
Adam Glapiński jastrzębi; dalsze wzrosty na giełdach
Czwartkowe wystąpienie prezesa NBP Adama Glapińskiego nie przyniosło oczekiwanych przez rynek sygnałów dotyczących szybkiej obniżki stóp procentowych. Efekt na rynku długu był znaczący.
Czwartkowa sesja na europejskich parkietach przyniosła kontynuację wzrostów. Problemy miał tylko Londyn, gdzie FTSE100 spadło o 0,32 proc. mimo zapowiadanej umowy handlowej między Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi, a także Zurych – indeks SMI stracił 0,37 proc.. W obu przypadkach powód był ten sam, kontynuacja wyprzedaży spółek z sektora ochrony zdrowia. AstraZeneca traciła 3,52 proc., Roche 2,37 proc.. Zdecydowanie lepiej poradziły sobie indeksy strefy euro: hiszpański IBEX 35 mimo trudnego początku zdołał odrobić straty i na koniec sesji utrzymać się na symbolicznym wzroście o 0,06 proc.. Włoski FTSE MIB zyskał 1,71 proc., niemiecki DAX wzrósł o 1,02 proc., a francuski CAC 40 zakończył dzień na poziomie wyższym o 0,89 proc.
Czwartkowe wystąpienie prezesa NBP Adama Glapińskiego nie przyniosło oczekiwanych przez rynek sygnałów dotyczących szybkiej obniżki stóp procentowych. Efekt na rynku długu był znaczący – rentowność obligacji 2-letnich wzrosła w trakcie konferencji o 13 pb. Szef banku centralnego podkreślił, że polityka monetarna musi pozostać elastyczna i dostosowywać się do napływających danych makroekonomicznych, jednocześnie sugerując, że czerwcowa obniżka stóp jest mało prawdopodobna. Glapiński wskazał lipiec jako termin potencjalnego ruchu bardziej realny niż czerwiec, przy czym ewentualna obniżka mogłaby być ograniczona do 25 pb. Warszawska giełda na ton prezesa zareagowała nieznacznie, WIG_Banki rósł o około 0,5 proc.. Indeks WIG20 zyskał 0,70 proc., przy obrotach sięgających blisko 1,58 mld zł. Po wynikach Jeronimo Martins o 3,42 proc. drożało Dino, najsłabiej wypadł Budimex, który stracił 3,35 proc. po własnym, chłodno przyjętym raporcie. Indeks mWIG40 zanotował wzrost o 0,53 proc. mimo silnej przeceny ASBIS (-10,51 proc.), natomiast sWIG80 zakończył dzień 0,26 proc. wyżej.
Czwartkowa sesja w USA rozpoczęła się ostrożnie, ale konferencja w Białym Domu i werbalna interwencja prezydenta Trumpa (według przyjętych na świecie standardów właściwe byłoby też określenie „manipulacja”), który sugerował zwrot w poziomach ceł nałożonych na Chiny po weekendzie, uwolniły wzrosty. Jeżeli chodzi o umowę z Wielką Brytanią, według wstępnych informacji USA utrzyma 10-procentowe cła na wybrane produkty, ale poszerzy katalog wyłączeń. Jednocześnie Stany Zjednoczone obniżą cła na brytyjskie samochody do poziomu 10 proc.. W zamian Wielka Brytania zobowiąże się do zwiększenia importu z USA, w tym poprzez zamówienie samolotów o łącznej wartości 10 miliardów dolarów. Te doniesienia wsparły notowania spółek z sektora lotniczego. Akcje Boeing Co zyskały 3,34 proc., Textron wzrósł o 3,17 proc., a General Dynamics o 0,94 proc.. Finalnie główne indeksy amerykańskie zakończyły dzień na plusie, ale relatywnie daleko od intraday’owych szczytów – S&P 500 wzrósł o 0,58 proc., a Nasdaq 100 o 0,98 proc.. Po środowej przecenie Alphabet odnotował odbicie – akcje spółki rosły w czwartek o 1,93 proc.. Wzrostowi sprzyjało oświadczenie firmy, w którym podkreślono utrzymujący się wzrost liczby zapytań w wyszukiwarce Google. O 7,85 proc. drożał wyprzedawany dzień wcześniej Palantir.
Na godzinę przed rozpoczęciem sesji w Europie nastroje na rynkach azjatyckich są neutralne. Bardzo silnie, o 1,5 proc., drożeje Nikkei, niewielkie spadki notują giełdy chińskie, około 1 proc. traci Sensex, co po wczorajszym spadku rupii jest kolejnym sygnałem ostrożności inwestorów w kontekście sytuacji w Kaszmirze. Kwiecień przyniósł zaskakująco silny wzrost eksportu z Chin – aż o 8,1 proc. r/r, znacznie powyżej rynkowych oczekiwań na poziomie 1,9 proc.. Wojna handlowa między USA a Chinami miała na razie ograniczony wpływ na chiński handel zagraniczny – spadek eksportu do USA o 21 proc. został skompensowany na innych rynkach, nie podważa to jednak znaczenia zaplanowanych na weekend rozmów handlowych USA–Chiny w Szwajcarii. Utrzymanie barier handlowych może w dłuższym okresie przynieść znacznie bardziej negatywne skutki dla obu gospodarek - światowa Organizacja Handlu szacuje, że w scenariuszu braku zmian chiński eksport do USA może spaść nawet o 77 proc.. Pojawiające się przecieki, że zakładanym przez USA efektem pierwszej rundy negocjacji ma być spadek wzajemnych ceł do około 60 proc., oceniamy delikatnie negatywnie. Mimo to oczekujemy, że sesja w Polsce i Europie rozpocznie się od lekkich wzrostów, w obliczu braku ważniejszych danych makroekonomicznych jej dalszy przebieg będzie uwarunkowany wypowiedziami przedstawicieli amerykańskiej administracji i członków FOMC – wypowiadać się dziś będą niemal wszyscy z nich. Apetyt na ryzyko pozostaje silny, co widać szczególnie na notowaniach kryptowalut – Bitcoin zyskał wczoraj niemal 6 proc. i przebił poziom 100 tys. USD, Ethereum wzrosło o 21 proc..
Michał Kozak, Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.