Informacje

Pekin w coraz większym stopniu opiera swoje działania szpiegowskie na chińskich studentach i naukowcach obecnych na Zachodzie. ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE / autor: Pixabay
Pekin w coraz większym stopniu opiera swoje działania szpiegowskie na chińskich studentach i naukowcach obecnych na Zachodzie. ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE / autor: Pixabay

600 tys. chińskich szpiegów w państwach Zachodu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 października 2024, 08:00

    Aktualizacja: 15 października 2024, 09:38

  • Powiększ tekst

Zachodnie służby są przytłoczone skalą chińskich kampanii szpiegowskich. USA i inne państwa nie radzą sobie z powstrzymaniem zagrożenia, a z uwagi na związki handlowe nie mogą pozwolić sobie na podjęcie drastycznych kroków - pisze w poniedziałek „Wall Street Journal”.

Operacje szpiegowskie Pekinu mają bezprecedensową skalę i łączą działania służb wywiadowczych, prywatnych firm i obywateli ChRL. Według jednej z europejskich agencji wywiadowczych w operacje te zaangażowane może być nawet do 600 tys. osób, zaś szef FBI Christopher Wray stwierdził, że chińskich hakerów jest 50 razy więcej, niż pracowników amerykańskich służb w cyberprzestrzeni. Ocenił, że chiński program cyberszpiegowski ma większą skalę niż wszystkich największych krajów razem wziętych - wyjaśnia „WSJ”.

Dziennik ocenia, że za sprawą zmian wprowadzonych przez przywódcę ChRL Xi Jinpinga, szpiegowskie operacje Pekinu przewyższają działania Kremla z czasów zimnej wojny.

Chińscy hakerzy są wszędzie

W ostatnich miesiącach i latach chińscy hakerzy zinfiltrowali amerykańskie sieci energetyczne i telekomunikacyjne, system kanalizacji, bazy danych wyborców w Wielkiej Brytanii, zainfekowali sieć energetyczną w Indiach, zaś w amerykańskich portach działają żurawie, nad którymi kontrolę - jak wynika z dochodzenia amerykańskiego Kongresu - mogą potajemnie przejąć władze w Pekinie. Ponadto FBI odkryła włamania chińskich hakerów do 260 tys. kamer w USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rumunii i innych krajów.

Według „WSJ” ewentualne retorsje wobec Pekinu są utrudnione nie tylko ze względu na skalę jego operacji szpiegowskich, ale też ze względu na uzależnienie zachodnich gospodarek od handlu z Chinami. Szef brytyjskiego kontrwywiadu MI5 Ken McCallum powiedział, że większość państw po prostu nie stać na wprowadzania sankcji wymierzonych w ChRL czy wydalanie dyplomatów.

Problemem jest również zdecentralizowana i nietypowa natura chińskich operacji. Europejscy urzędnicy cytowani przez dziennik twierdzą, że Pekin w coraz większym stopniu opiera swoje działania szpiegowskie na chińskich studentach i naukowcach studiujących lub pracujących na zachodnich uczelniach, i że w ostatnich latach coraz lepiej maskują oni swoje działania. Jednym z przykładów jest to, że zapisują się na zajęcia z literatury czy języka, by później zmienić spejclaizację na zaawansowane technologie i inne wrażliwe obszary.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP), sek

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Już wiadomo o kogo upomni się Wojsko Polskie w 2025 roku

Kupcy wrócili na Marywilską, ale nie są zachwyceni

Paradoksalny efekt unijnych kar na chińskie e-auta

»» Ekonomista dr Artur Bartoszewicz ujawnia na antenie telewizji wPolsce24 jak rząd Donalda Tuska wygaszał gospodarkę w ostatnich miesiącach – oglądaj tutaj:

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych