Marek Belka zostanie prezesem EBOR? Jutro decyzja
Dwóch kandydatów: dotychczasowy szef, Brytyjczyk Sum Chakrabarti oraz prezes NBP Marek Belka, ubiega się o stanowisko prezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR). Wybory odbędą się w środę po południu w Londynie.
Kadencja Belki na stanowisku szefa NBP wygasa w czerwcu br. W marcu wiceminister finansów Leszek Skiba złożył jako przedstawiciel Polski w Radzie Gubernatorów EBOR podpis pod kandydaturą Belki, co oznacza oficjalne zgłoszenie prezesa NBP.
Jego kontrkandydatem jest kierujący EBOR od 2012 roku Brytyjczyk o hinduskich korzeniach Suma Chakrabarti, który aktywnie zabiega o kolejną kadencję. Według Reutersa Chakrabartiemu, który wcześniej był wysokim urzędnikiem w brytyjskim Ministerstwie Sprawiedliwości, oprócz poparcia Wielkiej Brytanii udało się zdobyć także głosy wielu kluczowych stolic, w tym Francji.
W pełnym konkretnych zapowiedzi liście poświęconym wizji kolejnej kadencji Chakrabarti opisał swoje plany na kolejne cztery lata prezesury EBOR. Zapowiedział m.in. kontynuowanie wsparcia Ukrainy i Grecji, zaangażowanie w rozwiązanie kryzysu migracyjnego, inwestycje w bezpieczeństwo energetyczne i ponadgraniczną infrastrukturę, oraz troskę o zachowanie najwyższego ratingu AAA, jakim cieszy się instytucja.
Belka natomiast podkreślał, że jego priorytetem jest wysoka jakość udzielanej pomocy oraz bliższa współpraca z Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Jego zdaniem właśnie obchodzone 25-lecie banku jest doskonałą okazją, by przemyśleć sposób działania banku, który w swoje wartości ma wpisane wspieranie demokracji, a także, by na jego czele stanął po raz pierwszy przedstawiciel byłego bloku wschodniego.
"Wybór przedstawiciela kraju działania EBOR będzie jasnym sygnałem uznania dla naszego wspólnego sukcesu" - napisał Belka w liście.
Wyboru dokona Rada Gubernatorów, w której reprezentowanych jest 67 udziałowców banku. Zwycięzca musi zyskać poparcie co najmniej 34 udziałowców (zwykła większość) oraz ponad połowę przysługujących im głosów ważonych. Głosowanie jest tajne i ma potrwać ok. godziny.
Czytaj także: Co powie Moody's, czyli lepiej trzymać euro pod materacem niż w banku
Według wiceministra Skiby pomysł zgłoszenia Belki na szefa EBOR w 25-lecie jego powstania pochodzi od Niemców, co wzmacnia jego kandydaturę. Mówił, że we wspieraniu Belki aktywni byli różni członkowie rządu, m.in. wicepremier Mateusz Morawiecki. "Myślę, że szanse Marka Belki są większe niż 50 procent" - oceniał w marcu, pytany przez PAP o szanse polskiego kandydata.
Czteroletnia kadencja Chakrabartiego uznawana była za trudną dla EBOR. Kryzys ukraiński spowodował duże straty, a bank przestał angażować się w nowe inwestycje w Rosji, w wyniku sankcji nałożonych na ten kraj przez Unię Europejską. Jednak sam Brytyjczyk uważany jest za modernizatora, który postawił na większą aktywność i elastyczność instytucji, a także wprowadził nowocześniejsze zasady zarządzania. Jego nominacja uchodziła pierwotnie za kontrowersyjną, m.in. dlatego, że wszyscy poprzedni szefowie banku wywodzili się tradycyjnie z Niemiec lub Francji.
Przed Chakrabartim funkcję tę pełnił przez jedną kadencję polityk niemieckiej SPD Thomas Mirow, z kolei jego poprzednikiem był francuski ekonomista Jean Lemierre. W 2010 r. zastąpił on na tym stanowisku Horsta Koehlera (późniejszego prezydenta RFN w latach 2004-2010), który sprawował funkcję prezesa banku tylko przez dwa lata, gdyż opuścił ją, by zająć miejsce szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Pierwszych dwóch szefów EBOiR pochodziło z kolei z Francji. W latach 1991-1993 stanowisko to zajmował francuski ekonomista i długoletni doradca prezydenta Francji Francoisa Mitterranda, Jacques Attali, którego zastąpił prawnik, były szef MFW i francuskiego banku centralnego Jacques de Larosiere.
EBOR (ang. European Bank for Reconstruction and Development - EBRD) to międzynarodowa instytucja finansowa założona w 1991 r. w celu wsparcia budowy nowego ładu polityczno-gospodarczego w Europie Środkowo-Wschodniej po zakończeniu zimnej wojny. Udziałowcami EBOR jest 65 państw oraz Unia Europejska i Europejski Bank Inwestycyjny. Po rozszerzeniu działalności w ostatnich latach na kraje Azji i Afryki jak Turcja, Mongolia, Maroko, Egipt, Tunezja i Jordania, około połowy krajów członkowskich ma status beneficjentów. Wśród nich pod względem wielkości udzielonych kredytów jedno z czołowych miejsc zajmuje Polska.
(PAP)
Zobacz też: Szefowa dyplomacji UE: nie ma alternatywy dla kwot uchodźców