Belka: Jestem euroentuzjastą, ale z wejściem do eurolandu należy poczekać
W opublikowanym dziś wywiadzie dla "Wall Street Journal" prezes NBP Marek Belka podkreśla, że choć jest euroentuzjastą, to jest mniej entuzjastycznie nastawiony do bardzo szybkiego przyjęcia wspólnej waluty przez Polskę.
Czy i kiedy Polska wejdzie do strefy euro, jest decyzją polityczną. Ale jako ekonomista muszę być jak najbardziej obiektywny. Nie jest to całkowicie możliwe - jestem euroentuzjastą, ale jestem mniej entuzjastycznie nastawiony do bardzo szybkiego przyjęcia euro.
Jego zdaniem ostatnie zmiany zasad dotyczących strefy euro wzmocniły wspólną walutę. Ale Polacy muszą pamiętać, że ich celem jest "nie tylko samo wejście do strefy euro", ale także to, by pozostawać w jej centrum, a nie "na peryferiach", co będzie wiązało się z wprowadzeniem szerokich zmian w polskiej gospodarce - pisze "WSJ" w omówieniu wywiadu.
Wciąż jesteśmy gospodarką wschodzącą, z wszystkimi jej słabymi i mocnymi stronami.
Wśród zalet szef NBP wymienił "relatywny dynamizm", a wśród wad to, że "struktury wciąż czasami są kruche". Wskazał też na wysoki procent eksportu, który wytwarzany jest przez lokalne, a nie międzynarodowe firmy. "Nawet jeśli wśród produktów na eksport nie ma wyrobów najbardziej zaawansowanych technologicznie, to są one nasze. W tym tkwi nasza siła" - powiedział Belka. Jego zdaniem polscy politycy powinni porównywać Polskę "z Hiszpanią sprzed kilku lat". "To pochlebne porównanie. Wiemy, co tam się stało, ale mamy nadzieję, że unikniemy błędów Hiszpanii, gdy Polska zdecyduje się przyjąć euro" - zaznaczył.
"WSJ" przypomina, że obecnie większe niż dotychczas zainteresowanie wyborców i polityków budzi skomplikowany temat polityki monetarnej i tych, którzy ją tworzą.
To trudny czas dla szefów banków centralnych, zwłaszcza, jeśli myśleli, że mogą pozostać czystymi technokratami. Już nie mogą bezpiecznie chodzić po ulicach i być nierozpoznawalni. Banki centralne podejmują decyzje, które nie mają tylko technicznego charakteru, lecz które mają też komponent polityczny. Więc nagle istnieje naturalna pokusa, by traktować banki jak część rządu. (...) Te słowa krytyki dotyczące polityki monetarnej, które słyszymy w Polsce, nie są czymś nietypowym. Krytykowałem Radę Polityki Pieniężnej, gdy byłem po drugiej stronie barykady.
Według niego w polityce monetarnej obecnie "wszystkie opcje są otwarte". Belka dodał, że NBP musi przyjrzeć się sytuacji na rynku długu.
Greg/ PAP/ as/