Żeby obejść zakaz handlu dobudowali kasę biletową
Na pomysł ten wpadli właściciele Galerii Metropolia w Gdańsku, znajdującej się tuż obok stacji kolejowej Gdańsk Wrzeszcz. Aby formalnie stać się dworcem i móc legalnie handlować, właściciele dobudowali poczekalnię, kasy biletowe oraz punkt informacji pasażerskiej
Tak też Galeria Metropolia stała się pierwszym w Polsce „dworcem handlowym” i najprawdopodobniej była jedynym centrum w Polsce, w którym zakaz handlu w ostatnią niedzielę nie obowiązywał, bo blisko połowa sklepów funkcjonowała jak w zwykły dzień.
Kilka dużych sieci hipermarketów i supermarketów zapowiadało dobudowanie stacji paliw przy swoich sklepach. Jednak według najnowszej interpretacji przepisów o zakazie niedzielnego handlu, przy stacjach benzynowych mogą działać tylko sklepy wbudowane w tę stację. Tak jak np. nowy koncept sklepów Piotr i Paweł Po Drodze, który powstał we współpracy z siecią stacji paliw BP. Z zakupów spożywczych przy okazji wizyty na stacji benzynowej można skorzystać w Warszawie, Poznaniu oraz Krakowie. Sklepy czynne są 24h.
W Londynie otwarto niedawno tzw. concept store sieci Zara, w którym sieć nie sprzedaje produktów, a jedynie udostępnia je do przymierzenia. Zamówienia można składać za to przez Internet. Na razie nie wiadomo czy sieć planuje wdrożyć tego typu rozwiązanie w Polsce.
Podobny pomysł stworzenia niedzielnych showroomów miała sieć Top Secret, jednak z prawnego punktu widzenia realizacja tego rozwiązania wiąże się z dużym ryzykiem kar, bowiem przepisy nie zabraniają jedynie handlu, ale i czynności związanych z handlem. Być może dobrym rozwiązaniem będą sklepy całkowicie bezobsługowe, takie jak Amazon Go (na razie dostępny tylko w Stanach Zjednoczonych), gdzie wejść do sklepu można za pomocą mobilnej aplikacji. Aplikacja automatycznie nalicza wybrane towary, dzięki czemu można wyjść ze sklepu bez konieczności przechodzenia przez kasy. W naszym kraju jest to jednak kwestia dalszej przyszłości.
Targowiska, wystawy, festyny, jarmarki, wszelkiego rodzaju imprezy – tego ustawa nie zabrania i nie nakłada żadnych ograniczeń, dlatego możemy spodziewać się wzmożonych wydarzeń tego typu ze strony centrów handlowych. Z takich akcji słynie m.in. warszawskie centrum Blue City.
Zakaz handlu obejmuje 32 wyłączenia, takie jak m.in. lokale gastronomiczne typu restauracje, kawiarnie, lodziarnie, cukiernie, piekarnie, a także kwiaciarnie, sklepy na stacjach paliw i na dworcach, sklepy z pamiątkami i dewocjonaliami, poczty, apteki, wszelkiego rodzaju obiekty rozrywkowe w tym kina, kręgielnie, kluby fitness, sale zabaw dla dzieci, szkoły tańca, itp. Dozwolony jest także handel w sklepach, w których klientów obsługiwać będą właściciele lokali. Możliwy jest również handel przez Internet i według interpretacji przepisów pracownicy sklepów internetowych mogą pracować – pakować i dowozić zakupy do domu klientów.
Ustawa o zakazie handlu w niedziele jest z prawnego punktu widzenia bardzo niedoskonała. Zawiera sporo luk wymagających dopracowania. Dlatego można spodziewać się szybkiej nowelizacji ustawy w celu wyeliminowania wszelkich nieścisłości. Wątpliwości dotyczą m.in. wspomnianego handlu przy dworcach, jak i możliwości otwierania showroomów, czy też pracy wykonywanej przez pracowników sklepów internetowych. W ustawie nie doprecyzowano również, jaki procent sprzedaży może stanowić pieczywo wypiekane w sieciach typu Lidl czy Biedronka.
Zamiast sklepikarzy w niedziele mają za to pracować pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy prowadzący dyżury kontrolne, podczas których rejestrują sygnały o łamaniu ustawy. Uruchomione mają być też specjalne telefony do monitorowania placówek handlowych.
Chcecie wolne to popracujecie dłużej
JLL zapytał właścicieli największych galerii handlowych w Warszawie, jakie są ich plany na niehandlowe niedziele. 100 proc. z nich zadeklarowało, że ich centra będą otwarte w niedziele w standardowych godzinach pracy – wśród najemców są tacy, których zakaz handlu nie obowiązuje, dlatego zarządcy i właściciele muszą umożliwić firmom, działającym zgodnie z prawem, normalne funkcjonowanie ich lokali. Z kolei już tylko 30 proc. z nich zapowiedziało wydłużenie godzin pracy centrów w piątki i soboty. Są to Arkadia, Galeria Mokotów czy Wola Park.
Większą, aczkolwiek i tak znacznie niższą niż zazwyczaj, odwiedzalność zaobserwowaliśmy w centrach z rozbudowaną ofertą rozrywkową i gastronomiczną. Sale zabaw dla dzieci i organizowane tam urodziny, szkoły tańca, kluby fitness czy nawet centra medyczne to istotne czynniki przyciągające ludzi do centrum handlowego. Wzmożony ruch był widoczny również w centrach przy dworcach kolejowych, takich jak Galeria Krakowska, Złote Tarasy czy wspomniana już Metropolia w Gdańsku. W Galerii Krakowskiej wszystkie lokale gastronomiczne cieszyły się bardzo dużą popularnością.
Funkcjonowała również Biedronka (zlokalizowana na dworcu), do której kolejki ustawiały się na zewnątrz. Ci, którzy mogli otworzyć swoje placówki skorzystali z tego prawa, z kilkoma jednak wyjątkami. Na przykład w Złotych Tarasach swoich lokali nie uruchomiły sieci Tchibo, Wedel czy Express Marche.
W Galerii Mokotów natomiast nie działała np. kawiarnia Etno Cafe. Przyczyną może być lokalizacja lokali w pustych alejkach w pobliżu sklepów modowych i w oddaleniu od głównych ciągów pieszych i stref gastronomicznych. W gdańskiej Metropolii działało ok. 50% sklepów, w tym Delikatesy Metropolia, ale bez możliwości sprzedaży alkoholu.
Niektóre punkty gastronomiczne również go nie sprzedawały, co wynika z odrębnych przepisów dotyczących sprzedaży napojów alkoholowych w pobliżu dworców. Mimo wszystko, według obserwatorów, ostatnia niedziela była najlepszą pod względem frekwencji od otwarcia tego centrum w październiku 2016 roku. W pozostałych galeriach działały również punkty serwisowe typu dorabianie kluczy, salony kosmetyczne i fryzjerskie, pojedyncze banki czy myjnie samochodowe. Zanotowaliśmy też kilka przypadków działających sklepów, w których klientów obsługiwali właściciele.
Niemniej wprowadzeniu zakazu pomogła pogoda. Weekend 10-11 marca, a w szczególności niedziela, był pierwszym od dawna, podczas którego termometry wskazywały miejscami ponad 15 stopni na plusie. Polacy woleli iść na spacer do parku niż do pustej galerii handlowej.