Belgowie imprezowali mimo epidemii
Choć o północy z piątku na sobotę w Belgii decyzją rządu zamknięte zostały wszystkie bary, wiele z nich w stolicy kraju Brukseli zorganizowało z tego powodu w piątek wieczorem huczne imprezy dla klientów. Belgijskie władze potępiły je w sobotę.
Wszystkie restauracje i bary w Belgii są zamknięte do 3 kwietnia. Zanim decyzja rządu weszła w życie w piątek o północy, dziesiątki barów w Belgii zorganizowały „imprezy zamykające”, aby opróżnić zapasy i dać klientom ostatnią szansę spędzenie w pubie czasu ze znajomymi.
W sobotę władze belgijskie potępiły ten fakt. Premier Flandrii Jan Jambon nazwał decyzję o organizacji tych imprez „całkowicie nieodpowiedzialną”.
Rząd radzi teraz, aby ludzie, którzy brali udział w piątkowych imprezach, pozostali w najbliższych dniach w domu, by chronić innych.
133 nowe zakażenia koronawirusem stwierdzono w Belgii w ciągu ostatnich 24 godzin - poinformowały władze federalne tego kraju w sobotę. Liczba osób, u których wykryto infekcję, wynosi obecnie 689. Zmarła też czwarta zakażona osoba, miała 80 lat.
Jak dotąd 97 osób zostało hospitalizowanych w Belgii z powodu COVID-19. 24 pacjentów przebywa na oddziałach intensywnej terapii.
Rząd Belgii ogłosił w czwartek, w ślad za innymi krajami europejskimi, zamknięcie wszystkich szkół, kawiarni, restauracji i niektórych sklepów w związku z epidemią koronawirusa.
Decyzja weszła w życie o północy w piątek i ma obowiązywać do 3 kwietnia. Szkoły będą zamknięte przez najbliższe 5 tygodni - oświadczyła p. o. premiera Belgii Sophie Wilmes.
Zapewniła, że nie jest planowane całkowita blokada miast i poszczególnych terytoriów. Supermarkety i apteki pozostaną otwarte; co do innych sklepów wprowadzony będzie obowiązek wstrzymania handlu podczas weekendów.
Czytaj też: Chiny: Poza Hubei życie powoli wraca do normy
PAP, KG