Informacje

Firma z Energią - mistrzowie polskiego eksportu

Jacek Krzemiński

Jacek Krzemiński

Dziennikarz "Gazety Bankowej" i wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 27 listopada 2015, 07:28

  • Powiększ tekst

Polskich firm, dobrze radzących sobie na rynkach zagranicznych, mamy już naprawdę dużo. Co jeszcze bardziej cieszy, ciągle ich przybywa. Są też wśród nich już takie, które w swoich branżach rywalizują, także za granicą, jak równy z równym ze światowymi liderami

Kategoria: Duże przedsiębiorstwa

Wybierając po 20 najlepszych polskich firm eksportowych w trzech kategoriach (duże, średnie i małe), wzięliśmy pod uwagę kilka kryteriów. Po pierwsze zawęziliśmy ich grono do firm z polskim kapitałem. Dlaczego? Dlatego, że większość naszego eksportu przypada dziś na polskie oddziały zagranicznych, na ogół zachodnich, koncernów. Ich obecność w Polsce, oczywiście, cieszy, ale większą korzyścią dla naszej gospodarki jest rozwój naszych własnych, rodzimych firm (m.in. dlatego, że w przypadku polskich oddziałów zachodnich koncernów „śmietankę spijają” ich zagraniczne centrale). Poza tym zachodnie koncerny często budowały fabryki w Polsce z myślą przede wszystkim o eksporcie. Stawianie ich w jednym szeregu z firmami z polskim kapitałem, na ogół wciąż dużo mniejszymi i biedniejszymi od swych zachodnich konkurentów, a także często wciąż nastawionymi głównie na rynek rodzimy, byłoby więc nierówną konkurencją. To mniej więcej tak, jakby bokserzy wagi piórkowej musieli bić się o tytuł mistrza z pięściarzami wagi ciężkiej. Dla polskich fabryk, należących do zachodnich koncernów, należałoby stworzyć osobną kategorię.

Co braliśmy pod uwagę, wybierając najlepszych polskich eksporterów? Przede wszystkim duży udział eksportu w sprzedaży (w niemal wszystkich nominowanych przez nas firmach na rynki zagraniczne przypada co najmniej 30 proc. sprzedaży). Po drugie uwzględnialiśmy zaawansowanie technologiczne i innowacyjność eksportowanych produktów, premiując produkty głębiej przetworzone i z obszaru zaawansowanych technologii, a niższe oceny przyznając eksporterom surowców i półproduktów. Dlatego że wytworzenie tych pierwszych okazuje się dużo trudniejsze, większą sztuką dla polskich firm jest sprzedać je za granicą i lepiej się na nich zarabia (wyższe marże). To z tego względu nie ma w naszym zestawieniu m.in. KGHM.

Premiowaliśmy też wejście na nowe dla naszych firm rynki (produktowe i geograficzne) i sprzedaż na trudniejszych dla polskich firm rynkach – zachodnich (dojrzałych, nasyconych, bardziej wymagających niż pozostałe i bardziej „pilnowanych” przez firmy z Zachodu, bo to ich rynki macierzyste i bogatsze od innych). A także eksport poza Europę, jeszcze trudniejszy dla naszych przedsiębiorstw – w dużej mierze ze względu na odmienność kulturową i inny ład instytucjonalno-prawny. Ostatnim kryterium była siła marki, pozycja rynkowa i udział w rynku globalnym.

Polska ma wciąż za mało uznanych, rozpoznawalnych, międzynarodowych marek, ale całkiem sporo naszych firm ma na to duże szanse. Próbowaliśmy te przedsiębiorstwa w rankingu wyłuskać.

W kategorii „Firmy duże” konkurencja była największa. W tej grupie dorobiliśmy się już licznej rzeszy znaczących eksporterów, ale w naszym rankingu – zgodnie z jego założeniami – mogliśmy wskazać tylko tych 20 najlepszych,

uwzględniając wymienione wyżej kryteria. Obok zamieszczamy ich listę z krótkimi opisami. Nagrodzone przez nas firmy znajdują się w pierwszej trójce, pozostałych nie klasyfikowaliśmy i ich kolejność w zestawieniu jest dowolna.

tytuł

Kategoria: Średnie Przedsiębiorstwa

Wygrywają innowacyjnością i kreatywnością

Mniejszym spółkom trudno wypracować trwałą obecność na rynkach zagranicznych. Jednak wśród firm średniej wielkości mamy już wielu liczących się eksporterów

