Informacje

fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

Resort zdrowia sabotuje wdrażanie zdrowotnej dyrektywy tytoniowej UE? Sejmowa komisja rolnictwa alarmuje: stracimy pieniądze i wiarygodność!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 marca 2015, 10:07

  • 2
  • Powiększ tekst

O przyspieszenie prac legislacyjnych nad wdrażaniem unijnej dyrektywy tytoniowej do polskiego prawa chce do premier Ewy Kopacz apelować sejmowa komisja ds. rolnictwa. Zdaniem posłów trzeba maksymalnie przygotować polskich rolników i przemysł tytoniowy na wynikające z dyrektywy zmiany.

Dyrektywa tytoniowa ma wejść w życie 20 maja 2016 roku. Jej implementacja do polskiego prawa dotyczy wielu obszarów, m.in. rolnictwa, spraw zagranicznych, czy skarbu, ale resortem wiodącym przy opracowaniu przepisów jest resort zdrowia. Projekt odpowiedniej ustawy zapowiadano na koniec ubiegłego roku. Obecnie ministerstwo zdrowia zapowiada, że przedstawi go do końca pierwszego kwartału 2015 r.

Według posłów także i ten termin nie jest pewny, skoro do końca marca pozostało nieco ponad 10 dni.

Opieszałość resortu Arłukowicza będzie Polskę dużo kosztować czytaj tutaj:

Tytoniowy zegar tyka dla Arłukowicza

W naszkicowanym podczas obrad Komisji ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi apelu parlamentarzyści zwracali uwagę na znaczenie sektora tytoniowego dla polskiej gospodarki. Według nich przepisy dyrektywy w szczególności dotykają Polski - największego producenta gotowych wyrobów tytoniowych i drugiego co do ilości producenta tytoniu w UE - i powodują zagrożenie dla stabilności upraw oraz dochodów budżetowych skarbu państwa, wynikających m.in. z akcyzy.

Dyrektywa - jak zaznaczają - także na producentów nakłada szereg wymogów, pociągających za sobą poważne obciążenia finansowe, administracyjne i organizacyjne, związane m.in. z przestawieniem produkcji i wymianą części parku maszynowego.

Posłowie przypomnieli, że w Polsce produkcją i sprzedażą tytoniu zajmuje się około 60 tys. osób. Uprawy prowadzi się głównie na obszarach uboższych i o wysokim bezrobociu, a także na gruntach niższej kategorii. Dlatego też - jak zaznaczyli - zmiany wynikające z zapisów dyrektywy oraz wykluczenie tytoniu z listy upraw subsydiowanych "stawiają całą branżę pod wielką presją".

Komisja rolnictwa za konieczne uznała zapewnienie w polskiej ustawie maksymalnych okresów przejściowych, rekomenduje maksymalny czas pomiędzy publikacją przepisów, a terminami, od których mają obowiązywać. Jej zdaniem ze względu na skalę zmian potrzeba nawet roku na przeprowadzenie koniecznych inwestycji, przystosowanie produkcji, wprowadzenie zmian na rynku surowca oraz systemie dystrybucji i handlu.

Komisja wyraziła także chęć aktywnego uczestnictwa w pracach sejmowych nad ustawą wprowadzającą zapisy dyrektywy tytoniowej do polskiego prawa.

Obecna na obradach komisji dyrektor Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego Magdalena Włodarczyk przypomniała, że przepisy implementacyjne miały być gotowe jesienią 2014 roku. Tymczasem, jak zauważyła, resort zdrowia wciąż przesuwa termin ich przedstawienia.

"Od wielu miesięcy Krajowe Stowarzyszenie alarmuje, że czasu na wdrożenie dyrektywy mamy naprawdę bardzo mało. (...) Dyrektywa była opublikowana w kwietniu ubiegłego roku, natomiast czas na wdrożenie do przepisów prawa krajowego mamy do 20 maja 2016 roku" - przypomniała. "Podkreślam to, że my, jako branża, legalnie działające firmy produkujące wyroby tytoniowe, od tego dnia musimy już produkować zgodnie z wymaganiami tej dyrektywy" - zauważyła.

W Polsce wyroby tytoniowe są sprzedawane w około 120 tys. punktów handlowych, dla których stanowią od 15 do 40 proc. obrotu - wskazał dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński. Przeciąganie prac przy implementacji dyrektywy może jego zdaniem doprowadzić do zaburzenia dostaw i spowodowania strat.

Poseł Cezary Olejniczak (SLD) pytał o skargę Polski na zapisy dyrektywy tytoniowej ws. papierosów mentolowych. Przypomniał, że rynek mentoli w Polsce jest bardzo duży i produkuje je sześć fabryk.

Polska zaskarżyła unijną dyrektywę tytoniową do Trybunału Sprawiedliwości UE w lipcu 2014 roku. Dyrektywa zakazuje od 2016 r. sprzedaży papierosów smakowych, a od 2020 r. - mentolowych. W uzasadnieniu skargi Polska argumentowała, że papierosy mentolowe są obecne na rynku polskim od 1953 r. i powinny być traktowane jako wyroby tradycyjne.

Wiceprzewodniczący komisji rolnictwa Artur Dunin (PO) powiedział, że jeśli Polska przegra sprawę w Trybunale Sprawiedliwości UE, kraj może stracić około 20 proc. rynku papierosów. Wystąpił z propozycją wysondowania tej sprawy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Posłowie oraz goście komisji zwracali również uwagę na nieobecność ministra zdrowia na posiedzeniu.

Poseł Dunin w rozmowie z PAP zauważył, że implementacja dyrektywy tytoniowej wymaga wielu uzgodnień międzyresortowych. Wszelkie opóźnienia w jej wdrażaniu mogą przynieść szkody rolnikom, producentom oraz budżetowi państwa.

"Jak najszybciej trzeba przygotować polskie rolnictwo i polskich rolników uprawiających tytoń, również polski przemysł (...), bo inaczej to się odbije na budżecie państwa" - podkreślił.

Dyrektywa tytoniowa w założeniu ma zniechęcać młodych ludzi do palenia papierosów. Zgodnie z nią od 2016 r. mają być zakazane papierosy z dodatkami smakowymi - listę tych dodatków opracować ma Komisja Europejska. Wyjątkiem objęto papierosy mentolowe, dla których wprowadzony zostanie 4-letni okres przejściowy. Oznacza to, że zakaz wejdzie w życie dopiero latem 2020 r.

Pierwotny projekt dyrektywy tytoniowej, zaproponowany przez Komisję Europejską, przewidywał także wprowadzenie zakazu sprzedaży cienkich papierosów (slim), co zostało jednak odrzucone przez kraje Unii i PE.

Jak szacuje KE, dzięki zmianom w dyrektywie konsumpcja tytoniu może spaść o 2 proc. w ciągu pięciu lat. Liczba palaczy w UE zmniejszyłaby się o 2,4 mln. Szacuje się, że co roku palenie tytoniu zabija 6 mln osób na świecie, w tym 700 tys. w Europie.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze