Szef CBA: "Puszczenie moich taśm zamknie temat i rząd upadnie"
Puszczenie moich taśm zamknie temat i rząd upadnie — tak według tygodnika „Wprost” miał komentować istnienie nagrań ze swoim udziałem szef CBA Paweł Wojtunik. Według gazety jego rozmowa z wicepremier Elżbietą Bieńkowską została nagrana w restauracji „Sowa i przyjaciele”, a rachunek (822 zł) zapłaciło Ministerstwo Infrastruktury.
Według tygodnika Wojtunik „chciał przedstawić zdobywającej coraz większe wpływy zastępczyni Tuska swoja opinię o sprawach związanych z korupcją w administracji”. Wojtunik miał podczas rozmowy „źle i ostro” wypowiadać się na temat szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego.
Wojtunik opowiadał tez Bieńkowskiej, że CBA w różnych spółkach państwowych, urzędach i ministerstwach napotyka wciąż na tę samą, dobrze ustosunkowaną w środowisku PO, spółkę zajmującą się marketingiem i promocją. Wojtunik, nie przebierając w słowach, krytykował też Bartłomieja Sienkiewicza za sposób, w jaki ten kieruje resortem spraw wewnętrznych — czytamy we „Wprost”.
Według ustaleń tygodnika zarówno Bieńkowska jak i Wojtunik mieli być „mocno przejęci” perspektywą tego, że treść ich spotkania mogłoby być ujawnione. „Wprost” nie zamieszcza jednak stenogramów z tej rozmowy, omawia jednak pobieżnie wymienione wątki.
W artykule pojawia się także wątek Jana Burego, szefa klubu PSL, u którego CBA dokonało ostatnio przeszukania. Na jego temat mieli rozmawiać minister skarbu Włodzimierz Karpiński, jego zastępca Zdzisław Gawlik i Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen. Karpiński miał żalić się kompanom:
Mam problem Burego, nie? Którego mogę, wiesz, wyje..ć w kosmos. (…) Ja muszę go wziąć tutaj (do „Sowy i przyjaciół”). Nie bardzo mi się chce pic po prostu, bo pracuje, ale musimy po prostu pogadać, nie? Bo gość, wiesz, robi dym polityczny, a tam naprawdę chodzi o jego interesy, nie? Tylko i wyłącznie. Albo dostanie, jebnie go ktoś w końcu i tyle, no. Na poważnie. No tyle tylko, że to może się rozsypać koalicja — groził Karpiński.
Wprost/ Wuj/