Węgierski Fidesz nie wyleci z EPL
Fidesz - ugrupowanie węgierskiego premiera Viktora Orbana - nie musi obawiać się wyrzucenia z Europejskiej Partii Ludowej (EPL) - ustalił niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Jak pisze w najnowszym sobotnim wydaniu nie ma większości w EPL dla takiego kroku.
Fidesz został zawieszony w prawach członka EPL w marcu 2019 roku. Miało to związek m.in. z kampanią plakatową rządu węgierskiego przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, w której były szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker został przedstawiony wraz z amerykańskim finansistą George’em Sorosem jako czarny charakter, chcący sprowadzić do Europy miliony imigrantów.
Czytaj też: Fidesz negocjuje z Tuskiem
EPL chciała także wyjaśnienia sytuacji Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU). Ta założona przez Sorosa uczelnia przeniosła znaczną część zajęć z Budapesztu do Wiednia z powodu braku umowy z węgierskimi władzami.
Jednym z największych przeciwników pozostawania Fideszu w EPL jest szef frakcji tego ugrupowania w PE - bawarski chadek Manfred Weber. Domaga się on zmiany polityki węgierskiego rządu. Z jego stanowiskiem nie zgadza się jednak ani jego własna partia - CSU, ani ugrupowanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel - CDU - podał „Der Spiegel”. Zarówno CSU jak i CDU są członkami EPL.
Przewodniczący EPL Donald Tusk ustalił po rozmowach telefonicznych z szefami ugrupowań wchodzących w skład bloku, że nie ma większości, która chciałaby wykluczyć Węgrów.
PAP (Z Berlina Artur Ciechanowicz)/gr