Informacje

W szybkiej stacji ładowania w ciągu 20 minut można 40 proc. załadować baterię Leafa. / autor: Nissan
W szybkiej stacji ładowania w ciągu 20 minut można 40 proc. załadować baterię Leafa. / autor: Nissan

Bank energii w samochodzie

Longina Grzegórska-Szpyt

  • Opublikowano: 3 października 2018, 18:11

    Aktualizacja: 3 października 2018, 18:12

  • Powiększ tekst

Rok po debiucie na europejskim rynku najpopularniejszego na świecie elektryka - Nissana Leaf drugiej generacji nabyło blisko 50 tysięcy Europejczyków. To całkiem przyzwoity wynik, zważywszy na to, że konkurencja na starym kontynencie jest mocna (m.in. Reanult Zoe, VW e-Golf czy BMW i3).

W Polsce do tej pory sprzedało się blisko 200 sztuk japońskiego kompaktu, co stanowi już 1/3 całkowitej liczby zarejestrowanych nad Wisłą Leafów I generacji będącej w sprzedaży od 2013 roku. Na wciąż niską sprzedaż elektryków w Polsce bez wątpienia wpływa słaba infrastruktura i brak punktów ładowania samochodów elektrycznych, póki co jest ich ledwie 150 (dane OPRA). Owszem to ma się zmienić dzięki Ustawie o elektromobil i paliwach alternatywnych. Zgodnie z jej założeniami, do końca 2020 r. powstać m.in. 6 tys. takich punktów ładowania w całej Polsce.

Przyjazny środowisku i rodzinie

Nowa generacja Nissana Leaf-a (skrót od leading environmentally friendly affordable family vehicle – przodujący przyjazny środowisku przystępny pojazd rodzinny) to krótko mówiąc, stylistyczny i technologiczny awans z trzeciej ligi do ekstraklasy. Elektryczny kompakt w drugiej odsłonie upodobnił się do rasowego zgrabnego kompaktu o wyrazistej linii i aerodynamicznym kształcie. Przy tym ma sporo więcej miejsca w środku niż u większości konkurentów z segmentu C, nie mówiąc o  imponującym pojemnością bagażniku (435 l.) w którym, ku miłemu zaskoczeniu, znalazło się oddzielne miejsce na kable. Ale to co najbardziej „kręci” w elektrykach, to przyspieszenie i zasięg. Nowy Leaf o mocy 150 KM i 320 Nm, rozpędza się do „setki” w niecałe 8 sekund, a maksymalną prędkość osiąga na 144 kilometrze. Natomiast zasięg elektryka, wg. danych producenta na podstawie laboratoryjnych pomiarów w starym systemie NEDC, wynosi ok. 400 km. Tymczasem z pomiaru WLTP (obowiązujący w UE od września br.) w realistycznym cyklu mieszanym zasięg spada o ponad sto kilometrów oscylując w granicach 270-285km. Podczas testu prasowego przy dość dynamicznej jeździe, bez obaw Leaf pokonał ponad 220 km. Przy mniej intensywnym używaniu pedału gazu wydłużył się do 250 km.

Auto nie odbiega wyposażeniem od rynkowych prymusów, choć posiada coś wyjątkowego. Mowa o funkcji e-Pedal, która pozwala sterować prędkością samochodu wyłącznie używając jednego pedału – tego od gazu. W skrócie polega to na tym, że im mocniej go naciskamy, tym wiadomo, auto lepiej przyspiesza. Jednocześnie im bardziej zwalniamy pedał gazu, tym auto mocniej hamuje, aż do całkowitego zatrzymania, oczywiście bez użycia pedału hamulca. Dla kierowcy jest to bardzo ciekawe przeżycie, do którego trzeba się przyzwyczaić, ale trzeba przyznać, że przy zwolnionym ruchu w miejskich korkach opcja sprawdza się doskonale.

Smart samochód w smart city

Znawcy rynku nie mają wątpliwości, że samochody elektryczne w najbliższej przyszłości przestaną być zwykłym środkiem lokomocji, a staną się mobilnymi magazynami energii. Umożliwi to system dwukierunkowego przepływu energii elektrycznej pomiędzy samochodami a infrastrukturą. W skrócie: chodzi o możliwość wykorzystania prądu zgromadzonego w akumulatorach auta do zasilnia np. mieszkania.

Opracowany przez Nissana system Vehicle-to-Grid (V2G), w który wyposażony jest nowy Leaf, pozwala na przesyłanie energii z samochodów elektrycznych do sieci elektroenergetycznej. Z jednej strony w systemie V2G właściciel może ładować auto np. w ramach tańszych taryf nocnych lub za pośrednictwem paneli fotowoltaicznych, a następnie zasilać za ich pomocą dom lub biuro, a także (póki co w Polsce jeszcze nie) odsprzedawać nadwyżkę energii z powrotem do sieci. Aktualnie system testowany jest w kilku europejskich krajach m.in. w Dani i Wielkiej Brytanii. Na taką możliwość w Polsce trzeba jeszcze poczekać.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych