Informacje

Jak w Matrixie

---

  • Opublikowano: 23 marca 2016, 16:47

    Aktualizacja: 23 marca 2016, 17:53

  • Powiększ tekst

Rozmowa z Rafałem Matusiakiem, prezesem Krajowej SKOK

Panie prezesie, w jakiej kondycji znajdują się dzisiaj spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe?

Rafał Matusiak: Biorąc pod uwagę istne tsunami, jakie nad SKOK-ami przeszło w ciągu ostatnich czterech lat a szczególnie minionego roku, śmiało można powiedzieć, że w nie najgorszej. Mimo ciągle zmieniającego się otoczenia legislacyjnego i administracyjnego, po polityczno-medialnym ataku jaki przypuszczono na nas, udaje się bronić pozycji kas na polskim rynku usług finansowych. Zachowaliśmy dobry fundament, od którego zaczynamy powrót na drogę rozwoju.

Co było najtrudniejsze w tym czasie dla SKOK-ów?

Dla stabilnego funkcjonowania i rozwoju instytucje finansowe potrzebują dobrego, uczciwego prawa a nie ciągłych zmian i mieszania w przepisach. Jeżeli w ciągu niespełna trzech lat czterokrotnie zmienia się zasady prowadzenia rachunkowości, to jak w takiej sytuacji mówić o stabilnym działaniu. Przypomnę tylko, że w połowie lat 90. tych ubiegłego wieku zmieniano przepisy dotyczące banków spółdzielczych. Wówczas robiono to wolno i z rozmysłem. W naszym przypadku tej rozwagi zabrakło. W efekcie działamy w oparciu o regulacje, które wymagają naprawy.

To jakie prawo byłoby dla SKOK-ów uczciwe?

Takie, jakie stosowane jest wobec kas kredytowych w innych krajach świata. A tam prawo uwzględnia specyfikę działalności SKOK-ów. Bo SKOK-i nigdy nie były, nie są i nie zamierzają być bankami. Ani w Polsce ani nigdzie indziej w świecie.

Tymczasem w Polsce, pod rządami Platformy Obywatelskiej, przegłosowano prawo, które próbuje zrobić z nas banki. A SKOK-i, podobnie jak unie kredytowe działające w innych krajach realizują pewną misję, polegającą na dostarczaniu prostych usług finansowych przede wszystkim osobom niezamożnym, które bez nas skazane są na lichwę. Prawo, które obecnie nas obowiązuje, w mojej opinii w żaden sposób tej kwestii nie uwzględnia i dyskryminuje SKOK-i w wielu obszarach.

Może za dużo w tym wszystkim polityki?

Ma pan absolutną rację. Polityka nie powinna dyktować metod traktowania rynku finansowego. Dlatego wielokrotnie w ubiegłym roku apelowaliśmy o to, aby instytucje państwowe powstrzymały się od pochopnych działań mogących mieć daleko idące skutki zarówno dla reputacji jak i funkcjonowania kas. A to swoiste tsunami, o którym wspomniałem na początku polegało też na tym, że politycy poprzedniego rządu wprzęgnęli SKOK-i w sam środek kampanii wyborczej. Instrumentalnie, z wykorzystaniem aparatu państwa, próbowano podważyć reputację instytucji finansowych, jakimi są kasy. Z ust prominentnych polityków partii wówczas rządzącej padały słowa, które mogły wywołać panikę. I gdyby nie chodziło o SKOK-i, pewnie tamte działania byłyby skuteczne. Tylko polityka bywa tak bardzo bezrefleksyjna.

Jak to, sugeruje pan, że podobne ostrze, ale skierowane wówczas przeciwko innym podmiotom finansowego rynku niż SKOK-om spowodowałoby ich upadek?

Niczego nie sugeruję, stwierdzam jedynie fakty. Tylko dlatego, że od wielu lat, od początku istnienia, jesteśmy polską instytucją, związaną nierozerwalnie z tradycyjnymi wartościami i staramy się o jak najlepsze usługi dla naszych członków, potrafiliśmy przetrwać ten swoisty stress test w warunkach rzeczywistych a nie na papierze. To dowód, jak ważni jesteśmy dla osób korzystających z naszych usług i jak istotne znaczenie ma u nas więź oraz zaufanie.

Rzeczywiście poprzedni rząd i reprezentowane przez niego instytucje państwowe wypowiedziały wam wojnę. Ówczesny minister finansów nie przebierał w słowach a Komisja Nadzoru Finansowego nie uspokajała nastrojów, jak to ma miejsce teraz, kiedy tu i ówdzie pojawiają się niepokojące informacje na temat kondycji sektora bankowego. Czym to tłumaczyć?