W tej grupie nominowaliśmy WB Electronics, Lubianą, COBI, Hewalex, CI Games, GoClever, CRDL (marka Cocodrillo), Wawrzaszek ISS (Grupa WISS), Canpol Babies, Asadena Furniture, Meleksa, Ankol z podkarpackiego Chorzelowa, mielecki Autopart, cieszyński Fach, spółkę Fibrain z Grupy Elmat, Horus Energię, Protektora, MFO Sochaczew i dwie firmy z branży informatyczno-internetowej: GetResponse i Benhauer. Wytypowaliśmy je m.in. spośród spółek giełdowych z największym udziałem eksportu w sprzedaży i z grona firm nagradzanych przez Stowarzyszenie Eksporterów Polskich oraz w innych prestiżowych konkursach, np. „50 Najszybciej Rozwijających się Firm Technologicznych w Europie Środkowej” (zestawienie sporządzane przez Deloitte) czy w konkursie na „Przedsiębiorcę Roku”, organizowanym przez Ernst & Young.

Większość z nominowanych przez nas firm ma swe siedziby nie w wielkich miastach, ale w niewielkich miejscowościach. Bo polski potencjał biznesowy i intelektualny wcale nie skupia się w większości w dużych metropoliach.

Krótkie opisy wybranych do naszego zestawienia firm publikujemy w tabeli obok (nagrodzone przez nas firmy znajdują się w pierwszej trójce, pozostałych nie klasyfikowaliśmy i ich kolejność jest dowolna) . Trzeba jednak do tych lakonicznych opisów nieco dopowiedzieć. Poczynając od firmy niezwykłej, jaką jest ożarowski WB Electronics – największa prywatna firma w polskim przemyśle zbrojeniowym i jego perełka. Jej twórcą jest Piotr Wojciechowski. WB Electronics produkuje systemy łączności i kierowania ogniem, a także drony. Aż 80 proc. produkcji trafi a na eksport. W 2013 r. sprzedaż zagraniczna firmy sięgnęła 35 mln euro. Licencję na system łączności wewnętrznej FONET, stworzony przez WB Electronics, kupiła amerykańska firma Harris, przez co ów system trafi ł na wyposażenie armii USA. Na szczególną uwagę zasługuje także Lubiana, której porcelanę, produkt przecież z nieco wyższej półki, można znaleźć w niejednym zachodnioeuropejskim hotelu czy restauracji.

Polska ma długą tradycję produkcji porcelany. Lubiana – wraz z zakładami porcelany w Bolesławcu – udanie ją podtrzymuje, ale i rozwija, będąc firmą bardzo kreatywną i innowacyjną, choć ta branża z innowacyjnością i nowymi technologiami niespecjalnie się kojarzy.

Każda z nominowanych przez nas firm wyraźnie się czymś wyróżnia. COBI tym, że nie straszna była mu konkurencja zachodnich gigantów: duńskiego LEGO i niemieckiego Playmobil. Producent zabawek z Mielca nie tylko wywalczył znaczący udział w polskim rynku, ale i z powodzeniem zabiega o rynki zagraniczne. Mając za granicą także własne biura sprzedaży.

Żadnych kompleksów i powodów do nich – w stosunku do zachodnich koncernów – nie ma też Canpol Babies.

Hewaleksowi z kolei niestraszna konkurencja z Azji, która bezlitośnie wypycha z rynku zachodnioeuropejskich producentów kolektorów słonecznych i paneli fotowoltaicznych. GoClever przywraca wiarę w odbudowę polskiej elektroniki, choć swą produkcję zlokalizował w Chinach. CRDL imponuje tym, że na trudnym odzieżowym rynku nie szyje na zlecenie znanych zachodnich firm – tak, jak wiele polskich przedsiębiorstw z tej branży, ale wykreował z powodzeniem w Polsce i za granicą, własną markę. Ankol, jako jedna z nielicznych firm z polskim kapitałem w przemyśle lotniczym, produkuje części do najlepszych samolotów świata. GetResponse i Benhauer są w światowej czołówce w technologiach informatyczno-internetowych. Wawrzaszek ISS to gwiazda polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Wyliczać dalej?

tytuł

Kategoria: Małe Przedsiębiorstwa

Maluchy mocne w hi-tech

W grupie firm małych, które zdobyły nominacje, jest wyjątkowo dużo przedsiębiorstw działających w obrębie wysoko zaawansowanych technologii. Ale nie tylko dlatego należałoby na nie chuchać i dmuchać, by się rozwijały

Małe przedsiębiorstwa i mikro firmy to największa część polskiej gospodarki (podobnie jest w wielu krajach zachodnich). Jednak tylko bardzo nielicznym z nich udaje się wyjść poza wewnętrzny, krajowy obieg gospodarczy i eksportować. Tym większe więc uznanie należy się tym z nich, które sprzedają swe usługi i towary także za granicą. Szczególnie, gdy to wysokomarżowe produkty z kręgu hi-tech.

