Samsung bardziej obawia się protekcjonizmu niż samozapłonu własnych smartfonów?
Szefowie koncernów Samsung Electronics i Hyundai Motor oceniają, że w tym roku ich firmy będę musiały zmagać się z coraz większą niepewnością na rynku, m.in. z powodu szerzenia się praktyk protekcjonistycznych - podała we wtorek agencja AP.
Wiceprezes koncernu Samsung Kwon Oh-hyun zaapelował do swych współpracowników podczas noworocznego wystąpienia o dokonanie zmian w firmie polegających m.in. na zaostrzeniu kontroli jakości. Według niego jest to niezbędne z uwagi na spowolnienie wzrostu na kluczowych dla firmy rynkach oraz nasilenie praktyk protekcjonistycznych w sferze handlu, które przyczynią się w tym roku do wzrostu niepewności na arenie politycznej i gospodarczej.
Czołowy producent smartfonów, jak podał w poniedziałek dziennik "JoongAng Ilbo" powołując się na anonimowe źródło, ma ogłosić w tym miesiącu wnioski z dochodzenia w sprawie samozapłonu smartfonów Galaxy Note 7, których produkcja została wstrzymana w listopadzie zeszłego roku. Jak podała agencja Reutersa czołowy producent smartfonów szacuje, że wycofanie się z produkcji oznacza, iż w następstwie tej decyzji w ciągu trzech kwartałów jego zysk operacyjny obniży się o 5,1 mld dolarów.
Przed trudną sytuacją rynkową wynikająca ze spowolnienia światowej gospodarki, rozszerzania praktyk protekcjonistycznych i wzrostu konkurencji w sektorze motoryzacyjnym ostrzegł też szef Hyundai Motor Chung Mong-koo.
Według niego największa koreańska grupa motoryzacyjna chce sprzedać w tym roku 8,25 mln aut.
Jak podali przedstawiciele koncernu Hyundai Motor, na których powołuje się AP, jego siostrzana spółka Kia Motors nie zrealizowała planów dotyczących sprzedaży w 2016 roku. Nabywców znalazło jedynie 7,88 mln jej samochodów. Wynika to m.in. z faktu, że klienci chętniej kupowali auta z segmentu SUV niż sedany.
PAP, MS