Wśród Polonii nie ma zgody w kwestii wiz
Polonijni dziennikarze wskazują na różne aspekty zniesienia obowiązku wizowego dla Polaków podróżujących do USA. Nie są pewni, czy zwiększy się ruch turystyczny, mówią o symbolicznym charakterze decyzji oraz roli Amerykanów polskiego pochodzenia w osiągnięciu sukcesu.
„Trudno przewidzieć, czy zniesienie wiz oznaczać będzie większą liczbę Polaków przyjeżdżających do Ameryki. Na pewno grupa zamożniejszych osób, chętniej wybierze się na urlop do USA, albo w odwiedziny do rodziny w sytuacji, kiedy nie będzie trzeba się ustawiać w kolejce po wizę. Dla innych jednak koszty i trudy podróży nadal będą stanowić przeszkodę” - powiedziała Aleksandra Słabisz z „Nowego Dziennika”.
Jej zdaniem zniesienie wiz nie wpłynie w dużym stopniu na zwiększenie nielegalnej imigracji zarobkowej. Trudno jest bowiem obecnie w USA zatrudnić się bez pozwolenia na pracę.
Dziennikarka wyraziła nadzieję, że ci, którzy przyjadą na urlop lub w odwiedziny, choćby z ciekawości sięgną po polonijną prasę lub wstąpią na zakupy do polskiego sklepu.
„Zniesienie wiz od lat jest jednym z częstych tematów na łamach Nowego Dziennika. Nasza gazeta aktywnie śledziła wszelkie posunięcia w tym kierunku, prowadziła kilka lat temu szeroko zakrojoną akcję Drop Visas for Poland oraz odnotowywała nastroje polonijnego społeczeństwa na ten temat” - tłumaczyła Słabisz.
W jej opinii część Polonii cieszy się ze zniesienia wiz, bo uważa, że była to kwestia honorowa, a Polsce, która walczyła u boku Ameryki w Afganistanie i Iraku oraz wspierała inne wysiłki tego mocarstwa, należała się przynależność do programu bezwizowego.
„Jest jednak część Polonii i Polaków, która nie wyraża dużego entuzjazmu ze zniesienia wiz, bo na przykład wjazd bezwizowy oznacza możliwość przebywania w USA maksymalnie trzy miesiące, a nie pół roku, jak w przypadku tradycyjnych wiz” - zauważyła Słabisz.
Według redaktor naczelnej wydawanego w Nowym Jorku tygodnika „Kurier Plus” zniesienie wiz ma charakter bardziej symboliczny niż inny. Dotychczasowa sytuacja, dodała, stanowiła dla Polaków poważny dysonans.
„Z jednej strony jesteśmy postrzegani jako największy sojusznik Ameryki w Europie, a z drugiej - jako jedni z nielicznych w UE mieliśmy utrudniony wjazd do tego kraju. Dobrze, że się to skończyło, ale, czy będzie miało wpływ na ożywienie ruchu między obu krajami, naprawdę nie wiadomo” - konstatowała Kłopotowska.
Wydawca dwutygodnika „Biały Orzeł” Darek Barcikowski, mieszkający w stanie Connecticut, przypomniał, że kiedy w Białym Domu zasiadał prezydent Barack Obama, jako Demokrata był bardzo zaangażowany w działalność na rzecz zniesienia wiz. Pełnił on z nadania ówczesnego ambasadora RP w Waszyngtonie rolę koordynatora wysiłków Polonii w sprawie zniesienia wiz w całych Stanach Zjednoczonych.
„Wydaje mi się jednak, że przez ostatnich kilka lat mocnych działań Polonii w tej sprawie nie było. Po zmianach w administracji i objęciu urzędu prezydenta przez Donalda Trumpa bardziej toczyło się to na poziomie stosunków dyplomatycznych polsko-amerykańskich, rządu polskiego i rządu amerykańskiego” - ocenił Barcikowski, który jest także konsulem honorowym RP w Connecticut.
PAP/ as/