Akcyza na samochody osobowe nie będzie zniesiona
Nie będzie zmian likwidujących akcyzę na samochody osobowe. Sejm odrzucił w czwartek projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym autorstwa posłów Kukiz'15. Za odrzuceniem projektu głosowało 228 posłów, przeciwko było 208, od głosu wstrzymało się 7. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu złożył w środę PiS.
Projekt zmian w ustawie o podatku akcyzowym przedstawił Krzysztof Sitarski z Kukiz'15. Wyjaśnił, że zgodnie z nim z ustawy o podatku akcyzowym proponuje się wykreślenie pojęcia "samochodów osobowych", co oznacza, że samochody takie nie będą podlegały temu podatkowi.
Udzielił szczegółowej informacji na temat obecnych zasad opodatkowania akcyzą pojazdów. "Wzrost gospodarczy i industrializacja pobudzają popyt na samochody, trzeba tworzyć zachęty dla Polaków do zakupu pojazdów spełniających normy ekologiczne" - mówił Sitarski. Według niego te możliwości trzeba jednak dawać racjonalnie, bez zwiększania biurokracji.
Zauważył, że średni wiek samochodu w Polsce wynosi ponad 14 lat. Autorzy projektu uważają, że likwidacja akcyzy pobudzi sprzedaż samochodów nowych, zyska też państwo - zwiększy się bezpieczeństwo na drogach i spadną koszty leczenia ofiar wypadków liczone obecnie na ok. 3 mld zł rocznie. Powinny też potanieć ubezpieczenia, zwiększyć się obroty firm recyklingowych. Jego zdaniem zmiana wpłynie korzystnie na stan środowiska oraz budżetu państwa. Poseł mówił, że obecnie obciążenia akcyzowe skłaniają do rejestrowania samochodów za granicą, np. w Czechach.
Reprezentujący PiS Tadeusz Cymański mówił, że krytycznie ocenia projekt, mimo że zawiera on wiele inspiracji. Poinformował, że składa wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. "Przyczyna jest banalna, ale kardynalna, podstawowa, fundamentalna - niestety pieniądze" - powiedział. Wskazał, że chodzi o ubytek budżetu w wysokości ok. 1,5 mld zł. Cymański podkreślił, że warto jednak dyskutować o tym, jak ustawić akcyzę od samochodów w Polsce. Zwrócił uwagę, że z jednej strony sprowadzamy dużo starych samochodów, ale z drugiej strony - paradoksalnie - daje to zatrudnienie w licznych serwisach samochodowych. "Dla wielu Polaków nowy samochód jest i pozostanie dobrem luksusowym" - ocenił.
Włodzimierz Nykiel z PO mówił, że w projekcie występują błędy legislacyjne, nie jest od nich wolne także uzasadnienie projektu. Wyjaśnił, że wynika z niego, że do budżetu nie powinien wpływać nie tylko podatek akcyzowy od samochodów, ale w ogóle akcyza jako taka. "Oznacza to redukcję dochodów podatkowych budżetu państwa o ok. 20 proc. Czy o to chodziło projektodawcy?" - pytał poseł.
Mirosław Suchoń z Nowoczesnej mówił, że autorzy projektu nie przeprowadzili szczegółowej analizy skutków, które mogą wystąpić w wyniku zmian. Jego zdaniem Polacy nie kupują nowych samochodów i likwidacja akcyzy nie zmieni tego stanu. Zmiana znacząco podniosłaby natomiast atrakcyjność samochodów z silnikami o pojemności powyżej 2 litrów, co oznacza więcej spalin, dymu i zanieczyszczenia środowiska. "Ten aspekt został całkowicie zignorowany" - ocenił Suchoń.
Genowefa Tokarska z PSL mówiła, że obecny system naliczania akcyzy od samochodów prowadzi do nadużyć i dlatego propozycja Kukiz'15 zasługuje na to, żeby ją zauważyć. Niemniej, zdaniem Tokarskiej, jej autorzy bardzo lakonicznie potraktowali ewentualny ubytek dochodów państwa. Posłanka wyraziła opinię, że zmiana nie spowoduje odmłodzenia floty samochodów w Polsce. "Sądzę, że samo zniesienie akcyzy nie zahamuje napływu wysłużonych samochodów spoza naszego kraju, ale sądzę również, że projekt jest wstępem do prowadzenia dyskusji w tym temacie" - oceniła.
Wiceminister finansów Wiesław Janczyk powiedział, że nie ma stanowiska rządu, niemniej likwidacja akcyzy od samochodów byłaby nieodpowiedzialna.
PAP, sek