rozmowy słychać słowa Krzysztofa Kwiatkowskiego, który obawia się, że jego działania wyjdą na jaw.

Mi zależy na jednym, żeby później nie było jakichś plotek, że ja się w to mieszałem...

W rozmowie pojawiają się też sugestie o „zastanawiających” 69 tysiącach złotych nagród, jakie przyznał poprzedni szef Izby. Paweł Biedziak (rzecznik NIK) miał przekazać informację o tym „Super Expressowi” - w tle pojawia się gra z różnymi mediami tytułami prasowymi.

Kwiatkowski: Ja już się śmiałem, kogo jeszcze uruchomi - ze 20 dziennikarzy, ale pełen przekrój tvn24, przez publiczną - jakie to ja mam szczęście, że mam takiego wspaniałego rzecznika, że nie będę miał w związku z tym żadnych problemów z mediami.

Bieńkowska: Ale jaja!

Więcej na wPolityce.pl

Telewizja Republika/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych