PiS: nowe "taśmy PSL" - dotyczą uzdrowisk
Nowymi "taśmami PSL" nazywa PiS zaprezentowane w poniedziałek nagranie rozmowy byłego posła PSL, szefa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Kielcach Andrzeja Pałysa z właścicielami uzdrowisk.
Według PiS, Pałys namawia swoich rozmówców do łamania przepisów ustawy o uzdrowiskach, a także do "zmowy cenowej". Sam Pałys ocenił w rozmowie z PAP, że cała sprawa "to żenująca i niczemu nie służąca awantura medialna".
Poseł PiS Tomasz Kaczmarek zaprezentował na poniedziałkowej konferencji prasowej nagranie, które - jak powiedział - pochodzi z maja 2011 roku.
"Słychać (tam) jak w jednoznaczny sposób były poseł Pałys namawia przedsiębiorców do tego, aby łamali przepisy o uzdrowiskach - mam na myśli przepisy dotyczące budowania parkingów przy hotelach, pensjonatach, spa. Ustawa o uzdrowiskach wprost ogranicza tego rodzaju budowy ze względu na unikalny charakter środowiska" - mówił Kaczmarek.
Na odtworzonym w czasie konferencji nagraniu słychać, jak jedna z osób mówi, iż nie wyobraża sobie, aby "do czterogwiazdkowego hotelu parking był po drugiej stronie strefy". Następnie słychać wypowiedź, według PiS, Pałysa: "Napisz Artur, napiszcie w dokumentacji plac utwardzony z terenem zieleni. Ma tak przejść. Przyjdzie kontrol, dostaniesz upomnienie, on pójdzie, ja wyrzucę do kosza".
Kaczmarek dodał, że na nagraniu słychać jak Pałys namawia przedsiębiorców do "zmowy cenowej" w kwestii jednej stawki za noclegi. "Trzeba też uczyć ludzi, którzy mają własne pensjonaty, bo rywalizują ze sobą w jednej miejscowości i schodzą do ceny 25 zł (...), a górale już dawno wymyślili (...), że sztampa 50 i cześć".
Kaczmarek powiedział PAP, że nagranie ze spotkania, w którym uczestniczył Pałys, otrzymał od jednego z jego uczestników.
W związku z nagraniem poseł PiS skierował zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, a także wnioski do Najwyższej Izby Kontroli, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta oraz Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Sam Pałys powiedział PAP w poniedziałek, że nie jest w stanie odnieść się do zarzutów Kaczmarka.
"Nie znam nagrania, ani treści pism, o których dowiaduję się od mediów. Nie zostały one przesłane do mojej wiadomości, nie otrzymałem też oficjalnego powiadomienia od żadnej z instytucji, która je otrzymała"- powiedział.
Przyznał, że w maju 2011 r. miało miejsce spotkanie dotyczące strategii rozwoju regionu, w którym uczestniczył jako ówczesny poseł PSL. Dodał, że z tego co pamięta, padły wówczas pytania o przepisy blokujące rozwój przedsiębiorczości w miejscowościach uzdrowiskowych. Ale - jak zaznaczył – nie pamięta co dokładnie mówił.
"Spotkanie miało miejsce ponad rok temu. Jedno z pism trafiło do Prokuratury Generalnej, więc odpowiednie służby wyjaśnią całą sprawę i to czy namawiałem kogokolwiek do działań sprzecznych z prawem. W mojej ocenie, to żenująca i niczemu nie służąca awantura medialna wokół mojej osoby"- powiedział Pałys.
W skierowanym przez Kaczmarka zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które trafiło do Prokuratora Generalnego poseł PiS stwierdził, że podczas majowego spotkania w 2011 r. ówczesny poseł Pałys wyraził niezadowolenie z faktu, że istnieje zapis ustawowy zakazujący budowy w tzw. strefie "A" ochrony uzdrowiskowej parkingów naziemnych o liczbie miejsc postojowych większej niż 15 proc. liczby miejsc noclegowych przy szpitalach uzdrowiskowych, sanatoriach, czy pensjonatach (nie więcej niż 30 miejsc postojowych).
PiS przypomina, że regulacja ta została wprowadzona nowelizacją ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym z marca 2011 r., za którą Pałys głosował.
W zawiadomieniu napisano, że podczas spotkania Pałys radził zgromadzonym jak obejść przepisy – miał instruować, by w zgłoszeniach kierowanych do Powiatowego Inspektora Budowlanego w Busku Zdroju podawać, że zamierza się dokonać "utwardzenia terenu zielonego", co powoduje m.in., że nie jest potrzebna zgoda na budowę.
W nagraniu przedstawionym przez PiS Pałys mówić też miał o "swoim SPA", przy którym miał powstać parking. W zawiadomieniu napisano, że ówczesny poseł miał na myśli Malinowy Zdrój sp. z o.o., bądź Solec Zdrój Uzdrowisko sp. z o.o.
We wniosku napisano też, że nagrane wypowiedzi Pałysa wskazują, że "na terenie powiatu buskiego mogło dojść, a za jego (Pałysa-PAP) „radą” może dochodzić dalej, do wielokrotnego łamania prawa, w tym wprowadzania urzędników w błąd i fałszowania dokumentacji budowlanej".
W piśmie skierowanym do NIK Kaczmarek zwrócił się o przeprowadzenie doraźnej kontroli prawidłowości działań administracji w dziedzinie architektoniczno-budowlanej oraz nadzoru budowlanego w powiecie buskim w kwestii przestrzegania zakazu budowy dużych parkingów w strefie "A" ochrony uzdrowiskowej.
We wniosku do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta poseł PiS poruszył kwestię "zmowy cenowej".
Kaczmarek wniósł o wszczęcie postępowania w sprawie ustalenia, czy "w szpitalach uzdrowiskowych, sanatoriach, pensjonatach, SPA w powiecie buskim nie doszło do porozumienia, którego celem i skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku (...) polegające na ustalaniu cen i innych warunków sprzedaży usług noclegowych, rehabilitacyjnych, sanatoryjnych, restauracyjnych etc.".
W piśmie do UOKiK Kaczmarek stwierdza, że Pałys namawiał przedsiębiorców z powiatu buskiego do ustalania między sobą cen na noclegi dla turystów odwiedzających ten powiat.
Z kolei w piśmie do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego Kaczmarek wnosi o przeprowadzenie kontroli dotyczącej przestrzegania przez nadzór budowlany w powiecie buskim ustawowego zakazu budowy w tzw. strefie "A" parkingów naziemnych o liczbie miejsc postojowych większej niż 15 proc. miejsc noclegowych (nie większej jednak niż 30 miejsc postojowych).
Kaczmarek powołuje się w uzasadnieniu właśnie na spotkanie z maja 2011 r. "W trakcie spotkania Andrzej Pałys poradził zgromadzonym, żeby obejść w/w zakazy i nakazy w zgłoszeniach kierowanych do Powiatowego Inspektora Budowlanego w Busku Zdroju podawać należy, iż zamierza się dokonać „utwardzenia terenu zielonego”. Pałys przyznał, że sam już tak zrobił, a gdy wybudowany przy SPA parking został skontrolowany i wytknięto mu złamanie prawa, otrzymane pouczenie wyrzucił do kosza" - czytamy w piśmie Kaczmarka.
Poseł PiS wnioskuje też o skierowanie sprawy do jednostki, która będzie mogła prowadzić czynności w sposób "wolny od nacisków politycznych prominentów PSL".
(PAP), hgt/ laz/ and/ mok/ jbr/