Oto co skrywa Morze Śródziemne
Polietylen, polipropylen i polistyren to najczęściej występujące rodzaje mikroplastiku w wodach przybrzeżnych Morza Śródziemnego - wynika z nowego badania przeprowadzonego na Uniwersytecie Barcelońskim. Największe stężenia znajdują się w wodach w pobliżu półwyspów.
Naukowcy badali tworzywo sztuczne zanieczyszczające Morze Śródziemne, zwłaszcza wody wzdłuż wybrzeży hiszpańskiej Katalonii, Murcji i Almerii. Wyniki przedstawili na łamach pisma „Marine Pollution Bulletin”.
Odkryli, że oprócz najczęściej występujących mikrocząsteczek polietylenu (PE), polipropylenu (PP) i polistyrenu (PS), hiszpańskie wody przybrzeżne pełne są nylonu, poliuretanów (PUR), politeryftalanu etylenu (PET), tworzywa EVA, chlorku poliwinylu (PVC), kopolimeru ABS (akrylonitryl-butadien-styren) i polimerów fluorowęglowych.
Analizie poddano około 2,5 tys. próbek plastiku pobranych z różnych lokalizacji. W każdej z nich dominowały fragmenty polietylenu, stosowanego w produkcji m.in. folii, pojemników, rur, lin i żyłek - stanowiły średnio ponad połowę wszystkich próbek (54,5 proc.). Ponad 16 proc. mikrocząsteczek to z kolei mający szerokie zastosowanie w przemyśle polipropylen.
Znalezione fragmenty mikroplastiku miały zaokrąglony kształt, rozmiar ok. jednego milimetra i były bardzo lekkie, co sugeruje ich znaczny rozpad i długi czas przebywania w środowisku morskim, twierdzi William P. de Haan, który kierował badaniem.
Największe stężenie mikroplastiku znajdowało się w wodach w pobliżu półwyspów, nawet 500 tys. mikrocząstek na kilometr kwadratowy. Średnia wyniosła ok. 100 tys. cząstek na km kwadratowy. „Te wyniki pokrywają się z innymi badaniami Morza Śródziemnego, którego ekosystem uważa się za jedno z największych skupisk pływającego mikroplastiku na świecie” - mówi de Haan.
Jak tłumaczą naukowcy, różnice między poszczególnymi rodzajami plastiku sprawiają, że trudniej określić, gdzie ostatecznie wyląduje on w środowisku morskim. „Zarówno rozmiar i właściwości fizyczne i chemiczne cząstek, jak i warunki środowiskowe wokół, determinują ich miejsce przeznaczenia” - mówi uczestniczka badania, Anna Sanchez-Vidal.
Naukowcy są też zdania, że mikroplastik może łączyć się w tzw. agregaty z cząsteczkami pochodzenia biologicznego, np. żywymi lub martwymi mikroorganizmami tworzącymi plankton. Taki proces zwiększa jego ciężar właściwy i umożliwia opadanie w głębiny oraz kumulowanie się mikroplastiku na dnie morskim - gdzie nie dociera promieniowanie ultrafioletowe, które mogłoby przyspieszyć jego rozkład.
„Około 66 proc. mikroplastiku, jaki odkryliśmy w agregatach morskich, to mikroplastik o niskiej gęstości. Ta hipoteza może tłumaczyć obecność takiego plastiku w głębinach mórz i oceanów na całym świecie, i dlaczego na powierzchni oceanu unosi się mniej lekkiego plastiku, niż można się spodziewać” - tłumaczy Sanchez-Vidal.
PAP/ as/