Negocjacje offsetowe z Airbus Helicopters zakończone fiaskiem
Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters związanej z kontraktem na zakup śmigłowców wielozadaniowych Caracal dla polskiej armii. Kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego – podał w komunikacie resort rozwoju.
Wysokość kontraktu to ok 13,5 mld zł. Co najmniej tyle samo powinna wynieść wartość zobowiązań offsetowych spełniających cele określone w ustawie offsetowej.
W trakcie trwających od roku negocjacji, strona polska wykazała pełną otwartość i gotowość do wypracowania rozwiązań możliwych do zaakceptowania przez obie strony. Dla polskiego rządu absolutnym priorytetem jest zagwarantowanie bezpieczeństwa państwa i zapewnienie warunków do rozwoju polskiego przemysłu obronnego - pisze w komunikacie opublikowanym we wtorek wieczorem MR.
Rozbieżności w stanowiskach negocjacyjnych obu stron uniemożliwiają osiągnięcie kompromisu, w związku z czym dalsze prowadzenie rozmów jest bezprzedmiotowe ocenia polskie ministerstwo.
"Zapoznaliśmy się z oświadczeniem Ministerstwa Rozwoju. W tym momencie nie udzielimy komentarza" - napisał w przesłanym PAP oświadczeniu rzecznik Airbus Helicopters Guillaume Steuer.
Ubolewanie z powodu niepowodzenia negocjacji wyraził wiceminister obrony Bartosz Kownacki. Nie wykluczył, że należy "rozważyć inne skonstruowanie koncepcji zakupu śmigłowców".
"Byliśmy przekonani, że strona francuska poważnie traktuje rozmowy offsetowe i rzeczywiście chce wywiązać się z tego offsetu. Mogę wyrazić ubolewanie, że jednak nie uznała tego, że z polskim rządem należy deklarowany offset zrealizować" - powiedział dziennikarzom Kownacki. "To jest dobra lekcja dla wszystkich, którzy chcą rozmawiać z polskim rządem, że jeżeli umawiamy się na coś, to oczekujemy, że negocjacje będą rzeczywiście zmierzały do końca, a nie do tego, żeby przeciągnąć na swoja stronę warunki umowy" - dodał.
Zapewnił, że strona polska "od początku negocjowała w dobrej wierze, chociaż stawiając bardzo wysokie - ale uczciwe - warunki".
"Teraz trzeba dokonać analizy, w jakim zakresie, na jakich zasadach będą potrzebne w polskiej armii śmigłowce, w jaki sposób należy je kupować" - dodał Kownacki. Zapewnił, że jeśli kontrakt nie zostanie zawarty, nie osłabi to zdolności polskiej armii.
Z kolei poseł PO Czesław Mroczek, który w poprzedniej kadencji odpowiadał w MON za zakupy uzbrojenia, powiedział: "Mam wrażenie, że fiasko rozmów offsetowych jest elementem jakiejś konkretnej decyzji, która została podjęta". Zapowiedział, że będzie domagał się podania powodów niepowodzenia negocjacji. "Przypomnę, że ten offset był zakrojony bardzo szeroko, chcieliśmy przekazania technologii do centrum serwisowego w Łodzi; podmiot, który wstępnie wygrał postępowanie, gwarantował dostarczenie tych technologii. Chodziło nam o samodzielność w utrzymaniu śmigłowców" - powiedział.
Przypomniał, że w rozmowach z Airbus Helicopters chodziło także o przyszłość zakładów wyspecjalizowanych dotychczas w obsłudze techniki poradzieckiej, która będzie wycofywana. "Wejście Airbusa było szansą dla tych firm państwowych, które nie mają własnego produktu, nie miały przyszłości. PGZ będzie miała straszliwy problem, by znaleźć pole do działania dla tych zakładów" - ocenił Mroczek.
"Nam śmigłowce są potrzebne, po tej decyzji będzie musiało być rozpisane nowe postępowanie" - dodał Mroczek. Ocenił, że postępowanie potrwa co najmniej dwa lata
Negocjacje umowy offsetowej rozpoczęły się 30 września 2015 r. po rozstrzygnięciu przez Ministerstwo Obrony Narodowej przetargu na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.
Sek, PAP