Proszę pytać o to ludzi stamtąd i przedstawicieli nadzorcy. Rzeczywiście można trochę poczuć się, jak w Matrixie. Bo jak tłumaczyć chuchanie nadzorcy nad jednym tylko zdaniem pytającym o kondycję banków, gdzie nadzorca natychmiast uspokaja, że w bankach jest super i porównać to do wypowiedzi na temat SKOK. Proszę przypomnieć sobie, co próbowano z nami robić i jak o nas mówiono przy różnych okazjach, najczęściej publicznie, w parlamencie.

Ma pan na myśli powołanie w środku kampanii wyborczej tak zwanej podkomisji do spraw SKOK-ów?

O tym także. Nie zapominajmy, że tak zwana podkomisja zwołana została w czasie kampanii towarzyszącej wyborom prezydenckim, a jej przewodniczący z Platformy Obywatelskiej postawił sobie nadrzędny cel – przesłuchanie kandydata na prezydenta, doktora Andrzeja Dudy. Dziwnym trafem w czasie kampanii parlamentarnej. Ataki na spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe od początku były prowadzone z inspiracji politycznej.

Nigdy nie ukrywaliśmy bowiem naszego przywiązania do wartości, którym poprzednia władza była niechętna – do patriotyzmu gospodarczego i promocji polskości na rynku finansowym. Za to SKOK-i i ich przedstawiciele są przez przedstawicieli poprzedniej władzy a dziś opozycji nadal oczerniani. Tymczasem przez 20 lat sektor SKOK rósł nieprzerwanie i żaden z jego członków nie stracił swoich oszczędności. Nawet dziś, po tak burzliwym okresie, spółdzielcze kasy potrafią sobie radzić. To jawny dowód na to, że faktyczna sytuacja spółdzielczych kas jest znacznie lepsza od tej prezentowanej w postaci wystąpień tych, dla których SKOK-i są solą w oku.

Wasi przeciwnicy a także państwowy nadzorca dość często powoływali się na stanowiska Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU), że nie wprowadzaliście zalecanych przez nią zasad funkcjonowania do kas w Polsce. A pan jest przecież w WOCCU ważnym przedstawicielem, bo zasiada w Radzie Dyrektorów tej potężnej organizacji. Czegoś tutaj nie rozumiem…

Nie tylko pan nie rozumie. Przedstawiciele Światowej Rady odpowiadali kategorycznie, że WOCCU nigdy nie kwestionowała regulacji i norm przyjętych oraz wprowadzanych przez Krajową SKOK w celu wdrożenia zasad WOCCU w polskim otoczeniu gospodarczym i regulacyjnym. Co więcej, przypominali, że WOCCU wielokrotnie wykorzystywała polski model unii kredytowych jako przykład prawidłowej implementacji zasad WOCCU. A ja, uczestnicząc często w naradach w międzynarodowym gronie pytany o ten „specyficzny rodzaj nadzoru” w podejściu polskiego regulatora do polskich SKOK-ów, nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć.

Znowu zatem wrócę do przyczyny. A może rzecz dotyczy wyłącznie polityki?

Komisja Nadzoru Finansowego od 27 października 2012 roku sprawuje nadzór nad kasami i Kasą Krajową. Przykłady na brak obiektywizmu i podejmowanie działań, które trudno racjonalnie wytłumaczyć można by mnożyć. Oskarżanie kas przez pana Andrzeja Jakubiaka o inspirowanie działań dziennikarskich, których celem było wyjaśnienie okoliczności nabycia przez niego jakiegoś mieszkania w Warszawie. Inicjowanie dodatkowych badań, sprawozdań finansowych kas, które były już badane i zatwierdzone. Prowadzenie innych postępowań administracyjnych wobec kas i Kasy Krajowej, których immanentnym elementem jest odrzucanie prawie wszystkich wniosków i argumentów przedstawianych przez sektor SKOK, czy wreszcie brak jakichkolwiek działań, dzięki którym doszłoby do uspokojenia sytuacji wiosną ubiegłego roku lub brak inicjatywy, w efekcie której kasy zostałyby wyposażone np. w dodatkowe narzędzia do budowy kapitału. To tylko niektóre z długiej listy przykładów, które można tu przytoczyć.

I jeszcze jedno – znamienne jest, że na wszystkie, wprowadzone do tej pory przez KNF zarządy komisaryczne tylko w jednym przypadku Kasie Krajowej został przedstawiony program postępowania naprawczego opracowany przez zarządcę. A trzeba odnotować, że każdy z zarządców komisarycznych do opracowania takiego programu był zobowiązany. Zamiast programów sanacji widzimy tylko przejęcia przez banki lub ogłaszanie upadłości.

KNF nadal używa wobec SKOK-ów dość ostrych sformułowań. Próbuje pokazać, że chce „naprawiać system”, ale „Kasa Krajowa odmawia pomocy finansowej dla kas”. Mam na myśli komunikaty, pojawiające się na oficjalnej stronie KNF po wprowadzaniu do kas zarządców komisarycznych lub informacji o wnioskach dotyczących upadłości. Kasa Krajowa rzeczywiście odmawia pomocy?

Kasa Krajowa nie może działać wbrew prawu! Tak jak wspomniałem wcześniej, zarządcy komisaryczni, oprócz ostatnio jednego przypadku, nie przygotowują programów naprawczych, do czego zobowiązuje ich decyzja KNF. Więc niby jak mamy „pomagać”? Mamy przekazywać milionowe kwoty „na ładne oczy”? A jak w praktyce wygląda „naprawianie kas”? Czy chociaż jeden przypadek wprowadzonego przez KNF do SKOK-u zarządcy doprowadził do polepszenia sytuacji takiej kasy? Zna pan taki przykład? Bo ja nie.

W zamian KNF woli likwidować lub w łagodniejszym wariancie zwracać się do banków o przejmowanie kas. Czy to aby nie stoi w sprzeczności z ubiegłorocznym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie SKOK-ów?

Mimo że ze względów formalnych, jak to określono w lipcu ubiegłego roku, Trybunał nie zajmował się większą częścią skargi i tak podważył zapis ustawy o SKOK autorstwa Platformy Obywatelskiej, w którym nadzór tak samo traktuje wszystkie kasy, nakazując zmianę w przepisach w taki sposób, żeby dla mniejszych kas był on mniej restrykcyjny. Co więcej, w trakcie tamtejszego posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie SKOK, podczas ogłaszania zdań odrębnych do wyroku TK, sędziowie odwoływali się również do wypowiedzi „konstytucyjnego ministra” oraz wysokich urzędników w sprawie SKOK. Zwracano uwagę, że w interesie publicznym nie jest wywoływanie paniki na rynku poprzez nieodpowiedzialne wypowiedzi oraz nieadekwatność zachowań urzędników wobec dwóch różnych podmiotów na tym samym rynku. Podkreślano, że w podobnych kontekstach inaczej urzędnicy mówią o SKOK-ach niż o bankach komercyjnych, co stawia pod znakiem zapytania czystość intencji.

Istnienie kas jest konieczne. Jeśli zdusimy ich działanie, ludzie niezamożni pójdą na żer bezwzględnych firm lichwiarskich – podkreślała jedna z sędziów TK. Jak się okazuje dzisiaj nic się w tym względzie nie zmienia. A kasy potrzebują dobrej zmiany. Potrzebują dobrego prawa, aby mogły się rozwijać. SKOK-i są Polsce potrzebne, są potrzebne polskiemu społeczeństwu.

A może powinniście zwrócić się do KNF o przesłanie do SKOK-ów ankiet, które wypełnicie informując nadzorcę, jakie koszty poniosły kasy w związku z nową ustawą i rozporządzeniami poprzedniego ministra finansów w sprawie zasad rachunkowości? Takie ankiety KNF rozesłał przecież do banków, pytając, jakie skutki może mieć ustawa ratująca tzw. frankowiczów…

To by była bardzo dobra zmiana, gdyby nadzór z taką samą troską, jaką wykazuje dla sektora banków komercyjnych pochylał się nad warunkami funkcjonowania i potrzebami sektora SKOK. Kiedyś miałem sposobność rozmowy z szefem nadzoru nad Uniami Kredytowymi w Kanadzie, w Kolumbii Brytyjskiej. Poinformował mnie m.in., że nadzór finansowy w Kanadzie realizuje dwa równorzędne cele: czuwa nad stabilnym i zgodnym z przepisami funkcjonowaniem podległych mu podmiotów oraz dba o to, aby funkcjonowały one w otoczeniu, które sprzyja ich rozwojowi. Mam nadzieję, że i my w Polsce doczekamy się takiego nadzoru.

Dziękuję za rozmowę.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych