Tematami sycylijskiego szczytu G7 terroryzm, klimat i migracja
Bezpieczeństwo, walka z terroryzmem, migracja i relacje z Afryką, klimat- takie główne tematy rozpoczynającego się w piątek w Taorminie na Sycylii dwudniowego szczytu przywódców G7 wymienił gospodarz obrad, premier Włoch Paolo Gentiloni.
Komentatorzy podkreślają, że należy oczekiwać pełnej zgody wśród przywódców USA Donalda Trumpa, Wielkiej Brytanii Theresy May, Francji Emmanuela Macrona, Niemiec Angeli Merkel, Kanady Justina Trudeau, Japonii Shinzo Abe i włoskiego premiera w kwestii walki z terroryzmem. Znacznie większe rozbieżności stanowisk dotyczą spraw klimatu i handlu.
Po poniedziałkowym zamachu terrorystycznym w Manchesterze na pierwszy plan wśród priorytetów przywódców siedmiu potęg gospodarczych świata wysunęła się walka z terroryzmem dżihadystów. Prasa włoska podkreśla, że powtarza się scenariusz z 2005 roku, gdy obrady światowych liderów na szczycie w Gleneagles w Szkocji odbywały się w cieniu ataków w Londynie.
Dziennik "La Stampa" poinformował, że włoska prezydencja w G7 przygotowała deklarację "Bezpieczeństwo obywateli", która ma zostać przyjęta w Taorminie w sobotę. Według gazety składa się ona z 15 punktów, w których prezydenci i premierzy potępiają przemoc i zamachy Państwa Islamskiego i wyrażają gotowość wzmocnienia walki z terroryzmem oraz ściganie wszystkich sprawców przemocy i ich pomocników.
W opinii obserwatorów deklaracja ta może być jednym z dokumentów wyrażających zbieżność stanowisk w czasie szczytu, zapowiadanego jako złożony.
Podkreśla się, że to, co wydarzyło się w Manchesterze, nie pozwala na brak zdecydowania.
Nie ma natomiast pełnej zbieżności w kwestii walki ze zmianami klimatycznymi i przestrzegania porozumienia z Paryża.
Partnerzy Stanów Zjednoczonych oczekują, że prezydent Donald Trump zadeklaruje na Sycylii, co zamierza zrobić z porozumieniem paryskim, ratyfikowanym przez jego kraj za prezydentury Baracka Obamy. Wskazuje się że nie ma żadnych przesłanek świadczących o tym, że po środowej rozmowie z papieżem Franciszkiem Trump zmienił swój krytyczny dotąd stosunek do działań na rzecz ochrony klimatu. Jego zdaniem realizacja postanowień z Paryża byłaby zbyt kosztowna.
Wszystko zatem wskazuje na to, że sprawy klimatu będą najtrudniejszym tematem obrad i wystawią na dużą próbę tych, którzy pracują nad komunikatem końcowym.
Trudności należy spodziewać się też w kwestiach handlowych, gdzie również , jak twierdzą źródła dyplomatyczne, Trump wolałby uniknąć podejmowania definitywnych zobowiązań.
"Dyskusja nie będzie łatwa"- taką prognozę dotyczącą obrad przedstawił premier Włoch w przeddzień ich inauguracji.
Dla strony włoskiej szczególnie ważnym tematem, który będzie stanowczo forsować jest sprawa migracji. Przypomina się, że poprzedni premier Matteo Renzi wybrał Taorminę jako miejsce włoskiego szczytu G7 by dać wyraźny sygnał światu w sprawie kryzysu migracyjnego i dramatów, rozgrywających się każdego dnia na Morzu Śródziemnym.
Włochy chcą przekonać partnerów z "siódemki", że obecny kryzys jest elementem globalnej niestabilności wymagającym wspólnego podejścia, a nie regionalnym problemem.
Oczekuje się, że również Włochy, jako kraj, którego władze mają dobre kontakty z Moskwą, podejmą przy stole obrad kwestię relacji z Rosją. Rzym stanowczo domaga się przestrzegania przez Rosję porozumień z Mińska w sprawie Ukrainy. Chce jednak również dalszego dialogu z Moskwą.
PAP/ as/