Pracownik stacji LOTOS uratował życie klientowi
Klient jednej ze stacji paliw sieci LOTOS we Wrocławiu doznał zapaści i stracił przytomność. Tylko dzięki szybkiej akcji reanimacyjnej przeprowadzonej przez pracownika stacji Huberta Chachułę udało się uratować życie mężczyzny. Mimo panującej epidemii bez wahania przystąpił on do akcji, a pozostali pracownicy wezwali pogotowie.
Do zdarzenia doszło na stacji paliw LOTOSU przy ul. Kiełczowskiej we Wrocławiu. Sytuację opisuje Hubert Chachuła:
Do okienka kasowego podszedł mężczyzna trzymając się za klatkę piersiową w okolicy serca. Niemal natychmiast wybiegłem na zewnątrz. Klientowi ciężko było ustać, musiał się podpierać. Poprosiłem koleżankę, żeby zadzwoniła na pogotowie. Mężczyzna z minuty na minutę czuł się coraz słabiej. Posadziłem go na ziemi i ułożyłem w pozycji bezpiecznej. Kiedy zaczął tracić oddechrozpocząłem resuscytację.W tamtej chwili nie myślałem się o niczym innym, tylko o potrzebie ratowania życia ludzkiego.
Dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji reanimacyjnej udało się zachować czynności życiowe mężczyzny. Gdy zespół pogotowia ratunkowego dotarł na miejsce, klient był już przytomny. Nie ma wątpliwości, że zawdzięcza swoje życie szybkiej reakcji pracownika stacji. W trakcie przeprowadzonej diagnostyki nie stwierdzono u niego zakażenia koronawirusem.
Wyrazy uznania dla Pana Huberta Chachuły za postawę godną naśladowania. To kolejny przykład na to, z jakim zaangażowaniem podchodzą do swoich obowiązków pracownicy naszych stacji. Pomimo trudnej sytuacji, zwyciężyła bezinteresowna chęć niesienia pomocy. W tym miejscu dziękuję szczególnie Panu Hubertowi, ale i wszystkim pracownikom naszych stacji paliw. Bo to oni robią wszystko, aby było tam bezpiecznie – podkreśla Paweł Jan Majewski, prezes Zarządu Grupy LOTOS.
Jako Zarząd podjęliśmy decyzję o przyznaniu Panu Hubertowi nagrody specjalnej za jego postawę – mówi Wojciech Weiss, prezes Zarządu spółki LOTOS Paliwa. – Warto podkreślić, że to nie pierwszy raz, kiedy załoga tej stacji rusza na ratunek. To tylko potwierdza jak solidny zespół pracuje tu, ale i na każdej stacji LOTOSU.
To kolejne bohaterskie zachowanie na tej stacji LOTOSU. W lipcu ubiegłego roku inny pracownik – Daniel Panek – uratował tam klienta, który zasłabł z powodu hipoglikemii i jego życiu zagrażało niebezpieczeństwo.
Adam Kasprzyk, rzecznik LOTOS SA powiedział portalowi wgospodarce.pl, że wszyscy pracownicy stacji nie tylko otrzymali specjalne instrukcje w związku z epidemia koronawirusa, ale także realne działania firmy: zwiększenie środków dezynfekujacych, tam, gdzie to jest możliwe sprzedaż nie bezpośrednio, ale poprzez „okienko” albo zastosowanie ścianek działowych w punkcie sprzedaży.
Nasi pracownicy to bardzo odważni ludzie, którzy nie mogą tak jak wielu z nas pracować zdalnie. Nasze stacje muszą działać, by móc zapewniać normalne funkcjonowanie kraju - podkreśla Adam Kasprzyk.