Informacje

Nic nie szkodzi - Ryanair, czyli cena czyni cuda

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 6 stycznia 2018, 10:34

    Aktualizacja: 6 stycznia 2018, 10:34

  • Powiększ tekst

Ryanair Holdings Plc tylko wzmocnił dominację wśród europejskich tanich linii lotniczych w 2017 roku. Pomimo afery z rzekomymi urlopami pilotów i rozbiciem planów podróży wielu pasażerów, wydarzenia te przyczynił się tylko do spadku przewagi w liczbie pasażerów (jest najmniejsza od trzech lat), ale Ryanair pozostaje nadal niekwestionowanym liderem pod względem liczby klientów, a klientów nadal tylko przybywa

Przybyło dokładniej 12 milionów pasażerów w porównaniu z poprzednim rokiem. Drugi w rankingu EasyJet Plc oświadczył w piątek, że przybyło mu 7,2 mln pasażerów w porównaniu z poprzednim rokiem. Jak widać cena czyni cuda?

Tanie linie lotnicze nie przestają zabierać kolejnych kawałków rynkowego tortu dużym liniom lotniczym w Europie. Sumując liczbę pasażerów największej taniej piątki, przewieźli oni 31 milionów pasażerów w ciągu ostatniego roku.

Ryanair ma z tego tortu kawałek rzędu 40 procent. Jest niekwestionowanym liderem. Nie zmieniły tego nawet tysiące niezadowolonych klientów, którym odwołano lub przesunięto loty przy okazji ostatniej afery afrontu do klienta jego pilotów. Sprawa zakończyła się dobrze dla pilotów – założyli związek zawodowy i mają o wiele silniejszą pozycję w negocjacjach z pracodawcą. Gorzej dla pasażerów. I co? I niemal nic. Mimo, iż 10 procentowy wzrost jest najsłabszym wzrostem od 2014 roku, pozycja Ryanair nadal jest niezagrożona.

Węgierski Wizz Air Holdings Plc, największy tani przewoźnik Wschodniej Europy odnotował największy wzrost liczby klientów w 2017 roku, z dynamiką 24 procent, podczas gdy Norwegian Air Shuttle ASA urósł o 13 procent, uwzględniając trasy dalekich lotów.

Mimo to, obaj ci przewoźnicy są nadal o połowę mniejsi niż stacjonujący w Luton angielski EasyJet, który urósł w tym roku szybciej, przejmując samoloty i operacyjne sloty od upadłej Air Berlin Plc (która jeszcze w 2016 roku wygrywała w tym rankingu z Wizz Air). Pierwsze jej loty z nową, wzmocnioną siatką maszyn i połączeń, odbyły się w tym tygodniu.

W 2018 roku Easy Jet mierzy w przewiezienie 90 milionów klientów, podczas gdy Ryanair ma nadzieję przyciągnąć do swoich foteli 138 milionów pasażerów – czyli o 4 miliony mniej niż przewidywał przed turbulencjami spowodowanymi strajkiem pilotów.

Sieciowi przewoźnicy z grupy Air France – KLM, IAG SA i Deutsche Lufthansa AG ustanowili własne tanie przewozy by lepiej konkurować w lotach na krótkich dystansach i odeprzeć napierającą konkurencję tanich przewoźników w lotach międzykontynentalnych.

Vueling (IAG) w zeszłym roku przewiózł 29,6 milionów pasażerów (więcej o 6,5 proc.), nieco tylko wyprzedzając Wizz Air. Transavia (Air France) i Eurowings (Lufthansa) jeszcze nie opublikowały wyników, ale będzie to wynik raczej słabszy niż w 2016 roku.

Ciekawe jak na te zmiany zareaguje LOT. Polskie Linie Lotnicze LOT w ubiegłym roku zarobiły ponad 280 mln zł na działalności podstawowej, czyli przewozie pasażerów - poinformował we wtorek prezes spółki Rafał Milczarski. To ok. 100 mln zł więcej niż w 2016 r. Chociaż spółka, skazana wcześniej na plajtę, dopiero - w dość spektakularny sposób - odrabia straty, warto zauważyć, że LOT w ub.r. przewiózł jedynie prawie 7 mln pasażerów. Choć daleka przed nim droga, warto zauważyć, skąd bierze się sukces Ryaniar. Nie tylko w Polsce cena czyni cuda. Mimo to wierzymy w naszego przewoźnika.

na podstawie Bloombergmateriałów wGospodarce.pl

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.