Polska bezradna i bez poparcia w sprawie dyrektywy tytoniowej
"Polska po raz trzeci zgłosiła sprawę do przedyskutowania na posiedzeniu rady UE ds. konkurencyjności. Nie spodziewam się długiej dyskusji, a z pewnością żadnej deklaracji" - powiedziało dziś źródło zbliżone do litewskiej prezydencji. Rada ds. konkurencyjności odbywać się będzie w czwartek i w piątek w Brukseli.
Źródło wskazało też, że rada ta nie jest odpowiednim miejscem do zgłaszania tej kwestii, miejscem do walki o zapisy są bowiem toczące się w tej sprawie negocjacje na forum Parlamentu Europejskiego i rady ministrów zdrowia. Polska sprzeciwia się planowanemu zakazowi sprzedaży w UE papierosów mentolowych i slimów, których jest największym producentem i konsumentem.
Polska wraz z Rumunią i Bułgarią zostały już przegłosowane przez innych ministrów zdrowia. W czerwcu ministrowie ci opowiedzieli się, by ramach zmian w dyrektywie tytoniowej zakazać sprzedaży papierosów z dodatkami aromatycznymi, np. mentolem. Nie zgodzili się jednak na taki zakaz także dla papierosów cienkich (tzw. slimów), jak chciała Komisja Europejska i jak chce komisja PE ds. zdrowia. Polska głosowała na "nie", bo nie zgadzała się z zakazem mentoli.
Strategią Warszawy jest podnoszenie kwestii dyrektywy tytoniowej i przewidywanych przez nią negatywnych skutków dla przemysłu na wszystkich możliwych forach UE, dlatego ponownie zgłosiła temat na czwartkowe obrady.
W nocie do ministrów Polska wyraziła ubolewanie w związku z wynikiem głosowania nad dyrektywą tytoniową na forum komisji Parlamentu Europejskiego ds. zdrowia oraz powtórzyła swój sprzeciw wobec zakazu sprzedaży papierosów mentolowych.
"Polska nie mogła poprzeć wstępnego porozumienia przyjętego przez Radę (UE) w czerwcu tego roku. Polska podtrzymuje swoje stanowisko, że nie zostały osiągnięte najlepsze możliwe rozwiązania, zwłaszcza jeśli chodzi o całkowity zakaz aromatyzowanych produktów tytoniowych (m.in. mentoli)" - czytamy w nocie.
Wskazano w niej, że zakaz papierosów smakowych będzie miał negatywne skutki ekonomiczne oraz że doprowadzi do nieuzasadnionego ograniczenia wolności wyboru. Argumentowano, że dotknie on tylko wybraną grupę obywateli w kilku państwach członkowskich, gdzie popularne są mentole.
Ponadto Polska zwróciła w nocie uwagę na potrzebę chronienia zasady takich samych warunków działalności dla różnych sektorów unijnej gospodarki. "Polska jest mocno przekonana, że na tak kluczowym etapie negocjacji dyrektywy tytoniowej stanowisko Rady UE ds. konkurencyjności powinno być wysłuchane" - podsumowano.
PE będzie głosował nad swoim stanowiskiem ws. dyrektywy tytoniowej w październiku. Wbrew wcześniejszym planom nie nastąpiło to we wrześniu. Do czasu głosowania europosłowie poszczególnych komisji mogą jeszcze dyskutować w sprawie kompromisu, ponieważ na posiedzeniu komisji PE ds. środowiska przeszły obostrzenia, których nie popierały inne komisje PE.
Dyrektywa tytoniowa w zamyśle KE miała zakazać sprzedaży w UE papierosów typu slim oraz papierosów smakowych, m.in. mentoli, aby zniechęcić Europejczyków do palenia. Dyrektywa przewiduje też, że opakowania papierosów i produktów tytoniowych będą musiały być w 75 proc. pokryte wizualnymi i słownymi ostrzeżeniami zdrowotnymi. Ponadto papierosów elektronicznych mają dotyczyć regulacje takie jak produktów medycznych.
Polska jest największym producentem gotowych wyrobów tytoniowych i drugim, co do ilości producentem tytoniu w UE. W naszym kraju jest 6 fabryk, które zatrudniają 6 tys. osób. Tytoń uprawia 14,5 tys. gospodarstw rolnych. 70 proc. produkcji trafia na eksport. W 2012 r. wartość eksportu wyniosła 1 mld zł, co oznacza, że sprzedaż branży tytoniowej stanowi 36 proc. wartości eksportu rolno-spożywczego.
(PAP)
jzi/ mki/ ura/