Ukraina chce pokoju w Donbasie. Gierki przed szczytem czwórki normandzkiej
Przed poniedziałkowym szczytem w Paryżu tzw. czwórki normandzkiej Andrij Jermak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ds. polityki zagranicznej, zapewnił w wywiadzie dla dziennika „Die Welt”, że jego kraj chce pokoju w Donbasie.
„Prezydent Zełenski dał jasno do zrozumienia, że pokój w Donbasie ma dla niego najwyższy priorytet, tak by w strefie działań wojennych w końcu przestali ginąć ludzie. Nowe ukraińskie władze udowodniły, nie tylko słowami, ale także poprzez działania, że wypełniają wszystkie zobowiązania wynikające z porozumień mińskich. Na przykład wycofując wojska do uzgodnionych konkretnych punktów linii frontu” - powiedział Jermak w wywiadzie opublikowanym w sobotę na stronie internetowej niemieckiej gazety.
Jermak był głównym negocjatorem w sprawie wymiany więźniów między Ukrainą a Rosją we wrześniu, a teraz przygotowuje szczyt w Paryżu.
Oczekujemy tej samej gotowości od przeciwnej strony. Jest przy tym jasne, że porozumienia z Mińska zostały zawarte pięć lat temu i wymagają doprecyzowania. Naszym celem w negocjacjach jest przywrócenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Mamy nadzieję i oczekujemy, że nasi europejscy partnerzy, Niemcy i Francja, będą tak jak dotychczas wspierać Ukrainę w tej sprawie oznajmił Jermak.
Pierwszym krokiem na rzecz pokoju na wschodzie Ukrainy byłoby - jego zdaniem - trwałe zawieszenie broni i zwolnienie wszystkich ukraińskich jeńców z rosyjskiej niewoli.
Pytany, czy Rosja naprawdę chce pokoju, Jermak oświadczył, że fakt, iż szczyt normandzki - po wielu opóźnieniach - odbędzie się w tym roku, jest sukcesem Ukrainy i polityki prezydenta Zełenskiego.
Mówiąc o tzw. formule Steinmeiera podkreślił też, że wybory lokalne w opanowanych przez prorosyjskich separatystów rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego muszą odbyć się zgodnie z ukraińskim ustawodawstwem i bez obecności obcych wojsk na tych terenach.
Jermak zaprzeczył, by prezydent USA Donald Trump groził Ukrainie zamrożeniem pomocy wojskowej, gdyby Kijów nie wszczął śledztwa przeciwko synowi byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena, który wchodził w skład kierownictwa jednej z ukraińskich firm gazowych.
Formuła Franka-Waltera Steinmeiera, byłego ministra spraw zagranicznych, a obecnie prezydenta Niemiec, przewiduje procedurę przyznania kontrolowanej przez separatystów części Donbasu specjalnego statusu. Rosja postawiła jako warunek szczytu normandzkiego podpisanie przez Ukrainę tej formuły i przedstawiciele Kijowa dokument podpisali.
Szczyt w Paryżu będzie pierwszym spotkaniem formatu normandzkiego na najwyższym szczeblu od trzech lat i jednocześnie pierwszym bezpośrednim spotkaniem prezydenta Rosji Władimira Putina z Zełenskim. Gospodarzem spotkania będzie prezydent Francji Emmanuel Macron, a weźmie w nim udział jeszcze kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Czytaj też:W Donbasie daleko do pokoju
PAP, DS