Za słabe tempo rozwoju, nadmierne zadłużanie i zahamowanie emigracji to główne wyzwania dla Polski według WEI
Zbyt wolne tempo, w jakim Polska zbliża się do krajów rozwiniętych, pozyskanie kapitałów niezbędnych do rozwoju, tak aby uniknąć kryzysu zadłużenia i poprawa atrakcyjności Polski do życia - to trzy fundamentalne wyzwania jakie stoją przed Polską w nadchodzącym roku według ekspertów Warsaw Enterprise Institute (WEI).
Autorzy przedstawionego raportu „Raport Otwarcia – Bilans Roku” uznali Niemcy za wzór kraju bardziej rozwiniętego materialnie, do poziomu którego Polska gospodarka powinna zmierzać. Z porównań tych wynika, że tempo wzrostu PKB na głowę mieszkańca Polski do PKB na głowę mieszkańca Niemiec - wyrażone w dolarach według parytetu siły nabywczej - wykazuje skok między rokiem 2014 (54,6%) a 2015 (56,4%), jednakże, jak twierdzi autor raportu, powodem było spowolnienie Niemiec, a nie przyspieszenie rozwoju Polski.
Ciągle balansujemy w roli półperyferium, choć mogliśmy spaść do roli peryferium, gdzie mieści się większość świata. Powszechna uznana diagnoza wyczerpania się rezerw rozwoju jest nie tylko prawdziwa, ale realizuje się od dekady. Tymczasem nie mamy wyjścia, musimy gonić najlepszych – twierdzi Paweł Dobrowolski, autor raportu.
W raporcie zwraca uwagę na to, że wzrost PKB w Polsce finansowany jest znacznym przyrostem zadłużenia. W ciągu 16 lat stosunek łącznej wartości oficjalnego długu publicznego i prywatnego w relacji do PKB urósł ponaddwukrotnie: ze 100 proc. PKB w 1999 r. do 205 proc. w 2015 r.
Gospodarka taka jak Polska powinna mieć znacznie mniejsze zadłużenie niż państwa rozwinięte. Szczególnie uderzający jest wzrost zadłużenia w relacji do PKB, mimo że ten wskaźnik rośnie nieprzerwanie od 1992 r. W latach 2020-2030 musimy liczyć się z kryzysem, którego skutkiem będzie skokowa podwyżka podatków i zapaść sektora publicznego – ocenia Robert Gwiazdowski, prezes WEI.
Autor raportu uznaje za jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla gospodarki wysokie tempo emigracji. Według danych GUS liczba Polaków przebywających za granicą wzrosła w latach 2013, 2014 i 2015 odpowiednio o 69 tys., 24 tys. i 77 tys. Dodaje przy tym, że największe nasilenie emigracji prawdopodobnie jest za nami, co – jak można sądzić – wynika z pogorszenia się sytuacji na rynkach pracy Europy Zachodniej.
Obecny na konferencji instytutu wiceprezes BGK Nieruchomości Włodzimierz Stasiak do impulsów powstrzymujących emigrację zaliczył nowy Narodowy Program Mieszkaniowy.
Jednym z impulsów jest pobudzenie rynku mieszkaniowego jako połączenie celów ekonomicznych i społecznych. Istotnym założeniem programu „Mieszkanie + „ jest filar komercyjny, który ma się odbywać na zasadzie rynkowej. W Polsce brakuje od 500 tys. do 3 mln mieszkań. Liczymy na to, że będziemy impulsem do rozwoju tego rynku. Chcemy pokazać, że można budować taniej i efektywniej – powiedział Włodzimierz Stasiak, wiceprezes BGK Nieruchomości.