Sankcje zatrzymały eksport broni z Rosji do Indii
Dostawy sprzętu wojskowego z Rosji do Indii zostały wstrzymane z powodu amerykańskich sankcji; od około roku Delhi nie może zapłacić Moskwie ponad 2 mld dolarów za uzbrojenie – podała agencja Bloomberga, cytując anonimowe źródła w Indiach.
Według tych źródeł Rosja zaprzestała finansowania kredytu na części uzbrojenia warte około 10 mld dolarów oraz na dwie baterie systemu rakiet ziemia-powietrze S-400, które nie zostały jeszcze dostarczone.
Rosja jest największym dostawcą uzbrojenia dla Indii, które toczą spory terytorialne z Chinami i Pakistanem. Dostawy zmalały jednak w ostatnich pięciu latach o 19 proc. w związku z sankcjami i konkurencją ze strony innych krajów produkujących broń.
Delhi nie może płacić Moskwie w amerykańskich dolarach, ponieważ obawia się sankcji. Rosja nie chce przyjąć opłaty w rupiach z powodu wahań kursu indyjskiej waluty, a Indie nie chcą płacić w rublach, ponieważ nie są pewne dostępności tej waluty na rynku – podał Bloomberg.
Ministerstwa obrony, spraw zagranicznych i finansów oraz bank centralny Indii nie odpowiedziały na prośbę o komentarz, podobnie jak Kreml i główny rosyjski eksporter broni, koncern Rosoboroneksport.
Indie posiadają obecnie ponad 250 rosyjskich myśliwców Su-30, siedem okrętów podwodnych projektu 877 Pałtus (w kodzie NATO oznaczanych jako Kilo) i ponad 1,2 tys. wyprodukowanych w Rosji czołgów T-90, do których potrzeba części zamiennych. Trzy z pięciu zamówionych systemów obrony powietrznej S-400 zostało już dostarczonych.
Według źródeł Bloomberga najbardziej na zakłóceniach dostaw z Rosji cierpią indyjskie siły powietrzne, które polegają na rosyjskich myśliwcach i śmigłowcach. Nie jest jasne, czy Rosjanie mogą świadczyć usługi regularnego serwisowania sprzętu, co może wytworzyć słabe punkty na granicach Indii z Chinami i Pakistanem – oceniły te źródła.
Indie wzywały do zawieszenia broni na Ukrainie, ale nie przyłączyły się do zachodnich sankcji przeciwko Rosji i wstrzymały się od głosu w sprawie rezolucji ONZ potępiającej inwazję.
PAP/RO