Informacje

https://www.flickr.com/photos/narodowybankpolski/13107155305/in/set-72157642252371575
https://www.flickr.com/photos/narodowybankpolski/13107155305/in/set-72157642252371575

AFERA FRANKOWA: Jak Belka rok temu rugał banki za "maszynkę hipoteczną"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lutego 2015, 13:56

    Aktualizacja: 8 lutego 2015, 14:06

  • 9
  • Powiększ tekst

„To był wielki błąd, że bankom uniwersalnym pozwolono udzielać kredytów hipotecznych. Ale dzisiaj już w tym tkwimy. I widzimy pogoń za szybkim wynikiem, który łatwiej osiągnąć za pomocą komputera i algorytmu, a nie poprzez budowanie trwałych relacji.”

Był 12 marca 2014 roku gdy na Forum Bankowym zorganizowanym przez Związek Banków Polskich odbyła się konferencja pod hasłem: "Banki w społecznej gospodarce rynkowej w świetle doświadczeń z ostatniego kryzysu i stanu rozwoju rynku finansowego". Jednym z mówców był wtedy Marek Belka, prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP). Kilka dni temu, w czasie gdy Polacy masowo protestują przeciwko nieuczciwym praktykom banków, Dziennik.pl przypomniał to przemówienie w całości.

W trakcie swojego wystąpienia, ulegając jakiemuś nagłemu przypływowi szczerości, szef NBP bezlitośnie wychłostał banki komercyjne za uruchomienie w Polsce tzw. "maszynki do robienia kredytów hipotecznych". Ten fragment warto przypomnieć prezesowi Narodowego Banku Polskiego, bo rok temu rugał banki za przewinienia, których dziś zdaje się już nie zauważać.

Panie prezesie, to są pana własne słowa:

"Teraz, dla naszej wewnętrznej konsumpcji, rozbiorę na czynniki pierwsze to, co myślę o was i o waszym wpływie na gospodarkę. Bankowość w Polsce nie tylko jest w dobrej sytuacji w sensie wymogów kapitałowych, stabilności i zyskowności. Nie doświadczacie także masowych negatywnych odczuć społecznych. Nie jesteście traktowani przez społeczeństwo i media jako winowajcy i sprawcy zła powszechnego. Zresztą tego wielkiego zła nie było w Polsce. Macie szczęście. Mamy wszyscy szczęście. Ale czy to oznacza, że nie możecie być przedmiotem słusznej krytyki, słusznych ataków ze strony publiczności? Czy wszystko to, co robicie, służy społeczeństwu i gospodarce?

Tutaj moglibyście zadać pytanie: „Chwileczkę, jakiemu społeczeństwu? Jesteśmy przedsiębiorstwami komercyjnymi i odpowiadamy tylko przed akcjonariuszami. Mamy tylko efektywnie funkcjonować i przynosić im dywidendę”. Nieprawda. Od czasu, gdy wprowadzono na świecie system publicznego ubezpieczenia depozytów oraz od czasu uznania przez rządy, że niektóre banki są tak ważne systemowo, że nie mogą upaść, od tego czasu staliście się częścią państwa, trzeba to wyraźnie powiedzieć. I macie nie tylko prawa, ale też bardzo poważne obowiązki. Jak tych obowiązków nie będziecie wykonywać, zawsze znajdzie się ktoś, kto wam to na głos powie.

Jakie zjawiska, które mogą być groźne dla banków i społeczeństwa, budziły ostatnio kontrowersje? Zacznijmy od opcji walutowych, których skala na szczęście nie była taka, by znacznie zagroziła gospodarce i samym bankom. To także kredyty walutowe, które są jak tykająca bomba społeczna. Nie dajmy się oszukać, że nie mają one żadnego znaczenia. Że ludzie spłacają kredyty, a wy jakoś sobie radzicie z ich finansowaniem. Już widać wyraźnie, że będą ludzie, którzy podniosą ten temat przy kolejnych wyborach parlamentarnych. I nie możemy ot tak, po prostu, zostawić tego problemu na najbliższe 20 lat. Usiądźcie, porozmawiajcie, zaproponujcie innowacyjne rozwiązania, które pozwoliłyby ten problem jeżeli nie rozwiązać, to ograniczyć – konsensualnie, nie siłowo. To nie jest kwestia, wobec której powinniśmy przejść obojętnie, bo będzie nam się to odbijać czkawką. (...)"

Zobacz jak mroczna wizja Belki staje się rzeczywistością: "Już nie tylko "frankowicze" protestują! Rusza Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Kredyty w Złotych..."

"Słabości naszego systemu bankowego są odzwierciedleniem niedobrej ewolucji światowego systemu finansowego. Chodzi o tzw. short-termism (zysk w bardzo krótkim okresie), który jest produktem niedobrej innowacji teoretycznej szybko podchwyconym przez ludzi biznesu, gdzie najważniejszą wartością jest shareholders interest. I mamy tego efekt – banki na całym świecie w coraz mniejszym stopniu finansują gospodarkę. Dlaczego? Bo to się słabo poddaje algorytmizacji. Finansowanie przedsiębiorstw musi być oparte na relacjach, a to jest droższe i niekoniecznie musi przynieść szybkie zyski. Lepiej więc wprowadzić algorytm i uruchomić maszynkę do tworzenia kredytów hipotecznych. To był wielki błąd, że bankom uniwersalnym pozwolono udzielać kredytów hipotecznych. Ale dzisiaj już w tym tkwimy. I widzimy pogoń za szybkim wynikiem, który łatwiej osiągnąć za pomocą komputera i algorytmu, a nie poprzez budowanie trwałych relacji.

Wreszcie innowacje. Nie ma bardziej innowacyjnego sektora gospodarki światowej niż system finansowy. Ale innowacyjność koncentruje się na sposobach wykorzystywania różnic regulacyjnych i na optymalizacji podatkowej, czyli oszustwie w świetle prawa. A nie na działaniach, które pozwalałyby lepiej finansować start-upy. Oczekuję od was, że wy będziecie nas – KNF, NBP, ministra finansów – kopać po kostkach i proponować idee, które będą służyć także gospodarce. Bo przypominam – jesteście częścią państwa.

No, chyba już wystarczy... Ale na koniec – obawiam się, że szybko zapomnimy o kryzysie i zatęsknimy do złotych czasów, kiedy można było uruchomić maszynkę do kredytów hipotecznych. Jak ktoś z sektora bankowego mówi o konieczności zwiększenia oszczędności w kraju, zawsze nachodzi mnie taka myśl: „Pewnie chcą mieć więcej pieniędzy na sfinansowanie maszynki hipotecznej”. Daleko tak nie zajdziemy. Banki mogą być dobrem narodowym. I myślę, że w dalszym ciągu w Polsce jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji. Ale to nie znaczy, że to dobro narodowe nie jest zagrożone. Zagrożone przede wszystkim przez pewne działania was samych. Chciałbym, żebyście byli tej gospodarki dobrym sługą, a nie złym panem.""

Źródło: PRO FUTURIS/dziennik.pl

Więcej o AFERZE FRANKOWEJ czytaj tutaj:

Powiązane tematy

Komentarze