90 proc. firm zetknęło się z zatorami płatniczymi
Nawet 90 proc. firm – według niektórych badań – zetknęło się z problemem zatorów płatniczych. I to mimo faktu, że ciągle pojawiają się nowe regulacje, których celem jest walka z tym zjawiskiem. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii postanowiło spróbować jeszcze raz i rozpoczęło prace nad nowymi przepisami, których celem jest ograniczenie tego zjawiska.
Spotykamy się z dwoma rodzajami zatorów płatniczych. Jeden to sytuacja, kiedy kontrahent nie płaci w terminie za dostarczony towar czy wykonaną usługę, drugi zaś to sytuacja, kiedy ustalane są absurdalnie długie terminy płatności. To w Polsce jest ustalanych najwięcej 180-dniowych terminów płatności – powiedziała Jadwiga Emilewcz, minister przedsiębiorczości i technologii. – Chcemy zmierzyć się z tym problemem, ale nieco inaczej niż do tej pory, bo chcemy wyjść do puli problemów, które rozwiązać mają zmiany w przepisach – dodała.
Plan jest taki, że resort przedsiębiorczości będzie zbierał propozycje i pomysły, które pod koniec wakacji powinny zostać przerobione na projekt zmian w ustawach, a potem mają zostać uchwalone przed końcem roku. Tyle że dotychczasowe próby rozwiązania tego problemu dzięki zmianom w prawie niewiele zmieniły.
Obecnie obowiązujące rozwiązania w tej sprawie pochodzą z ustawy z 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. I wiele z tych rozwiązań nie jest stosowanych. Dzieje się tak z różnych powodów, część rozwiązań jest zbyt skomplikowana, część zaś nie jest stosowana ze względu na to, że małe firmy boją się ich stosować w stosunku do dużych, które są często ich jedynymi albo najważniejszymi kontrahentami – mówiła Emilewicz.
Podstawą do pracy ma być przygotowana przez resort Zielona Księga, gdzie znajdują się nie tylko informacje o zjawiskach, jakie wymagają naprawy, ale także kilka propozycji rozwiązań, które często pochodzą z ustaw uchwalonych w innych krajach. Przykładem może być np. wprowadzony w Holandii sztywny, 30-dniowy termin płatności. U nas resort sugeruje wprowadzenie 60-dniowego terminu.
Ale to są propozycje, nie zaś działania, o których postanowiono – zastrzegł Mariusz Haładyj, wiceminister przedsiębiorczości. – Chcemy się dowiedzieć, jakie rozwiązania i jak daleko idące wprowadzić – dodał.