Reforma górnictwa będzie bezbolesna?
Górnictwo w Polsce od kilku lat jest mocno reformowane. Duża część zmian odbywa się przez pionową integrację kopalni wydobywających węgiel z dużą energetyką, która jest jego odbiorcą.
Wynika z tego, że polskim górnikom nie grożą zwolnienia. Jeżeli gdzieś jeszcze znajduje się surowiec, będzie on wydobywany. Limitem jest węgiel, który posiadamy. Rentowność górnictwa zależy mocno od dwóch rzeczy – nakładów inwestycyjnych poczynionych w poprzednich latach oraz ceny węgla na rynkach. Jest on dość elastycznym towarem, można go łatwo sprowadzić z innych części świata.
– Kiedyś kopalnie węgla kamiennego czy brunatnego będą się kończyć w naturalny sposób – powiedział Marcin Roszkowski, prezes zarządu Instytutu Jagiellońskiego – W takich miejscowościach, jak Bełchatów czy Turów w okolicach roku 2030-2035 surowiec będzie wydobywany na dużą mniejszą skalę i będzie z niego powstawać mniej energii elektrycznej. Pionowa integracja energetyki z górnictwem powoduje to, że część dodatnich i ujemnych wyników kopalń przejęły koncerny energetyczne. Taka sytuacja jest dobra, ponieważ ceny surowca są na wyższym poziomie. To dobra okazja do podjęcia inwestycji. Moglibyśmy wtedy w istniejących lokalizacjach eksploatować węgiel tam, gdzie jest on najbardziej opłacalny. Do tego jednak też potrzeba pieniędzy. Pionowa integracja spowodowała, że zmienność górnictwa została złagodzona – ocenił Roszkowski.
eNewsroom.pl/ as/