Broń z kraju NATO przemycana dla Al-Kaidy
Aresztowani w czerwcu obywatele Syrii, mieszkający od kilku lat w Toledo, wysyłali syryjskim oddziałom Al-Kaidy sprzęt wojskowy. Trafiał on w kontenerach z Hiszpanii poprzez Turcję i ZEA do syryjskiego miasta Latakia - podały w czwartek hiszpańskie media.
Grupa kilkudziesięciu pochodzących z Syrii dżihadystów została rozbita 18 czerwca. W pierwszych komunikatach po zatrzymaniu źródła policyjne informowały, iż ujęci mężczyźni byli „sponsorami Państwa Islamskiego”.
Ze śledztwa, na które powołuje się dziennik „El Pais”, wynika, że finansowanie działalności terrorystycznej dotyczyło jednak Al-Kaidy i prowadzone było przez pochodzący z Syrii klan Kutayni, który rezydował na terenie Toledo w środkowej Hiszpanii.
Rodzina Kutayni zajmowała się zarówno spedycją towarów, jak i m.in. sprzedażą ciężarówek oraz prowadzeniem nielegalnej rzeźni przy głównym meczecie w Madrycie.
„Grupa korzystała z usług madryckiej spółki Transitaria Ibertrans Service. Inspektorzy wiążą domniemanego patriarchę grupy Faresa Kutayniego, a zarazem ojca dyrektora tej firmy, z terrorystami najwyższego szczebla” - ujawnił „El Pais”.
Śledczy uważają, że Fares Kutayni miał w przeszłości związki z Imadem Eddinem Barakatem, terrorystą Al-Kaidy, skazanym na 12 lat więzienia za współudział w atakach na nowojorskie wieże World Trade Center 11 września 2001 r.
Według stołecznej gazety rezydujący w Hiszpanii Syryjczycy wysyłali bojownikom Al-Kaidy ukryty w kontenerach sprzęt wojskowy, m.in. pojazdy opancerzone, a także generatory prądu i części zamienne.
Z dochodzenia wynika, że co najmniej od 2018 r. sprzęt dla terrorystów gromadzony był w magazynie usytuowanym w miejscowości Cedillo del Condado koło Toledo. Stamtąd był on wysyłany do syryjskiego miasta Idlib.
Inspektorzy twierdzą, że kontenery trafiały do Syrii poprzez porty w Turcji oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dodatkowo klan Kutayni kierował też samochody ciężarowe do państw, w których Al-Kaida ma swoje komórki, m.in. do Sudanu, Jemenu, Kataru, Libii oraz Libanu.
Z raportu opublikowanego w sobotę na stronie madryckiego think tanku Instytut ds. Bezpieczeństwa i Kultury (ISC) wynika, że wśród wyznawców radykalnego islamu największe ryzyko dla bezpieczeństwa Hiszpanii stanowią obecnie dżihadyści marokańscy. Do 2018 r. do Maroka miało powrócić z Syrii oraz Iraku blisko 1700 bojowników Państwa Islamskiego.
W 2018 r. pod zarzutem działań terrorystycznych hiszpańska policja zatrzymała 17 obywateli Maroka. Z kolei w kwietniu 2019 r. aresztowano dwóch innych Marokańczyków rezydujących w Sewilli i mających powiązania z Państwem Islamskim. Są oni podejrzani o próbę przeprowadzenia zamachu bombowego na procesję w Wielkim Tygodniu w stolicy Andaluzji.
Marcin Zatyka (PAP), sek