Informacje

Fot. wikipedia.org
Fot. wikipedia.org

PiS żąda głowy Muchy za Madonnę

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 maja 2013, 18:11

    Aktualizacja: 9 maja 2013, 21:23

  • Powiększ tekst

Poseł PiS Marcin Mastalerek zażądał w czwartek, by premier Donald Tusk zdymisjonował minister sportu Joannę Muchę. Chodzi o ustalenia NIK dotyczące możliwych nieprawidłowości przy organizacji m.in. ubiegłorocznego koncertu Madonny na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Według mediów Ministerstwo Sportu mogło wykorzystać ponad sześć milionów złotych niezgodnie z przeznaczeniem. Jak podała TVN24, zamiast na promocję Euro 2012 oraz piłki siatkowej, resort wydał je na koncerty Madonny i Coldplay oraz słynny już "mecz na wodzie" Polska-Anglia. Takie wątpliwości - według TVN24 - w swoim raporcie przedstawia Najwyższa Izba Kontroli.

"Informacje Najwyższej Izby Kontroli o zmarnotrawieniu 6 milionów złotych przez urzędników podległych Ministerstwu Sportu są oczywiście kompromitujące dla minister Muchy, ale jeszcze bardziej kompromitujące dla premiera Donalda Tuska będzie, jeśli minister Mucha pozostanie na swoim stanowisku" - mówił Mastalerek na konferencji prasowej w Sejmie.

"Domagamy się natychmiastowego wyrzucenia z rządu minister Muchy. Mamy nadzieję, że Donald Tusk nie będzie bronił tego błędu, jakim było powołanie minister Muchy" - oświadczył polityk PiS.

Jak podkreślił, Joanna Mucha - zanim objęła resort sportu - nie była z tym ministerstwem związana w żaden sposób; nigdy także nie zajmowała się sportem.

Mastalerek zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na "zmarnotrawieniu 6 milionów złotych" oraz działalności na szkodę spółki Narodowe Centrum Sportu.

"Chciałbym też zadać publiczne pytanie pani minister, czy te wszystkie wielomilionowe premie, które były przyznane urzędnikom podległym ministerstwu sportu zostały właśnie przyznane za zmarnotrawienie 6 milionów złotych polskich podatników. Polski podatnik nie odzyska 6 milionów złotych, które zostały zmarnotrawione na koncert wyblakłej gwiazdy. To Madonna zyskała szokując, że 1 sierpnia organizowany jest w Polsce koncert, a stracił polski podatnik" - ocenił poseł PiS.

O ustalenia NIK pytany był również w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Decyzja była z całą pewnością bezprawna. Środki przeznaczone na sport nie mogą być wydawane na zupełnie inne - w istocie mające charakter propagandowy - cele" - podkreślił szef PiS na konferencji prasowej. Jak dodał, koncert Madonny miał bowiem pokazać, że stadiony zbudowane dużym kosztem na Euro 2012 są wykorzystywane.

"Z drugiej strony to jest pewien bardzo specyficzny przekaz kulturowy - nie ukrywam, że radykalnie się z nim nie zgadzam - ale być może dla niektórych jest on bardzo wygodny, takie godzenie w elementarne wartości, ostentacyjne ich lekceważenie czy zgoła deptanie" - dodał Kaczyński.

Zdaniem prezesa PiS, ewentualne odzyskanie pieniędzy wydanych na koncerty Madonny, Coldplay i mecz Polska-Anglia będzie trudne. "Jeśli chodzi o odzyskanie tych pieniędzy, to jest tu poważny kłopot, bo one zostały wydane. Chyba żeby podjąć działania o charakterze cywilno-prawym w stosunku do decydentów" - powiedział.

Joanna Mucha nie zgadza się z zarzutami Najwyższej Izby Kontroli o niezgodnym z przeznaczeniem wykorzystaniu rezerwy finansowej resortu na Euro 2012 i upowszechnianie siatkówki wśród dzieci i młodzieży. Na konferencji prasowej w Warszawie Mucha poinformowała, że rezerwa miała dotyczyć wszystkich imprez testowych Stadionu Narodowego.

Koncert Madonny miał miejsce 1 sierpnia ubiegłego roku na Stadionie Narodowym. Budził kontrowersje ze względu na termin - 68. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.

Według "Gazety Wyborczej" i Radia ZET, z raportu NIK wynika, że koncert zakończył się finansową katastrofą. Zamiast zysku, przyniósł 4,8 mln zł strat. Głównym powodem było to, że NCS nie znalazł sponsora dla imprezy.

Brytyjska grupa rockowa Coldplay zagrała w stolicy 19 września. Październikowy mecz eliminacji mistrzostw świata 2014 był przekładany ze względu na deszcz, który całkowicie zalał murawę Stadionu Narodowego. Ostatecznie odbył się dzień później (17 października). (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych