Dobra koniunktura wymusza wzrost zarobków w regionach
Na różnice w płacach w poszczególnych regionach kraju wskazują ostatnie kwartalne dane GUS dotyczące zatrudniania i wynagrodzeń.
Praca na tych samych czy podobnych stanowiskach może być rożnie wynagradzana w zależności od regionu w którym się pracuje czy też branży gospodarki. To nic nowego – jednak czy są dane, które wskazują, że te zjawiska, a zwłaszcza regionalizacja płac – mogą się pogłębiać?
Łukasz Kozłowski,główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP): Rzeczywiście w oparciu o najnowsze dane wyrażane są obawy, że następuje nadmierne rozwarstwienie poziomu wynagrodzeń w poszczególnych regionach Polski. Jeśli jednak poddamy analizie zmiany poziomu płac w nieco dłuższym horyzoncie czasowym, okazuje się, że w latach 2013-2017, wśród 30 powiatów o najwyższym skumulowanym wzroście płac, były tylko 3, które w punkcie wyjścia znajdowały się powyżej średniej krajowej.
Ponadto w 2013 r. w „najbogatszym” powiecie przeciętne wynagrodzenie wynosiło 171% średniej krajowej, a w „najbiedniejszym” 63%. 4 lata później ta regionalna rozpiętość płacowa wynosiła od 65% do 166%, więc uległa pewnemu zmniejszeniu.
Polska jest zróżnicowanym krajem pod względem struktury gospodarczej oraz poziomu rozwoju regionów, jak również i sytuacji panującej na lokalnych rynkach pracy. Wygląda jednak na to, że efekty dobrej koniunktury z ostatnich kilku lat pojawiły się również w słabszych regionach.
Czy dane podawane przez GUS odnoszące się do zarobków w sektorze przedsiębiorstw, czyli tam, gdzie zatrudnienie wynosi nie mniej niż 9 osób – są daleko odbiegające od tego, co rzeczywiście dzieje się pod względem płacowym na polskim rynku pracy?
Łukasz Kozłowski: Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w I kw. br. wyniosło 5015 zł i jest nieco wyższe niż w średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej (4950 zł), obejmującej pełniejszą zbiorowość podmiotów.
Jeśli jednak spojrzymy na inne kwartały, różnice pomiędzy tymi dwoma wartościami są znacznie większe. Wynika to z faktu, iż średnia płaca w gospodarce narodowej na początku roku zawsze jest podbijana przez wypłaty dodatkowych składników wynagrodzenia w sektorze publicznym.
Na ogół przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw jest wyższe o ok. 250 zł miesięcznie niż w gospodarce. To różnica rzędu wielkości ok. 5%, w związku z czym trudno byłoby ją uznać za bardzo dużą.
Kwartalne zestawienie Głównego Urzędu Statystycznego „Zatrudnienie i wynagrodzenia w gospodarce narodowej” wskazuje na różnice pomiędzy wynagrodzeniami w sektorze publicznym i prywatnym. Z czego one wynikają?
Łukasz Kozłowski: Sektor publiczny wciąż charakteryzuje się wyższym przeciętnym poziomem wynagrodzeń od sektora prywatnego – mimo, że od kilku lat fundusz płac w sektorze prywatnym rośnie zdecydowanie szybciej niż w państwowej sferze budżetowej.
Różnice te wynikają z szeregu przyczyn – np. sektor publiczny zatrudnia stosunkowo wyższy odsetek osób na stanowiskach specjalistycznych, wymagających wyższego wykształcenia, podczas gdy sektor prywatny zatrudnia wielu pracowników zarówno niskiego, średniego, jak i wyższego szczebla.
Ponadto miejsca pracy tworzone przez sektor publiczny częściej skoncentrowane są w większych ośrodkach, gdzie rynkowy poziom płac jest wyższy, podczas gdy sektor prywatny prowadzi swoją działalność nie tylko w centrach admiracyjnych, lecz również pozostałych miejscach.
Generalną zasadą powinno być,aby poziom wynagrodzeń pracowników sektora publicznego odpowiadał realiom panującym na rynku pracy, kształtowanym głównie przez prywatne przedsiębiorstwa.