Kraje UE nie zgadzają się na Albanię i Macedonię Płn.
Unijnym ministrom ds. europejskich we wtorek nie udało się wypracować porozumienia w sprawie otwarcia negocjacji akcesyjnych dla Albanii i Macedonii Północnej. Zdecydował o tym sprzeciw Francji. Sprawa ma być omawiana na czwartkowo-piątkowym szczycie UE. Informuje PAP
„Niestety Rada (UE) nie była dziś w stanie podjąć jednomyślnej decyzji” - powiedział na konferencji prasowej po rozmowach minister ds. europejskich sprawującej prezydencję Finlandii Tytti Tuppurainen, wyrażając ubolewanie z powodu wyniku spotkania.
Według nieoficjalnych źródeł brak zielone światła ze strony UE to efekt stanowiska Francji, które jako jedyne państwo członkowskie była przeciwna otwarciu rozmów akcesyjnych zarówno dla Macedonii Północnej, jak i Albanii. Zastrzeżenia do tego drugiego kraju miały też inne stolice, ale większość w UE chciała otworzyć drzwi do rozmów.
Szansa na to nie znika całkowicie. Według fińskiej minister intencją szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska jest poddanie tej sprawy pod dyskusję na szczycie UE, który rozpoczyna się w czwartek. Hahn zapowiadał, że jeśli będzie zgoda ze strony liderów, Komisja Europejska od razu przystąpi do pracy.
Brak zgody na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych wywołuje obawy, że w reakcji na tę decyzję wybuchnie kryzys polityczny w Albanii i Macedonii Północnej, gdzie elity rządzące zainwestowały sporo kapitału politycznego w spełnianie warunków postawionych przez państwa unijne.
Polska należy do większości krajów UE, które opowiadają się za otwarciem procesu negocjacyjnego. „Albania i Macedonia Północna zrobiły bardzo wiele, aby być gotowym do otworzenia procesu negocjacji członkowskich, i powinny dziś otrzymać zielone światło” - powiedział polskim dziennikarzom w Luksemburgu minister ds. europejskich Konrad Szymański.
Przestrzegał, że dalsze odkładanie tej decyzji i opóźnianie całego procesu wysłałoby bardzo negatywny sygnał od UE do sił proeuropejskich w regionie. „To oznacza, że wpływ Europy, UE tam będzie słabł, to oznacza osłabienie interesów bezpieczeństwa europejskiego” - zaznaczył Szymański.
PAP, DS