Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Paweł Pelc: Widmo unii bankowej krąży nad Europą. >>Polska zdecydowanie nie powinna korzystać z opcji „opt-in”<<

Paweł Pelc

Paweł Pelc

Radca prawny, Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Pelca, wiceprezes Agencji Ratingu Społecznego

  • Opublikowano: 12 września 2012, 14:14

    Aktualizacja: 13 września 2012, 00:40

  • Powiększ tekst

Jej wdrażanie ma się rozpocząć od budowy paneuropejskiego nadzoru bankowego. Na początek obowiązkowego dla krajów strefy euro, ale gotowego też objąć swoim nadzorem banki z innych krajów (według obecnych propozycji – na prośbę zainteresowanych państw).

Co by znaczyło dla Polski, gdyby zdecydowała się na oddanie nadzoru nad bankami na szczebel europejski. Niestety nic dobrego. Po pierwsze perspektywa europejska nie musi pokrywać się z perspektywą poszczególnych rynków, a zwłaszcza rynków peryferyjnych z perspektywy Brukseli, czy Frankfurtu, takich jak Polska. Inna też jest sytuacja w bankach krajów strefy euro i krajów mających własne waluty. Odpowiedzialność za ewentualne błędy nadzorcze spadałaby natomiast na krajowe systemy gwarantowania depozytów. Trudniej też byłoby korzystać z informacji dotyczących banków w nadzorze nad innymi instytucjami finansowymi, jak i informacji o innych instytucjach finansowych w nadzorze nad bankami. Jakie byłyby koszty takiego nadzoru, to już osobna kwestia.

Polska od jakiegoś czasu żyje aferą Amber Gold. KNF była praktycznie jedyną instytucją, która w tej sprawie coś próbowała zrobić – wpisała spółkę na listę publicznych ostrzeżeń i próbowała skłonić prokuraturę do podjęcia przeciwko niej działań, choć z mizernym skutkiem. Oczywiście można mieć duże wątpliwości, czy KNF zrobił wszystko w tej sprawie, co mógł zrobić. Podobnie brak śladów prób ze strony Komisji zainteresowania problem nadzorującego KNF premiera, czy koordynacji działań z Narodowym Bankiem Polskim nadzorującym działalność kantorową, którego wiceprezes wchodzi w skład Komisji, bądź wcześniejszego zainteresowania problemem Amber Gold Komitetu Stabilności Finansowej i ministra finansów oraz ministra sprawiedliwości. Mimo to KNF próbował coś zrobić w tej sprawie. W przypadku objęcia polskich banków nadzorem paneuropejskim, KNF straciłby kompetencje dotyczące nadzoru bankowego i już nie mógłby podejmować jakichkolwiek działań przeciwko parabankom.

KNF nie jest niewątpliwie idealny, istotne wątpliwości budzą próby wydawania przez Komisję zaleceń i rekomendacji bez upoważnienia ustawowego (jak w przypadku dywidendy zakładów ubezpieczeń, banków i powszechnych towarzystw emerytalnych czy kształtu audytu, który ma być przeprowadzony w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych), ale działania KNF mogą być dostosowane do polskiej specyfiki i sytuacji na polskim rynku finansowym. Dziś wydaje się, że kondycja polskich banków jest jednak lepsza niż szeregu banków zagranicznych, w tym banków-właścicieli polskich banków.

Negatywnych konsekwencji sprzedaży polskich banków bankom zagranicznych doświadczamy dość powszechnie, ale i tak jest to znacznie mniej niebezpieczne, niż oddanie także nadzoru nad bankami działającymi w Polsce w ręce tworzonego nadzoru paneuropejskiego. Jeżeli rzeczywiście powstanie taki nadzór, Polska zdecydowanie nie powinna korzystać z opcji „opt-in”, bez względu na to, kto nas będzie do tego zachęcał. Sądzę, że  w szczególności warto będzie przyglądać się stanowisku Londynu w tej sprawie.

Jeżeli nadzór paneuropejski stanie się rzeczywistością dla krajów strefy euro, to w dyskusjach o ewentualnym przyjęciu euro przeciwnicy jego przyjęcia zyskają kolejny mocny argument – utraty suwerenności w nadzorze nad bankami.

Paweł Pelc, wiceprezes Agencji Ratingu Społecznego

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych