KRD: dług polskiej branży noclegowej przekroczył 105 mln zł
Dług polskiej branży noclegowej odnotowany w Krajowym Rejestrze Długów w maju br. przekroczył 105 mln zł. Kwota ta regularnie rośnie - w 2015 r. było to 31 mln zł - wynika z najnowszego raportu KRD. Do zadłużenia przyczyniają się głównie hotele, motele i pensjonaty
Zwiększa się również liczba firm z branży, które mają kłopoty finansowe. Obecnie jest ich prawie 1700, a dwa lata temu było ich niecałe 1100. Kwota długu rekordzisty przekracza 8 mln 333 tys. zł - czytamy w zaprezentowanym we wtorek raporcie "Polskie hotelarstwo dynamicznie rośnie, ale nie wszyscy wytrzymują tempo - sytuacja finansowa w branży".
Jak wynika z danych KRD, jeśli w sierpniu 2015 r. odnotowane zadłużenie branży noclegowej wynosiło 31,6 mln zł, to w maju 2016 r. było to 76,11 mln zł. Najnowsze dane mówią natomiast o 105,7 mln zł. "Oznacza to wzrost o 234,5 proc. w ciągu niecałych dwóch lat" - zaznaczono w raporcie.
Jak wskazali jego autorzy, jest to jedno ze zjawisk towarzyszące dynamicznemu rozwojowi polskiego hotelarstwa, którego tempo należy do jednych z najwyższych w Europie. Według nich ta dobra koniunktura może być właśnie przyczyną tego, że niektórzy inwestorzy zbyt optymistycznie patrzą w przyszłość, "przesadzając z wielkością budowanych obiektów". I zamiast zysków pojawiają się problemy.
Rosnące zadłużenie branży noclegowej nie oznacza, że w całym sektorze dzieje się źle. Część firm oferujących zakwaterowanie przeszacowuje swoje możliwości, część popełnia błędy na etapie planowania biznesu, część w trakcie prowadzenia działalności. Długi notowane w Krajowym Rejestrze Długów to często efekty tych właśnie błędów - wskazał w komentarzu dla PAP prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Jak wynika z przedstawionych we wtorek danych, w największym stopniu do powiększającego się zadłużenia przyczyniają się firmy z województw mazowieckiego (21,4 mln zł), pomorskiego (10 mln zł), zachodniopomorskiego (9,7 mln zł) i dolnośląskiego (8,5 mln zł). Dzieje się tak dlatego, że w regionach tych jest najwięcej firm z branży noclegowej. Patrząc jednakże na średnie wartości jednego niezapłaconego w terminie zobowiązania, najgorzej wypada województwo łódzkie (24,7 tys. zł), opolskie (20,4 mln zł) i kujawsko-pomorskie (19 tys. zł). Średnia krajowa wynosi 12,9 tys. zł - wynika z raportu.
Branża noclegowa jest specyficzna i bardzo zależna od czynników zewnętrznych, na które nikt z niej nie ma specjalnego wpływu - ogólna koniunktura gospodarcza, pozycja i wizerunek marki narodowej lub lokalnej, pogoda, czy też kalendarz różnych wydarzeń biznesowych lub kulturalnych. Kluczowe wskaźniki gospodarcze i ich prognozy nie zapowiadają żadnego tąpnięcia i wiele wskazuje na to, że branża nadal będzie się dynamicznie rozwijać. Lecz, jak pokazują dane KRD, nie wszyscy wygrywają. Należy pamiętać, że inwestycje w hotelarstwie należą do długoterminowych, stąd nawet dobrze zapowiadające się pierwotnie przedsięwzięcie, może po jakimś czasie okazać się biznesową porażką - zaznaczył, cytowany w raporcie prezes Rzetelnej Firmy Mirosław Sędłak.
Do powstawania zadłużenia w branży noclegowej, jak podkreślili autorzy raportu, w największym stopniu przyczyniają się hotele, motele i pensjonaty. Na tę kategorię przypada kwota 53,2 mln zł. W niewiele mniejszym stopniu zadłużenie zostało wygenerowane przez domy noclegowe, gospodarstwa agroturystyczne oraz ośrodki wczasowe i kolonijne (46,5 mln zł). Przy tym pola kempingowe stanowią margines - ich łączne długi wynoszą 5,9 mln zł.
Z kolei do głównych wierzycieli branży noclegowej należy zaliczyć instytucje finansowe, takie jak: banki, leasingodawcy czy firmy faktoringowe. Im polscy hotelarze winni są prawie 40 mln zł. 25 mln zł jest należne firmom windykacyjnym, na trzecim miejscu znajdują się firmy handlowe. Im należy się ponad 10 mln zł. Wśród pozostałych najczęstszych typów podmiotów, wśród których zobowiązania zaciągają firmy działające w branży noclegowej to: przemysł (ponad 6,5 mln zł), ubezpieczyciele (blisko 2,4 mln zł), firmy budowlane (ok. 2,2 mln zł), a także dostawcy mediów (ponad 1,6 mln zł).
Przyczyną trudności polskich firm z branży noclegowej jest również to, że część ich kontrahentów nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Są to przede wszystkim firmy handlowe, winne hotelarzom ponad 11,5 mln zł. Następnie przedsiębiorstwa przemysłowe (10,7 mln zł), budowlane (8,2 mln zł), a także organizacje członkowskie różnego typu (stowarzyszenia, związki czy zrzeszenia) oraz administracja publiczna. W obu przypadkach są to łączne długi przekraczające 6 mln zł. Jak oceniono w raporcie, "nie jest to jednak skala problemu, która hamuje rozwój całej branży".
Sytuacja w polskim hotelarstwie w dużej mierze cieszy - znaczy to, że nasze społeczeństwo jest coraz zamożniejsze, gospodarka się rozwija i co bardzo ważne - z każdym rokiem mamy więcej gości z zagranicy. To również istotny znak, że pozycja naszego kraju w regionie stale się umacnia. Niestety, mamy obawy, podparte konkretnymi danymi, że część hoteli czy pensjonatów może mieć poważne kłopoty z utrzymaniem się na tym bardzo dynamicznym w ostatnich latach rynku - ocenił Adam Łącki.
SzSz(PAP)