Nominowane przez nas firmy z tej grupy (tabela poniżej - nagrodzone przez nas firmy znajdują się w pierwszej trójce, pozostałych nie klasyfikowaliśmy i ich kolejność w zestawieniu jest dowolna) znalazły sobie rynkową niszę. Tak się wyspecjalizowały w jakimś produkcie czy usłudze, że stały się atrakcyjnymi dostawcami również dla zagranicznych odbiorców. Klasycznym tego przykładem jest firma Vigo System z Ożarowa Mazowieckiego, założona przez naukowców z Wojskowej Akademii Technicznej, specjalizująca się w produkcji kamer termowizyjnych i tzw. niechłodzonych detektorów podczerwieni.Jest w tym tak dobra, że NASA, budując łazik Curiosity, mający służyć do badania Marsa (wylądował on na tej planecie w 2012 r.), zdecydowała się wyposażyć go w detektory podczerwieni z Vigo System.

Inna technologiczna spółka, Codilime, zatrudniająca najlepszych polskich programistów, 90 proc. swych przychodów uzyskuje z zamówień z Japonii i z Doliny Krzemowej w USA. Przy tej okazji warto powiedzieć, że to jedna z wielu polskich firm, które umiały wykorzystać fakt, iż najnowsze technologie często nie od razu są zdominowane przez wielkie międzynarodowe koncerny. I przynajmniej na początku rozwoju tych technologii jest w nich miejsce też dla małych firm, mniej zachowawczych i bardziej odważnych od dużych korporacji. Kolejne przykłady takich firm to także nominowane przez nas w grupie firm małych, spółki Zortrax, Audioteka, Norbsoft i Netwise. Ta ostatnia, jako najbardziej nagradzany partner Microsoft Dynamics CRM w Europie, ma ambicje, by stać się marką globalną. I nie są to wcale mrzonki. Duże szanse na wielką, międzynarodową karierę ma również Audioteka i Zortrax.

Drugi rodzaj firm nominowanych w tej grupie to przedsiębiorstwa, działające w bardziej tradycyjnych branżach, ale także – na swój sposób innowacyjne. Gdy zachodnioeuropejscy bednarze przegrali z amerykańską, przemysłową konkurencją, w Polsce świetnie rozwijało się Przedsiębiorstwo Bednarskie Pawłowianka na Lubelszczyźnie. Jej beczki to rękodzieło, ale dużo tańsze niż zachodnioeuropejskie. Mimo że naprawdę wysokiej jakości, czego potwierdzeniem są zamówienia nawet od zachodnioeuropejskich rodzin królewskich. Pawłowianka obroniła się też dzięki dywersyfikacji rynku. Oprócz beczek produkuje wiele innych rzeczy z dębowego drewna: antałki, kufle, bukłaki myśliwskie, donice, meble z beczek, akcesoria do ogrodu i sauny itd.

Nie tylko jednak Pawłowianka wśród firm z naszego zestawienia dostaje zlecenia od rodzin królewskich. Izodom 2000 Polska ma tak dobre rozwiązania, że w technologii opracowanej przez tę firmę został zbudowany m.in. pałac rodziny królewskiej w Maroku.

Prawdziwą perłą jest też firma meblarska Alwes ze Swarzędza. Meble to wprawdzie jedna z polskich specjalności eksportowych, jednak Alwesowi udaje się je sprzedawać, także pod własną marką, tak wymagającym klientom, jak Niemcy i Francuzi, wciąż silnie przywiązani do negatywnych stereotypów dotyczących polskich produktów.

Na koniec dwa zdania o firmie Eko-Export, która skupuje surowiec, odpad z elektrowni, głównie w Rosji, Kazachstanie oraz na Ukrainie, by potem przetworzyć go w swoim polskim zakładzie na tzw. mikrosferę, mającą szerokie zastosowanie w wielu branżach, m.in. w przemyśle samochodowym (produkcja opon i kompozytów), energetyce, przemyśle kosmicznym (powłoki i kompozyty statków kosmicznych) i budownictwie. 96 proc. sprzedaży tego producenta idzie na eksport (dane za 2013 r.). Godny podziwu wynik, jak na małą firmę. Oby takich było u nas jak najwięcej.

tytuł

Jacek Krzemiński

tytuł

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych